"Kuchenne rewolucje" zawitały do Jawora. W 23. sezonie show Magda Gessler została zaproszona do restauracji o dumnej nazwie Magnolia. Przez 18 lat lokal prowadziła Dorota, która spędzała w nim całe dnie. To nie przekładało się jednak na liczbę gości. Co robiła źle? Na to pytanie pomogła jej odpowiedzieć Magda Gessler. Jak potoczyły się "Kuchenne rewolucje" i czy restauracja Kulinarna Fabryka Smaku przetrwała?
"Kuchenne rewolucje" w Jaworze. Jakie problemy miała właścicielka restauracji Magnolia?
Aż trudno uwierzyć, że widzowie doczekali się 30 sezonów "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler pomogła setkom restauracji i nie zwalnia tempa. Jednym z lokali, który z pewnością potrzebował dobrej rady, była restauracja Magnolia. Znajdowała się w pewnym oddaleniu od ścisłego centrum Jawora, który słynie głównie z okazałego Kościoła Pokoju. Właścicielka Dorota prowadziła interes od 18 lat. Choć z lokalu niemal nie wychodziła, wszystko szło nie tak. Właścicielka nie radziła sobie z zarządzaniem wiecznie zmieniającym się i najczęściej skonfliktowanym zespołem. Pandemia COVID-19 tylko dolała oliwy do ognia i niemal przyczyniła się do postawienia krzyżyka na restauracji. Niezbędna okazała się pomoc Magdy Gessler.
W prowadzeniu restauracji Dorocie pomagała menedżerka Natalia. Jej zdaniem to w jedzeniu leżał problem. Syn właścicielki przyznał, że to menedżerka powinna była wymyślić pomysły, które poprawią sytuację lokalu. W takim razie kto był winny zaistniałej sytuacji?
Pierwszym problemem, z jakim spotkała się na miejscu Magda Gessler, był brak szyldu. Im dalej w las, tym było gorzej. Wystrój przypominał salę weselną, a na powitanie restauratorka mogło poczuć się jak w przedszkolu ze względu na... kącik dla dzieci. A co znalazła w menu? Ze względu na ograniczony ruch w restauracji serwowano raczej niewiele dań. Magda Gessler zdecydowała się m.in. na zupę gulaszową z klopsikami, makaron penne ze szpinakiem i sałatkę z kozim serem. Jakie wrażenia po pierwszym daniu?
Jest smaczne, ładne, tylko nie to, co jest napisane. To jest bardziej leczo z pulpetami mięsnymi- przyznała.
Dalej nie było tak optymistycznie. Choć kopytka i sos w kolejnym daniu były znakomite, roladkę trzeba było kroić naprawdę ostrym narzędziem. Makaron również się nie obronił. Werdykt był okrutny: "Jest niejadalny". Choć Magda Gessler zauważyła, że kucharz ma smak i pomysł, wykonanie było raczej średnie.
Sporym problemem w restauracji okazały się problemy z zarządzaniem. Natalia, menedżerka, nie dogadywała się z kucharzem Wojtkiem. Ich relacja mocno wpłynęła na to, że w lokalu nie panowała sprzyjająca pracy atmosfera. Co więcej, obroty były tragicznie niskie, a menedżerka wydawała się tym nieprzejęta.
"Kuchenne rewolucje" w Jaworze. Czy restauracja Kulinarna Fabryka Smaku istnieje?
Magda Gessler poprosiła ekipę o przygotowanie dań specjalnie dla niej. Okazało się, że smak jest, czas go dopracować. Od teraz lokal miał nosić nazwę Kulinarna Fabryka Smaku. Od teraz w menu miały znaleźć się regionalne smaki oraz dania ze światowym sznytem.
Czy wspólne gotowanie i nauka przyniosły rezultaty? Niestety powrót nie był zadowalający. Dania nie smakowały Magdzie Gessler. Restauratorka była zaskoczona tym, co zastała w restauracji. Właścicielka przyznała, że po miesiącu od wyjazdu Magdy Gessler kucharz się zmienił. Zaczął wydawać brzydkie i niesmaczne dania. Pomimo licznych rozmów — nie zmienił się.
"Zaczynasz od nowa" - przyznała Magda Gessler w rozmowie z rozgoryczoną Dorotą.
Choć restauracja istnieje, zmienił się jej wystrój. W menu wciąż znajdują się dania Magdy Gessler.
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: x-news