"To jest czarne gó**o! Ja nie przebaczam ściemy". Dramatyczna degustacja Magdy Gessler w Koninie

Kuchenne rewolucje 29, odcinek 12
O k***a. To jest czarne gówno!” – Dramatyczna degustacja Magdy Gessler w Koninie
Magda Gessler, odwiedzając restaurację "Czarny Domek" w Koninie, zetknęła się z kulinarną rzeczywistością, która przerosła wszelkie wyobrażenia. Od sinego placka ziemniaczanego po „czarne gó**o” – degustacja dań doprowadziła do wybuchowej reakcji restauratorki i ostrej krytyki serwowanych potraw. Czy rewolucja, którą zapoczątkuje, pozwoli restauracji przetrwać?
Kuchenne rewolucje 29, odcinek 12
Kuchenne rewolucje 29, odcinek 12

Bemary zamiast świeżej kuchni – początek krytyki

W odcinku, który z pewnością zapisze się w pamięci widzów, Magda Gessler odwiedziła restaurację Czarny Domek w Koninie, aby ocenić stan kuchni przed rewolucją. Już na samym początku degustacji Gessler nie kryła oburzenia, gdy zobaczyła, że niektóre dania są podawane z bemarów, a nie przygotowywane na bieżąco. Pierwszym testowanym daniem był filet z kurczaka, którego smak wywołał natychmiastową reakcję restauratorki. "Coś niesamowitego... Drób jest tak miałki i miękki, jakby siedział dwadzieścia godzin w piecu" – stwierdziła Gessler z rozczarowaniem.

Prawdziwy wstrząs nastąpił jednak przy degustacji placków ziemniaczanych z gulaszem. Magda Gessler po spróbowaniu od razu wypluła jedzenie do chusteczki, komentując: "O Boże, ja tego nie będę jadła... Przepraszam. Te placki są sine. One były robione kilka tygodni temu…". Ku zaskoczeniu wszystkich Maciej, właściciel restauracji, odpowiedział: „My to jemy regularnie. Ja te placki jadam od 4 lat co poniedziałek. Już się do nich przyzwyczaiłem. Nie wiedziałem, że mogą nie smakować”.

Oglądać Kuchenne rewolucje w Max >>>

Kuchenne rewolucje - "czarne gó**o" i "twarde ciasto jak dla świń"

Sytuacja zaostrzyła się, gdy Magda spróbowała gulaszu, który podzielił los placków i również wylądował w chusteczce. „O k***a. To jest gó**o, mnóstwo chemii... Skrzywdzili polskiego placka ziemniaczanego. Zrobili z niego czarne gó**o!” – grzmiała restauratorka, nie mogąc ukryć oburzenia.

Przyszedł czas na kolejną pozycję – pomidorową. „Jak Pan może to ludziom dawać jeść? To jest woda z koncentratem... Ja nie przebaczam ściemy. Rozumiem nieudolność i niewiedzę, ale to jest po prostu cyniczne” – oceniła Gessler. Następnie przyszła kolej na pierogi ruskie i z serem, które okazały się kupnymi produktami sprzedawanymi za 19 złotych za porcję. Po spróbowaniu również je wypluła: „Ten twaróg jest tak niedobry, najgorszego gatunku jaki może być. Ciasto jest tak grube, jak dla świń, nie obrażając świń. To jest tragedia” – zakończyła, zrzucając talerz ze stolika.

Przed Magdą Gessler stanęło trudne wyzwanie. Czy uda jej się wyprowadzić Czarny Domek na prostą? Widzowie mogą być pewni, że emocje sięgną zenitu.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości