Lębork to trzydziestotysięczne miasto w województwie pomorskim. Kilka kilometrów od niego przy drodze z trójmiasta do Szczecina leżą Pogorzelice, gdzie gości w swe progi zaprasza „Bar u Skwarka”. Od kilkunastu miesięcy prowadzą go Alina i Leszek. Małżeństwo z niemal dwudziestoletnim stażem łączy z tym miejscem ogromny sentyment. Jeszcze przed ślubem to tu umawiali się na romantyczne randki i obiecali sobie wtedy, że kiedyś to będzie ich lokal. I marzenie się spełniło, tyle że przyniosło ze sobą masę kłopotów. Para włożyła w bar całe swoje oszczędności, ale nowy biznes nie przyniósł oczekiwanych zysków i szybko się okazało, że trzeba do niego dopłacać. W barze pomaga mama Aliny Jadwiga i ich osiemnastoletnia córka Martyna. Brak gości nie jest jedynym zmartwieniem rodziny. Właścicielka boryka się z ogromnym bólem, który jest wynikiem dramatycznego wypadku samochodowego sprzed lat. Mimo to Alina pracuje w barze po kilkanaście godzin dziennie, przygotowując domowe jedzenia jak u mamy. Tyle że gości nie widać. Czy Magda Gessler odczaruje to miejsce?
Zobacz, jak Magda Gessler odmieniła warszawską restaurację "Na Okrągło"!
Caponata Siciliana już nie tętni życiem. Jedzenie jest słabe, a właścicielom brakuje energii i dawnego zapału. Magda Gessler jest w szoku - ten powrót trudno zaliczyć do udanych, a przecież było tak dobrze!
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Kolacja w Caponata Siciliana to prawdziwy sukces, chociaż Tomasz - według Magdy Gessler - był zbyt wycofany podczas imprezy.
Ale wszystkie dania trafiły w gusta gości, a to zapowiada sukces!
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Aromatyczna, włoska caponata - takie danie to prawdziwy przebój! Zobaczcie przepis Magdy Gessler, który przekazała w restauracji o nowej nazwie "Caponata Siciliana".
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Bałagan w szafce pizzermena, a właściciel mówi: on już taki jest! Czy kuchnia powinna jednak tak wyglądać?
Magda Gessler wzięła się też za zamiłowanie panów do słodkich smaków. Koniec z cukrem, czas na picie soku z cytryny - regularnie!
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Tomasz, jeden z właścicieli restauracji "Na Okrągło", od lat walczy z dużą nadwagą. W szczerej rozmowie przyznał, że po kolejnych próbach zrzucenia kilogramów teraz się po prostu poddał.
Magda Gessler nie chce tego tak zostawić, bo wie, że to jest jego walka o zdrowie i życie.
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
W tej restauracji problemy są "Na Okrągło"!
Włoska kuchnia bez dobrego makaronu nie istnieje! Magda Gessler jest rozczarowana sosem bolognese w "Na Okrągło". A potem burger... i to cały w cukrze. Co tu się dzieje?!
Oglądajcie premierę w TVN w czwartek 25 marca i w każdej chwili w Playerze!
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Wszystko słodkie, jak w cukierni! Czy tak to powinno wyglądać we włoskiej restauracji? Zobaczcie przedpremierowy fragment warszawskiej rewolucji. Premiera w TVN w czwartek 25 marca!
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Zobacz zwiastun 6. odcinka 22. sezonu Kuchennych Rewolucji!
Premiera w TVN w czwartek 25 marca, a w Playerze dostępny już dziś.
Na warszawskiej Pradze, na parterze jednego z wieżowców restaurację „Na okrągło” prowadzi trzech przyjaciół – Tomasz, Łukasz i Michał. Z tej trójki tylko Michał ma doświadczenie pracy w gastronomii, przez kilka lat był kucharzem i w polskiej i we włoskiej restauracji. Zielony w tej branży Łukasz został pizzermanem, a Tomasz zajął się finansami. Przyjaciołom wydawało się, że wspólny biznes musi wypalić, ale ich entuzjazm szybko wyparował. Serwowane przez nich pizze, pasty, burgery i dania domowe nie znalazły tu swoich wielbicieli. Wszyscy trzej czują, że z każdym miesiącem lokal coraz bardziej idzie na dno. Ze względu na niskie obroty, panowie zaczęli oszczędzać na produktach, a to niestety odbiło się na jakości potraw, przez co klientów jest z każdym dniem coraz mniej. Czy to błędne koło uda się przerwać Magdzie Gessler, specjalistce od ratowania restauracji z beznadziejnej sytuacji?
Magda Gessler odwiedziła Kraków, by pomóc właścicielom restauracji "Gorąca Patelnia".
Niestety pierogi, które zaserwowano Magdzie Gessler były mrożone, a mięso było kwaśne. Magda Gessler mocno skrytykowała tę pozycję w menu. Jak zareagowali na tę krytykę właściciele? Zobacz WIDEO!
Oglądaj odcinek na Player.pl
W Krakowie w restauracji "Gorąca patelnia: było bardzo brudno. Diagnoza była ostateczna: Przy takim brudzie ta restauracja zasługuje na zamknięcie! Właściciele musieli poradzić sobie z porządkami, by Magda Gessler mogła przeprowadzić w niej rewolucję!
Oglądaj odcinki na Player.pl
Magda Gessler uznała, że dania kuchni ukraińskiej w ogóle nie mają smaku i temperamentu. Spróbowała barszczu ukraińskiego i kaszy, którą przygotował właściciel. Barszcz smakował jak gulasz węgierski . Co kucharz miał na swoją obronę? Zobaczcie! Czy uda się wypracować kompromis?
Oglądaj odcinek na Player.pl
Kolorowe patelnie będą pyszne! Na żółtej znajda się marchewki, kurki i morele. A co zrobić, żeby kurki zachowały swój kolor? Trzeba je skropić cytryną! Widzieliście o tym? Sprawdźcie koniecznie sposób Magdy Gessler!
Oglądaj odcinek na Player.pl
Magda Gessler w Krakowie wybrała śledzika z ziemniaczkami, żurek z kiełbasą i jajkiem oraz pierogi z mięsem. Czy to był dobry wybór? Oglądajcie odcinek na Player.pl
Takiego brudu Magda Gessler nie widziała dawno. Syf i śmierdzący mop! Niby czysto, a w środku brud! Jaki jest stosunek do czystości właścicieli?
W Krakowie Magda Gessler miała okazję spróbować klasyczny polski żurek w chlebie. Niestety jego smak ją mocno rozczarował.
Zobaczcie wideo!
Magda Gessler w Krakowie w restauracji "Gorąca Patelnia" miała okazję spróbować niedoprawionego śledzia wyciągniętego wprost z plastikowego kubełka. Jej zdaniem to sposób na szybkie zarabianie pieniędzy....
Magda Gessler, Magda Boczarska, Kuba Wojewódzki, Olivier Janiak, jury Masterchef Junior: cała plejada naszych gwiazd podczas wyjątkowego castingu z przymrużeniem oka!
Zobacz materiał, który pojawił się podczas wiosennej konferencji ramówkowej grupy TVN Discovery.
Lokali gastronomicznych działają w Krakowie setki, toteż mieszkańcy i turyści apetyt tu mają jak smok. Restaurację „Gorąca Patelnia” od Sukiennic i Rynku Głównego dzielą trzy minuty marszu. Lokal w tak dobrym punkcie prowadzą Max i Kristina, młodzi ludzie pochodzący z Ukrainy. Zakochani do Polski przyjechali cztery lata temu, uciekając spod ogarniętego wojną Doniecka. Od tego czasu pilnie uczyli się naszego języka i ciężko pracowali siedem dni w tygodniu po kilkanaście godzin, każdy grosz odkładając na swój wymarzony gastronomiczny biznes. W „Gorącą Patelnie” włożyli na start 130 tysięcy złotych. Każdego miesiąca muszą też płacić 10 tysięcy czynszu. Niestety klientów nie widać, czasem przez cały dzień nie zajrzy tam pies z kulawą nogą. Proponowana przez właścicieli kuchnia polska nie trafiła do podniebień gości. Może para z Ukrainy nie czuje jeszcze polskich smaków? Młodzi ludzie są załamani, ale nie zamierzają się poddawać. O pomoc poprosili Magdę Gessler, która jak wiadomo potrafi czynić cuda z upadającymi restauracjami. Czy i tym razem da radę?
Powrót do "Złotego Piklinga" miał być samą przyjemnością, a tu niestety... klops! Jedzenie nie ma nic wspólnego z tym, które stworzyła Magda Gessler. Co się stało w tym miejscu?
Słupsk to ponad trzystutysięczne miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Czas na uroczystą kolację w Słupsku! "Złoty Pikling", jak nazwa wskazuje, stoi wędzonym śledziem prosto z Bałtyku. Aż chce się uczestniczyć w takiej kolacji! Czy właścicielka, Jola Rozkosz, utrzyma taki poziom restauracji?
Słupsk to ponad trzystutysięczne miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Jola Rozkosz ze Słupska nie była przekonana do pomysłów Magdy Gessler!
Magda Gessler w swoim żywiole: wreszcie może przekazać wiedzę kulinarną pani Joli Rozkosz i jej pracownikom. Ale pani Jola wcale nie jest taka chętna do nauki, a "wojskowy" styl zarządzania zupełnie jej nie pasuje...
Słupsk to ponad trzystutysięczne miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Pani Jola Rozkosz nie wie, czy nie powinna się poddać i wycofać z gastronomii! Ostre słowa Magdy Gessler wyprowadziły ją z równowagi, a przecież tutaj chodzi o dobro restauracji.
Słupsk to miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Kelnerki nazywają Magdę Gessler "pier*****ą gwiazdeczką", a szef kuchni jest przekonany, że i tak dobrze gotuje. Po co w takim razie chcieli usłyszeć opinię restauratorki o swojej pracy?!
Słupsk to miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Magda Gessler i Jola Rozkosz: tutaj emocje sięgają zenitu! Dyskusja restauratorki z właścicielką "Mikołajka" kończy się bardzo odważnym stwierdzeniem tej drugiej.
A tymczasem w kuchni panuje brud i kucharz, który... nie umie zrobić majonezu! Oglądajcie premierowy odcinek w czwartek 11. marca o 21:30 w TVN!
Słupsk to ponad trzystutysięczne miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!
Barszcz i rosół, czyli królowe polskich zup. Na ich podstawie Magda Gessler potrafi ocenić jakość kuchni w restauracji "Mikołajek"! Właścicielka, pani Jola Rozkosz, nie zgadza się z ostrą opinią restauratorki. Oj, tu chyba pójdą iskry! Oglądajcie premierowy odcinek w czwartek 11. marca o 21:30 w TVN!
Słupsk to ponad trzystutysięczne miasto o więcej niż siedmiu wiekach historii. W zabytkowej kamienicy niedaleko centrum miasta znalazła tu swoją siedzibę restauracja „Mikołajek”. To lokal z długimi tradycjami, który od roku prowadzi Jolanta. Kobieta ma pewne doświadczenie w gastronomii, bo od dziesięciu lat ze sporym powodzeniem prowadzi w mieście „Pierogarnię”. Zachęcona sukcesem, za ciężkie pieniądze przejęła „Mikołajka”, biorąc w banku 90 tysięcy kredytu. Liczyła na to, że lokal bardzo popularny w czasach PRL-u, znów przyciągnie klientów. Szybko okazało się, że bardzo się myliła. W „Mikołajku” pojawia się dziennie kilku klientów na krzyż i by utrzymać restaurację, Jolanta konsumuje wszystkie zyski z „Pierogarni”. Ale ostatnio i to nie wystarcza. Zdesperowana właścicielka napisała do Magdy Gessler, prosząc ją o ratunek. Nieustraszona restauratorka z wrodzoną sobie energią podjęła się tego niełatwego zadania!