Za nami 2. odcinek nowego sezonu programu "Kuchenne rewolucje". Magda Gessler odwiedziła restaurację "Karczma u Ceprów", wcześniej znaną jako "Karpielówka", by ocenić, czy właściciele pozostają wierni zasadom, które zostały przez nią wprowadzone. Jak obecnie prezentuje się przemiana tego lokalu? Czy restauratorce udało się ocalić to miejsce?
"Kuchenne rewolucje" - co wydarzyło się po powrocie Magdy Gessler?
Po powrocie Magdy Gessler, okazało się, że rzeczywistość restauracji "Karczma u Ceprów", wcześniej znanej jako "Karpielówka", jest znacznie bardziej surowa. Choć niektóre dania zachowały swój urok i smak, inne nie spełniły oczekiwań nawet po interwencji restauratorki.
Kwaśnica, uchodząca za prawdziwą perłę tego wieczoru, nadal cieszyła podniebienia gości, co zostało docenione przez Magdę Gessler. Niestety, pulpety z baraniny i warzywami nie dorównały swoim poprzednim wersjom, co stało się punktem zapalnym dyskusji.
Jestem w dużym szoku! Bardzo czekałam na to danie. Ludzie napalali się na te pulpety, po czym okazuje się, że to największe fiasko tej knajpy! Jest oszukane mięso, źle przyprawione i twarde jak kość. To było danie, którym się wszyscy zachwycali (...) Życzę powodzenia i życzę powrotu do tego, co tu było, kiedy ja wychodziłam
Choć rewolucja kulinarna wciąż trwa, a wyzwania nie opuszczają Marcina i jego restauracji, nadal pozostaje nadzieja na pozytywne zmiany. Magda Gessler zwróciła się do widzów, zachęcając ich do własnej oceny jakości i smaku dań w "Karczmie u Ceprów".
Oglądaj "Kuchenne rewolucje" w Player.pl
Kuchenne rewolucje, sezon 28, odcinek 1
Kuchenne rewolucje, sezon 28, odcinek 1
"Kuchenne rewolucje" - co wydarzyło się w 2. odcinku?
W drugim odcinku Magda Gessler odwiedzi prowadzoną przez Marcina warszawską „Karpielówkę”, wpisaną od wielu lat w krajobraz wielkomiejskiego Ursynowa. Choć restauracja jakby żywcem przeniesiona z Podhala i kusząca mieszkańców stolicy góralskim jadłem, ze szczytu jednak najwyraźniej spadła i w ostatnim geście rozpaczy wysłała do Magdy Gessler sygnał „mayday” lub inaczej mówiąc „SOS” i bynajmniej nie chodziło w nim o sos.
Choć rzeczywiście atmosfera się „zagęści”, a wszyscy będą nie w sosie. Rewolucja nabierze iście zawrotnego tempa, z jakim potrafi wiać halny, problemy pojawiać się będą nieoczekiwanie, jeden pod drugim, jak skrywane w rosyjskich babuszkach, a i kiedy wydawać się będzie, że wszystko już jasne, okaże się to zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.
Czytaj też:
Autor: Kinga Rysula