Widzowie odpowiedzieli na apel Magdy Gessler. Czy Basia wypełniła warunki rewolucji? Sprawdzamy!

Kuchenne rewolucje 31: Zobacz powrót do "Szynku u Basi Fink"
W najnowszym odcinku programu "Kuchenne rewolucje" Magda Gessler odwiedziła Myślibórz, by odmienić restaurację "Domowe obiady u Rudej". Lokal zyskał nowe życie i nazwę "Szynk u Basi Fink". Kilka tygodni po zakończeniu rewolucji Magda Gessler wróciła, by sprawdzić, czy właścicielka trzyma się ustalonych zasad. Spotkanie nie obyło się bez emocji, bo Magda odkryła, że restauracja... zamyka się w soboty! Widzowie programu odpowiedzieli na apel restauratorki w mediach społecznościowych i nie szczędzili słów krytyki. Czy Basia naprawdę zrozumiała ideę rewolucji? Sprawdzamy!
Kluczowe fakty:
  • Co wydarzyło się w odcinku programu "Kuchenne rewolucje" z Myśliborza
  • Dlaczego Magda Gessler była rozczarowana postawą właścicielki
  • Jakie zasady musiała podpisać Basia Fink
  • Co o całej sprawie sądzą widzowie
  • Czy "Szynk u Basi Fink" nadal istnieje w duchu rewolucji

''Kuchenne rewolucje'' w Myśliborzu odc. 8. Co się wydarzyło?

Wizyta Magdy Gessler w Myśliborzu miała być początkiem nowego rozdziału dla restauracji "Domowe obiady u Rudej". Znana restauratorka nadała jej świeży charakter, nową nazwę – "Szynk u Basi Fink" – i pełne aromatów menu, w którym pojawiły się tradycyjne smaki w nowoczesnym wydaniu. Jednak kilka tygodni później, podczas wizyty kontrolnej, Magda odkryła coś, co wywołało jej ogromne oburzenie.

Okazało się, że restauracja była zamknięta w soboty – dniu, w którym większość klientów ma czas, by zjeść na mieście.

"Ludzie przyjeżdżają z daleka, a zastają zamknięte drzwi!" – grzmiała Magda Gessler.

Brak informacji w mediach społecznościowych tylko pogłębiał problem. Basia tłumaczyła się, że w Myśliborzu największym powodzeniem cieszą się dania dnia, więc nie widziała sensu otwierania lokalu w weekendy. Magda Gessler nie przyjęła tego argumentu.

"Restauracja może odnieść sukces tylko wtedy, gdy będzie wierna standardom i zasadom, które wspólnie ustaliliśmy" – powiedziała stanowczo.

Przypomniała też, że goście przychodzą nie tylko po jedzenie, ale po doświadczenie – smak, zapach, emocje. W efekcie Basia musiała podpisać zobowiązanie, że będzie przestrzegać wszystkich zasad: utrzyma menu Magdy, stosować jej przepisy i trzymać się godzin otwarcia.

Magda Gessler jasno podkreśliła: "Jeśli odmówisz, rewolucja zostanie uwalona". Basia, choć wyraźnie spięta, podpisała dokument.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ:

Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
+11
zobacz galerię

"Kuchenne rewolucje" w Myśliborzu odc. 8. "Szynk u Basi Fink" po rewolucji Magdy Gessler. Czy zasady przetrwały?

Po programie Magda Gessler poprosiła swoich widzów, by sprawdzili, jak działa restauracja po rewolucji: "Dajcie znać, czy Basia Fink trzyma się zasad!". Reakcja była błyskawiczna – internauci zasypali profil programu komentarzami.

Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8
Kuchenne rewolucje 31, odcinek 8

"Sama odwiedziłabym tę knajpę w sobotę, ale jak jest zamknięte, to lipa. Pewnie dużo osób obejdzie się smakiem" – skomentowała jedna z fanek.

Inni wtórowali: "Rewolucja super, ale właścicielka się pogubiła. Szkoda". Byli też tacy, którzy bronili Basi, tłumacząc, że ma prawo do odpoczynku, jednak większość zgodnie uznała, że zamykanie lokalu w weekendy to kulinarne samobójstwo.

Magda Gessler apeluje do fanów "Kuchennych rewolucji". Widzowie mówią wprost: "Szkoda tej rewolucji!"

Po emisji odcinka w internecie zawrzało. Widzowie programu "Kuchenne rewolucje" odpowiedzieli na apel Magdy Gessler i zaczęli dzielić się swoimi opiniami na Facebooku. Komentarze nie pozostawiają złudzeń – część widzów jest zawiedziona postawą właścicielki.

"Szkoda, że nic sobie z tego nie robi – knajpa nadal otwarta przez 5 godzin dziennie, a menu Magdy już nie ma" – pisze jedna z internautek. Inni dodają: "W weekendy najwięcej osób wychodzi do restauracji, a tam ma nieczynne".

Wielu komentujących zauważyło, że właścicielka najwyraźniej nie zrozumiała przesłania programu.

"Ruda nie zrozumiała idei kuchennej rewolucji" – czytamy w jednym z komentarzy. Widzowie zwracają też uwagę, że restauracja może tracić klientów przez nietrafiony harmonogram.

"Niech otworzy w weekend, a odpoczywa w poniedziałek i wtorek!" – apelują.

Część fanów programu zauważyła również, że godziny otwarcia mogły zostać tymczasowo zmienione tylko na czas emisji programu.

"Chyba zmienione godziny otwarcia na czas emisji 'Kuchennych rewolucji'. W niedzielę było zamknięte..." – napisał jeden z widzów.

Magda Gessler nie skomentowała jeszcze reakcji internautów, ale znając jej temperament, możemy spodziewać się, że jeśli sytuacja się nie poprawi, "Szynk u Basi Fink" może stać się jednym z tych miejsc, które przeszły do historii programu – niestety nie z powodu sukcesu.