Lawina pozytywnych słów od Magdy Gessler. Po powrocie zakochała się w kwidzyńskiej kuchni. Wszystko smakowało tak, jak wypada. Rewolucyjny sukces mocno zmotywował także samą Alinę - właścicielkę bistro "Soczyste Pieczyste". Zobaczcie finałowy fragment "Kuchennych rewolucji" prosto z Kwidzyna! Tam rosół doprawiają szafranem. A Magda Gessler podpisuje się pod tą rewolucją - dosłownie, bo na ścianie! ;)
Zmiana wnętrza lokalu w Kwidzynie pociągnęła za sobą zmianę w głowach załogi. Nowe przepisy pochłonęły ich do reszty. W końcu kucharze z bistro "Soczyste pieczyste" musieli nauczyć się absolutnych podstaw gotowania zaledwie w 4 dni. Zobacz finałowy fragment "Kuchennych rewolucji" prosto z Kwidzyna.
Gdy na pokładzie nie ma prawdziwego szefa, ekipa sama się nie poprowadzi. Zajęcia z lalkarstwa pokazały załodze bistro "Szafran", że współpraca to podstawa. Zwłaszcza na kuchni. Sposoby Magdy Gessler, mimo że niekiedy bardzo nieoczywiste i wręcz kontrowersyjne, często znajdują szczęśliwe zakończenie. A wszystko w postaci oczywiście smacznych potraw.
"To jest wszystko brudne!" - powie Magda Gessler, gdy tam wejdzie. Czy naprawdę po tylu latach "Kuchennych rewolucji" w Polsce, nadwiślańscy restauratorzy nie wiedzą, jak utrzymać porządek w lokalu? Zobaczcie inspekcję w kwidzyńskim bistro "Szafran".
Restauratorka prowadząca restaurację o nazwie "Szafran", prawdziwego szafranu nie widziała nigdy. Co więcej, nie nawet do czego można go używać. Jej przygoda z kuchnią zaczęła się od przymusu, jak sama przyznaje. Poznajcie jej skomplikowaną historię, która tłumaczy brak gości w tym kwidzyńskim bistro. Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji".
Ekipa z Kwidzyna za pewnik wzięła swój żurek. Kucharze są z niego dumni, ponieważ sami przygotowują zakwas. Jednak czy nie zepsuli go złym pieczywem pełnym konserwantów? Magda Gessler i jej kubki smakowe są zawsze czujni! Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji".
"Jest na nazwa, ale szafranu u nas brak" - mówi nawet sama ekipa restauracji. W Kwidzynie Alina Szafran, wiedziona szczęśliwym trafem, postanowiła otworzyć bistro "Szafran". Jednak poza nawiązaniem do nazwiska z tą przyprawą tego lokalu praktycznie nic nie łączy. Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji" z Kwidzyna.
Tego nie spodziewała się nawet Magda Gessler. Kelnerka, której zaproponowano posadę menadżerki w bistro "Szafran", postanowiła odejść. Wszystko dlatego, że znalazła inną pracę. I to wszystko w czasie rewolucji. Czy ta zmiana uda się, nawet pomimo braków w personelu? Zobacz fragment "Kuchennych rewolucji" z Kwidzyna.
Test wiedzy z podstaw kuchni polskiej. Czyli jak zrobić rosół... Ekipa bistro "Szafran" potknęła się nawet na tak prostym teście. Ich braki ciążą na smaku tej kwidzyńskiej kuchni. Czy Magdzie Gessler uda się wyprowadzić ten lokal na prostą? Zobacz fragment "Kuchennych rewolucji" - polecamy!
Gdy nawet Magdzie Gessler opadają ręce - zaczyna umierać nawet nadzieja, że daną restaurację uda się uratować. Znana i ceniona restauratorka zawsze stara się wydobyć to, co najlepsze w konkretnych ludziach, danej ekipie restauracji. Jednak tym razem nie ma za bardzo czego wydobywać! Zobacz "Kuchenne rewolucje" przedpremierowo w Kwidzynie. Odcinek w TV już w najbliższy czwartek 22 listopada, o godz. 21:30, oczywiście w TVN.
Czy wiecie że na kilogram szafranu potrzeba ponad 130 tys. kwiatów? To krokusy (zazwyczaj uprawiane w Holandii) i ich magiczne pręciki. Cena tej przyprawy zbliża się do ceny złota! Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji" prosto z Kwidzyna. Premiera odcinka w TV już w czwartek 22 listopada, o godz. 21:30, oczywiście w TVN!
"Zacznij myśleć jak dorosła osoba!" - Magda Gessler nie będzie miała łatwego zadania. W Kwidzynie będzie musiała sprawić, by właścicielka szybko... dojrzała. Czy z dziecka uda się zrobić prawdziwego restauratora z sercem do jedzenia? I to zaledwie w 4 dni?! Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji" przedpremierowo. Emisja odcinka w tv już w czwartek 22 listopada, jak zawsze o godz. 21:30, w TVN!
Alina początkowo pracowała jako kelnerka i barmanka w dyskotece w Kwidzynie. Kiedy pojawiła się możliwość przejęcia niewielkiej restauracji w pobliżu, nie przegapiła okazji. Kobieta przejęła lokal na terenie dawnych koszar wojskowych w Kwidzynie, który wyremontowała z pomocą najbliższej rodziny. Jednak z czasem pojawiły się poważne problemy... Tu pomóc może tylko Magda Gessler! PREMIERA odcinka "Kuchennych rewolucji" w Kwidzynie już 22 listopada, o godz. 21:30, oczywiście w TVN.
Jak celebrować jedzenie, żeby było genialnym doświadczeniem? Które nacje najbardziej ceni Magda Gessler za ich podejście do kuchni? Polecamy wideo, w który najbardziej znana restauratorka opowiada także zabawną historię z Davos. #besos
Magda Gessler nie angażuje się w politykę. Jednak zwraca uwagę na dobre i pełne ciepła osoby. Dlatego też podpytaliśmy ją o Roberta Biedronia. Czy zagłosowałaby na niego w wyborach prezydenckich? Czy prywatnie przepadają za sobą?
Mężczyzna w kuchni czy w sypialni? Czy Magda Gessler czuje się spełniona? Jakie ma plany? Zobacz szybką serię pytań do Magdy Gessler, w której ujawnia swoją nie do końca oczywistą twarz. Polecamy!
Magda Gessler odwiedza bistro "Pieczone gołąbki". Kelnerka na jej widok staję się zielona jak kapusta...Co wydarzyło się dalej? Niestety zabrakło soli...
Czy ta rewolucja należy do udanych?
Jaka będzie opinia Magdy Gessler?
Pieniędzy dla pracowników zabrakło?
Łzy szczęścia i wielka chęć zmiany u właściciela.
Czy nowa restauracja okaże się sukcesem?
Niestety opinia Magdy Gessler była mocno krytyczna. Barszcz z buraków bez buraków? Co jeszcze zaserwowali jej w „Porto di mare”?
Czy właściciel zgodzi się z Panią Magdą?
"Ja nie mówię, że nie piję...".
Czy właściciel przyzna się przed Magdą Gessler, że ma problem z długami i alkoholem?
„Porto di mare” brzmi zagranicznie i miało zainteresować potencjalnych klientów, ale niestety ryba za 40 zł nie była dobrą przynętą...
Nowa koncepcja restauracji bardzo spodobała się załodze.
Czy można przygotować schabowego we frytownicy?
W „Porto di mare” kucharze opanowali to do perfekcji!
Poznajcie przepis na dania z dzisiejszego odcinka! Cebula jest zbawieniem wszystkich kuchni biednych ludzi!
2 lata temu przy ruchliwej ulicy w niewielkiej Trzebini pan Roman otworzył naleśnikarnię.
Szef musi mieć jaja!
2 lata temu przy ruchliwej ulicy w niewielkiej Trzebini pan Roman otworzył naleśnikarnię. Lokal przez chwilę cieszył się powodzeniem, ale klientów szybko zaczęło ubywać. Wtedy właściciel zdecydował się na zmiany i zaufał swojemu 21-letniemu kucharzowi. Pewny swojej wiedzy przywiezionej z Krakowa wpadł na pomysł otwarcia restauracji rybnej i to nie byle jakiej, bo serwującej ryby oceaniczne. Ponieważ nigdzie w okolicy nie było podobnego lokalu, pan Roman uznał, że to niezły pomysł. Aby nadać nazwie światowego poziomu nazwano ją „Porto di mare”, czyli po polsku „port morski”. Niestety mieszkańcy Trzebini do nowego pomysłu zrazili się jeszcze szybciej niż do naleśników. Ryby szybko zaczęły się psuć, więc w pośpiechu wycofano je z menu, wprowadzając kuchnię polską. I tak pod błękitnym szyldem „Porto di mare” obiecującym morskie specjały, w karcie króluje schabowy, barszcz, czy swojski żur. W lokalu poza młodym i ambitnym Adamem, jest też doświadczona kucharka Ewa, która jak sama twierdzi, gotuje tutaj jak w domu. A jednak w żaden sposób nie udaje się przekonać okolicznych mieszkańców, żeby częściej tu przychodzili na swojskie obiady. Pan Roman ledwo wiąże koniec z końcem, bo restauracja przynosi same straty. Dawno by już musiał ją zamknąć, gdyby nie jego druga firma, czyli zakład pogrzebowy. Wszystkie zarobki idą od razu na „łatanie dziur” finansowych w „Porto d mare”. Problem w tym, że pieniędzy ciągle jest za mało, a zaległe płatności i pensje dla pracowników tylko narastają. Zespół pana Romana zgodnie twierdzi, że coraz gorszy stan ich szefa jest największą przeszkodą w prowadzeniu restauracji. A jak jest naprawdę? To będzie musiała rozstrzygnąć, wezwana na pomoc Magda Gessler.
Magda Gessler nie ukrywała swojego zażenowania zachowaniem kelnera....
2 lata temu przy ruchliwej ulicy w niewielkiej Trzebini pan Roman otworzył naleśnikarnię. Lokal przez chwilę cieszył się powodzeniem, ale klientów szybko zaczęło ubywać. Wtedy właściciel zdecydował się na zmiany i zaufał swojemu 21-letniemu kucharzowi. Pewny swojej wiedzy przywiezionej z Krakowa wpadł na pomysł otwarcia restauracji rybnej i to nie byle jakiej, bo serwującej ryby oceaniczne. Ponieważ nigdzie w okolicy nie było podobnego lokalu, pan Roman uznał, że to niezły pomysł. Aby nadać nazwie światowego poziomu nazwano ją „Porto di mare”, czyli po polsku „port morski”. Niestety mieszkańcy Trzebini do nowego pomysłu zrazili się jeszcze szybciej niż do naleśników. Ryby szybko zaczęły się psuć, więc w pośpiechu wycofano je z menu, wprowadzając kuchnię polską. I tak pod błękitnym szyldem „Porto di mare” obiecującym morskie specjały, w karcie króluje schabowy, barszcz, czy swojski żur. W lokalu poza młodym i ambitnym Adamem, jest też doświadczona kucharka Ewa, która jak sama twierdzi, gotuje tutaj jak w domu. A jednak w żaden sposób nie udaje się przekonać okolicznych mieszkańców, żeby częściej tu przychodzili na swojskie obiady. Pan Roman ledwo wiąże koniec z końcem, bo restauracja przynosi same straty. Dawno by już musiał ją zamknąć, gdyby nie jego druga firma, czyli zakład pogrzebowy. Wszystkie zarobki idą od razu na „łatanie dziur” finansowych w „Porto d mare”. Problem w tym, że pieniędzy ciągle jest za mało, a zaległe płatności i pensje dla pracowników tylko narastają. Zespół pana Romana zgodnie twierdzi, że coraz gorszy stan ich szefa jest największą przeszkodą w prowadzeniu restauracji. A jak jest naprawdę? To będzie musiała rozstrzygnąć, wezwana na pomoc Magda Gessler.