Kuchenne rewolucje w Lublinie - najgorszy możliwy standard standard
Właścicielka "Zapiecka" - Anna - spędziła kilka lat we Włoszech, pracując jako kelnerka. Do Polski wróciła zakochana w atmosferze włoskich lokali oraz klimatu, jaki panuje nie tylko samych restauracjach, ale również między personelem zatrudnionym w gastronomii. Kiedy tylko nadarzyła się okazja kupiła brzydki, stary budynek przy drodze krajowej Lublin - Warszawa. Przez pewien czas karczma cieszyła się popularnością wśród stałych klientów, którzy zniknęli w skutek powstania obwodnicy na drodze krajowej. Od tej pory lokal świecił pustkami.
Wszystko to, co mają wszyscy. Nie ma przede mną karty, a mogę wyliczyć wszystkie dania w karcie i mniej więcej ich ceny. To już standard. I to najgorszyskomentowała Magda Gessler
"Zapiecek" - mimo góralskiego wystroju oferował klasyczne polskie, ale niekoniecznie góralskie dania. Magda Gessler rozpoczęła degustację od Diabelskiego Kociołka, który okazał się źle doprawiony i stanowczo za ostry.
Dodatki są perfekcyjnie niegulaszowe!skomentowała Magda Gessler
Flaki zyskały nieco większe uznanie szefowej kuchni, natomiast placek ziemniaczany z sosem borowikowym okrzyknęła daniem godnym piątki z plusem. Następnie Magda Gessler spróbowała smażonego pstrąga, który mimo nienagannej jakości okazał się stanowczo za suchy.
To przez właścicielkę restauracja schodziła na dno!
Według Magdy Gessler to nie kuchnia była w "Zapiecku" największym problemem. Restauratorka była pozytywnie zaskoczona smakiem jedzenia i umiejętnościami załogi. Jej wątpliwości budziła jednak właścicielka restauracji, która wydawała się jej niepewna siebie i pozbawiona zdolności przywódczych. Według Magdy Gessler, to właśnie obawy Anny stały na drodze do sukcesu "Zapiecka"
Aby to miejsce ruszyło z kopyta, muszę dowartościować właścicielkę.skomentowała Magda Gessler
Nowa odsłona "Zapiecka" - Kuchenne Rewolucje w Lublinie
W ramach rewolucji Magdy Gessler "Zapiecek" zmienił się w "Pyszny Zajazd". Miejsce lokalne, ciepłe i kolorowe. W nowej karcie znalazł się między innymi barszcz ukraiński, pstrąg, faworki z karpia oraz kopytka z dyni. Karczma porzuciła góralski charakter, na rzecz tradycyjnego lubelskiego wystroju. Na ścianach zagościły ludowe wzory i kunsztowne wycinanki. Dzięki rewolucji Anna nabrała pewności siebie i odnalazła się w roli gospodyni lokalu.
Nie wierzyłam do końca, że ta rewolucja się uda. Ale teraz wiem, że to się udało i wiem jak kontynuować, żeby nie stracić tego co zostawiła nam Pani Magda.wyznała Anna, właścicielka lokalu
Ania wypiękniała, nabrała pewności siebie! To jest to, o co mi chodziło!podsumowała Magda Gessler
"Pyszny zakątek" - rewolucja udana tylko w połowie
Po czterech tygodniach, Magda Gessler ponownie odwiedziła "Pyszny Zajazd". Rewolucja w Lublinie nie była łatwa. Niektóre z dań wyraźnie zawiodły restauratorkę. Śledź w oleju okazał się przemoczony i za twardy. Natomiast galareta z na wywarze rybich łbów została okrzyknięta genialną! Czar jednak prysł, w momencie gdy Magda Gessler spróbowała barszczu zakwaszonego.... sokiem z cytryny.
Niestety ten barszcz nie dorównuje temu, który został tu stworzony. Szkoda.skomentowała restauratorka
Mimo kompetentnego personelu i dobrej jakości produktów "Pyszny Zajazd" nie poradził sobie ze wszystkimi wyzwaniami. Niektóre dania okazały się strzałem w dziesiątkę, jednak nad innymi pracownicy restauracji będą musieli jeszcze popracować.
Ania musi być bardziej asertywna! To ona musi rządzić zespołem, a nie odwrotnie!podsumowała Magda Gessler
- To nie jedzenie jest problemem. Magda Gessler zaskoczona, że restauracja gruzińska świeci pustkami Azja Express: To była najostrzejsza kłótnia w programie! "Tak mnie nosi..."
- Projekt Plaża: Sprawdź, kto wystąpi na koncercie w Dziwnowie
Autor: Zuzanna Żelazny