- Co działo się w "Kuchennych Rewolucjach" w Komorowie
- Jakie były reakcje Magdy Gessler na serwowane potrawy
- Skąd wzięła się nowa nazwa "Uncle Michael"
- Jak zakończyła się historia restauracji znanej z programu
"Kuchenne Rewolucje" w rodzinnej miejscowości Magdy Gessler. Karczma "U Wiencka" w Komorowie
Rewolucja w Karczmie "U Wiencka" w Komorowie do dziś uchodzi za jedną z najbardziej burzliwych w historii programu. Kiedy Magda Gessler weszła do lokalu, z miejsca zapytała, czy właścicielem jest ktoś w podeszłym wieku – tak staro i smutno wyglądała restauracja. Serwowane dania tylko potwierdziły jej obawy. Pierogi okazały się mrożone, ciasto było rozwodnione, a farsz przypominał kleistą papkę.
– To najgorsze pierogi w moim życiu – skwitowała Magda Gessler i kategorycznie odmówiła jedzenia.
Na talerzu lądował też bryzol wołowy, który – jak stwierdziła – smakował jak guma. Kucharze nie mieli pomysłu, a właściciele – doświadczenia. W efekcie restauracja pogrążyła się w chaosie, z którego nie umiała się wydobyć. Magda Gessler rzucała mocnymi słowami, nie kryła wściekłości i zniechęcenia.
– To wesołe miasteczko, ku**a, a nie knajpa! – krzyczała. A przecież przyjechała do Komorowa pełna nadziei – to tu spędziła część dzieciństwa i chciała zobaczyć, czy lokal może stać się perełką jej rodzinnych stron.
– Ktoś mnie będzie musiał mocno namawiać, by wejść z powrotem do tego gówna - powiedziała Magda Gessler
Czy rewolucja w karczmie "U Wiencka"/"Uncle Michael" się udała?
Mimo potężnych zastrzeżeń i emocjonalnej reakcji Magda Gessler zdecydowała się przeprowadzić rewolucję. Wnętrze odświeżono, a lokal otrzymał nową nazwę: "Restauracja u wuja Michasia". To ukłon w stronę właściciela Michała i próba ocieplenia wizerunku miejsca. Menu również przeszło całkowitą metamorfozę. Wprowadzono domowe potrawy przygotowywane na świeżo, a nie z mrożonki.
Przez moment wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Lokal znów zaczął przyciągać gości, a Marzena i Michał twierdzili, że nauczyli się wiele na błędach. Jednak życie szybko zweryfikowało ich zapał. Marzena pracowała na etacie, a do karczmy wpadała tylko wieczorami. Michał próbował zarządzać sam, ale brakowało mu wiedzy i wsparcia. Efekt? Problemy wróciły, a razem z nimi spadła jakość jedzenia.
Wesołe Miasteczko k...a nie knajpa!
Posted by Kuchenne Rewolucje on Wednesday, March 9, 2016
Czytaj też: Jak usmażyć idealne mięso na gulasz? Sprawdź patent Magdy Gessler
Co się stało z "Uncle Michaelem"? Czy lokal istnieje nadal?
Choć przez chwilę nowa odsłona restauracji budziła lokalne zainteresowanie, dziś po "U Wiencka" i "U wuja Michasia" nie ma już śladu. Lokal został zamknięty, a w jego miejscu – według informacji z ostatnich miesięcy – działa włoska restauracja. Powód zamknięcia? Oficjalnie nieznany, ale patrząc na historię problemów i rotację pracowników, można się tylko domyślać.
Autor: Kamila Jamrożek