Interes padł przez autostradę. Pomysł Magdy Gessler okazał się strzałem w dziesiątkę

„Stał się cud!”
"Kuchenne rewolucje" PRZEDPREMIEROWO: "Typ playboya, który się lekko postarzał" - Gessler o restauratorze
W 1. odcinku 19. sezonu "Kuchennych rewolucji", Magda Gessler zmienia restaurację "Hacjenda" w Słupi pod Bralinem, nadając jej nowe życie i przyciągając rzesze klientów swoimi kreatywnymi pomysłami i świeżym podejściem.
Aktualnie czytasz: Interes padł przez autostradę. Pomysł Magdy Gessler okazał się strzałem w dziesiątkę

Kuchenne rewolucje - Początek Hacjendy

W Słupi pod Bralinem, przy dawnej trasie Warszawa–Wrocław, znajduje się restauracja Hacjenda. Jej właściciel, Mirek, to człowiek z bogatym doświadczeniem zdobytym w Hiszpanii, gdzie nauczył się jazdy konnej w stylu western oraz w Niemczech. Po powrocie do Polski zdecydował się spełnić swoje marzenie o prowadzeniu własnego lokalu. Na pięknej działce ze stawem wybudował Hacjendę, jeden z pierwszych w Polsce prawdziwych steak house’ów.

Magda Gessler budzi restauratora
Magda Gessler budzi restauratora... wodą! Zobacz "Kuchenne rewolucje" PRZEDPREMIEROWO
Restaurator ze Słupi nie może wyrwać się z letargu. Nie uczestniczy czynnie w rewolucji. Jak Magda Gessler go obudzi? Czy sama woda wystarczy? Czy ta symboliczna scena wstrząśnie właścicielem "Hacjendy"? Premiera nowe odcinka "Kuchennych rewolucji" już 28 lutego, o godz. 21:30, oczywiście w TVN.

Jego pomysł spotkał się z ogromnym uznaniem, a lokal cieszył się dużą popularnością. Wśród stałych klientek była Kalina, którą Mirek wkrótce poślubił. Niestety, sukces Hacjendy zakończył się wraz z wybudowaniem nowej autostrady, co zmniejszyło ruch przy restauracji.

Kryzys i pierwsza wizyta Magdy Gessler

Mirek próbował różnych zmian w menu, serwując między innymi owoce morza, homary, a nawet steki z aligatora, jednak bez większego powodzenia. Ostatecznie wrócił do kuchni polskiej, ale jego starania nadal nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Magda Gessler, znana restauratorka, przybyła na pomoc. Na degustację zamówiła pierogi z kaczką, pierś z kaczki oraz sałatkę z kaczką.

Pierwsze na stole pojawiły się pierogi. Gessler zauważyła: 

Samo ciasto okej. Mam jedną wątpliwość, co do jednej rzeczy - kwaśna śmietana z pierogami z mięsem jakimkolwiek, efekt jaki może dawać jest taki, że farsz jest skisły, a przez śmietanę tej pewności nie mam.
stwierdziła.

Następnie spróbowała piersi z kaczki z pampuchami i burakami, jednak buraki wypluła, komentując:

Tak zatęchłego smaku piwnicy, nie pamiętam, taka z grzybkiem, z pleśnią.

Podkreśliła jednak, że kaczka była przepyszna. Pampuch uznała za przegarowany, jakby był podgrzewany w mikrofali. Ostatnia była sałatka z kaczką, którą skomentowała krótko:

To nie jest sałata, tylko położenie kilku produktów na siebie, tego się nie da jeść. Dziękuję bardzo!
zakończyła degustację.

Zmiany w Hacjendzie

Wielkie gotowanie i promocja karczmy „Żółtodzioby” w Słupi – pomysły Magdy Gessler, które zachwycają
To jest jeden z naszych ulubionych fragmentów programu. Wielkie gotowanie i zapraszanie gości na finałową kolację. Jak to wyglądało w Słupi? Zobacz fragment premierowego sezonu "Kuchennych rewolucji" - polecamy!

Następnego dnia Magda Gessler postanowiła wprowadzić radykalne zmiany. W celu poprawienia wentylacji, zdecydowała się wybić okna w lokalu, który nie miał ani klimatyzacji, ani żadnej wentylacji. Podczas rozmowy z właścicielami Mirek przyznał, że wszystko się popsuło, kiedy otworzono obwodnicę, co zabrało ruch przy restauracji. Gessler zasugerowała, że powinni byli zareagować marketingiem i odpowiednimi planszami.

Gessler: "Żółtodzioby zostają same. Chciałabym, żeby dojrzały" - finałowa kolacja w Słupi
Finałowa kolacja w Słupi okazała się prawdziwym hitem. Potrawy przygotowane przez Magdę Gessler przyciągnęły tłumy smakoszy. Zobaczcie, jak skończyła się pierwsza rewolucja w premierowym sezonie "Kuchennych rewolucji". Wszystkie odcinki programu obejrzysz bez opłat w player.pl

Gessler zaproponowała zmiany w wystroju, związane z tematem kaczki. Nowe menu miało się składać z sałatki z kaczki na początek, rosołu jako pierwszego dania, a drugim daniem miała być kaczka faszerowana mięsem, chałką i wątróbkami. Restauracja miała również zyskać nową nazwę – "Karczma Żółtodzioby".

Powrót Magdy Gessler do karczmy Żółtodzioby

„Stał się cud!”. Restaurator płacze z powodu sukcesu. Gessler pełna dumy. Tak trzeba żyć!
Powrót do Słupi okazał się wyjątkowo smaczny. Magda Gessler została powitana potrawami, które zostały pieczołowicie odtworzone według jej receptur. Zobaczcie, jak dobrze wypadli właściciele karczmy "Żółtodzioby" w Słupi. Polecamy fragment premierowego sezonu "Kuchennych rewolucji".

Po czterech tygodniach Magda Gessler wróciła, aby sprawdzić efekty zmian. Była zadowolona z rezultatów, chwaląc pierogi, choć wskazała, że farsz jest za rzadki. 

To nie jest złe, pierogi bardzo dobre, ale farsz jest za rzadki i to jest jedyna wada tego wszystkiego. A reszta jest cudowna!
podsumowała.

Ruch w restauracji znacząco wzrósł, a sprzedaż kaczki osiągnęła 70 porcji dziennie w weekendy.

Ruch jest ogromny, w ogóle na taki nie liczyliśmy, a sprzedajemy w weekendy 70 porcji kaczki dziennie. To jest cud!
stwierdzili właściciele "Karczmy Żółtodzioby".

Dzięki interwencji Magdy Gessler, restauracja "Hacjenda" odzyskała swoją świetność, a jej właściciele cieszą się nowym sukcesem. Karczma Żółtodzioby stała się popularnym miejscem, przyciągającym wielu klientów swoją nową atmosferą i smakami.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości