Czy ta rewolucja się uda? Zobaczcie odcinek dziś 21:30!
Mamy zwiastun odcinka!
Krzysztof, kucharz z zamiłowania i wykształcenia, po prawie 16 latach pracy w gastronomii, zapragnął zostać właścicielem własnej restauracji. Przy wsparciu kochającej narzeczonej udało mu się zrealizować swoje ambitne plany. Sylwia zrezygnowała ze swojej pracy, i tak oboje zostali właścicielami „Pierogatki”, czyli baru z pierogami w centrum Kalisza. Ich wspólne dzieło okazało się ogromnym sukcesem. Od momentu otwarcia restauracja przeżywała istne oblężenie, a pierogi sprzedawały się w ogromnych ilościach. Jednak Krzysztof nie chciał osiadać na laurach i zachęcony sukcesem, zaczął wprowadzać zmiany w menu. Pojawiło się sushi, sałaty i dania mięsne. Niestety zbyt szybko z karty wyrzucono potrawy, które smakowały gościom. Właściciel gnany ciągłą potrzebą zmian i przygody wziął udział w castingu i zaczął występować w serialach telewizyjnych, traktując to jako rozrywkę i ucieczkę od problemów. Tych jednak było coraz więcej i po trzech latach „Pierogatka” zaczęła tracić
gości zniechęconych zmianami i pogarszającą się jakością dań. Stres i nadmiar zajęć zaczęły przerastać Krzysztofa, który zaczął zaniedbywać restaurację, stając się przy tym bardzo wybuchowym. Problemy z pieniędzmi i trudny charakter mężczyzny sprawiły, że został on praktycznie sam. Sytuacja stała się naprawdę beznadziejna, dlatego właściciele zdecydowali się poprosić o pomoc Magdę Gessler.
Czy gościom smakowały potrawy, które przygotowała Magda Gessler?
Czy to miejsce uda się uratować?
Ta rewolucja niestety nie zadowoliła kubków smakowych Magdy Gessler...
Polska pierogami stoi!
Magda Gessler wyzwoliła w Waldku nową energię!
A mogło być tak pięknie...
Pierogi jak z papieru? Magda Gessler postanowiła opuścić "Pierogarnię u Marty"
Jak podobają Wam się zmiany?
Waldek początkowo pracował przez lata w różnych restauracjach na zmywaku. W końcu zaczął marzyć o własnym, choćby niedużym lokalu. Skromny budżet mężczyzny i ogromna pasja zrodziły pomysł na bar z pierogami. Waldek był zdania, że domowe jedzenie lepiej sprzeda się pod szyldem z kobiecym imieniem. Swój lokal nazwał więc „Pierogarnia u Marty” na cześć swojej siostry, która pomagała mu w gotowaniu. Z biegiem czasu sytuacja finansowana była coraz gorsza. Pierogarnia nie przynosiła dochodów, a siostra Waldka znalazła inną stałą pracę. Tym samym, mężczyzna został w kuchni zupełnie sam, a na sali pomaga mu ucząca się kelnerka Magda. Właściciel przyznaje, że od początku działalności nie miał jeszcze nigdy wypłaty. Skromne dochody wystarczają ledwo na zakup produktów i stałe opłaty. Samotna walka z rzeczywistością i brak pieniędzy spowodowały, że Waldek stracił już wiarę w sukces „Pierogarni u Marty”. Brakuje mu pomysłów, na to, co zmienić w barze, żeby wreszcie mógł normalnie zarabiać i żyć bez widma katastrofy finansowej nad głową. Ostatnią szansą w walce o marzenia jest Magda Gessler. Czy jej pomoc przyniesie upragniony sukces?
Przerażające odkrycie Magdy Gessler - obrzydliwy brud w "Pierogarni u Marty"
Waldek początkowo pracował przez lata w różnych restauracjach na zmywaku. W końcu zaczął marzyć o własnym, choćby niedużym lokalu. Skromny budżet mężczyzny i ogromna pasja zrodziły pomysł na bar z pierogami. Waldek był zdania, że domowe jedzenie lepiej sprzeda się pod szyldem z kobiecym imieniem. Swój lokal nazwał więc „Pierogarnia u Marty” na cześć swojej siostry, która pomagała mu w gotowaniu. Z biegiem czasu sytuacja finansowana była coraz gorsza. Pierogarnia nie przynosiła dochodów, a siostra Waldka znalazła inną stałą pracę. Tym samym, mężczyzna został w kuchni zupełnie sam, a na sali pomaga mu ucząca się kelnerka Magda. Właściciel przyznaje, że od początku działalności nie miał jeszcze nigdy wypłaty. Skromne dochody wystarczają ledwo na zakup produktów i stałe opłaty. Samotna walka z rzeczywistością i brak pieniędzy spowodowały, że Waldek stracił już wiarę w sukces „Pierogarni u Marty”. Brakuje mu pomysłów, na to, co zmienić w barze, żeby wreszcie mógł normalnie zarabiać i żyć bez widma katastrofy finansowej nad głową. Ostatnią szansą w walce o marzenia jest Magda Gessler. Czy jej pomoc przyniesie upragniony sukces?
W Viva Ibiza Adrian wręcz pławi się w swoim żywiole. W restauracji nie ma za to Kasi. Co oznacza ta zmiana?
Magda Gessler została poczęstowana 3 najlepiej sprzedającymi się potrawami, które skradły jej kubki smakowe.
Zobacz soczysty powrót do warszawskiej restauracji "Viva Ibiza" na Tarchominie. Palce lizać!
Na warszawskim Tarchominie Magda Gessler stworzyła miejsce pełne hiszpańskiego temperamentu i smaku. Na talerzach zagościły owoce morza, które z miejsca pokochali mieszkańcy tej dzielnicy. Ale nie od samego początku było tak prosto. Sami zobaczcie!
Ta kolacja szturmem wzięła podniebienia gości na Tarchominie. Adrian - szef kuchni i właściciel jednocześnie - zebrał masę komplementów od Magdy Gessler. Finałowa kolacja w Warszawie okazała się smacznym kąskiem dla tamtejszych mieszkańców.
Zobaczcie sami - "Kuchenne rewolucje" w Warszawie.
W restauracji (po zmianie nazwy) "Viva Ibiza" wielkie gotowanie. Magda Gessler, przygotowując finałową kolację, daje mnóstwo rad kulinarnych. Śmiało wykorzystajcie je w domu.
Ten fragment to istna bomba pomysłów na śródziemnomorskie potrawy. Próbujcie to śmiało w domu!
Rewolucja to także zmiana na talerzu. Nie tylko wizualna odmiana wnętrza. Magda Gessler przybywa odsieczą i przynosi niemrożone krewetki. Świeży przysmak powędruje do śródziemnomorskich potraw. Takie skarby podane zostaną w czasie finałowej kolacji.
Zobaczcie ten fragment z Warszawy. Magda Gessler serwuje tu kilka soczystych rad, jak sprawnie działać w kuchni, by wyczarować śródziemnomorskie specjały. Polecamy!
Magda Gessler postanowiła przemienić "Bistro Tarchomin" w miejsce śródziemnomorskie. Nowa nazwa to "Viva Ibiza". Takie też zawitały tam potrawy - iście hiszpańskie, z posmakiem morza.
Dodatkowo, Magda Gessler miała dla pary właścicieli małą niespodziankę. Zabrała ich w miejsce pełne relaksu i fizycznego odprężenia. Pozwoliło im to złapać masę endorfin - hormon szczęścia, którym nikt nie pogardzi!
Kuchenne rewolucje - o czym jest program?
Magda Gessler, która nie boi się nowych wyzwań i trudnych zadań, wie, co zrobić, by restauracja zaczęła przynosić zyski. Ona – jako autorytet kulinarny i biznesowy – potrafi w kilka dni przeprowadzić rewolucję i dać właścicielom restauracji gotowy patent na sukces. Jednak tylko od nich zależy, czy powodzenie będzie długo- czy krótkoterminowe. Otrzymać znak jakości od Magdy Gessler to absolutny przywilej, na który trzeba zasłużyć ciężką pracą, uczciwością i najlepszymi smakami w Polsce! Właściciele restauracji wiedzą, że jest o co walczyć. Bo koniec końców to ich codzienność, marzenia i lepsza przyszłość.
Zużyte patelnie, które już dawno powinny znaleźć się w koszu, spokojnie zalegają w zakamarkach warszawskiej kuchni. Właściciele "Bistra Tarchomin" nie poczynili odpowiednich porządków przed przyjazdem Magdy Gessler. Zatem im się dostało. Co jeszcze znana restauratorka znalazła na zapleczu ich lokalu?
Zobacz fragment rewolucji z warszawskiego Tarchomina.
Małżeństwo Kasia i Adrian mają blisko 450 tys. zł długów. Doszło do sytuacji, gdy kobieta nie otwiera już nawet listów z nakazem zapłaty. Stres zjada ją doszczętnie.
Ponadto, Magda Gessler diagnozuje u Kasi pewien "nałóg". Chodzi dokładnie o kupomanię. Wydawanie pieniędzy to mała pasja właścicielki "Bistra Tarchomin".
Zobaczcie fragment "Kuchennych rewolucji" z Warszawy.
Kasia otwarcie przyznaje, że powiększała sobie usta kwasem hialuronowym. Nie było to nic specjalnego, gdyby nie utrudniało jej mowy. Magda Gessler miała mały problem, żeby ją zrozumieć. Powstała przez to komiczna sytuacja, w której nasza restauratorka "przyznała się" żartobliwie do tego, że nie słyszy najlepiej, zwłaszcza gdy ktoś nie mówi najwyraźniej. :p
Zobaczcie zabawny moment rewolucji w Warszawie.
Adrian sam przyznaje, że gotowania sam uczył się najpierw trochę z Internetu, potem w różnych warszawskich lokalach. Czy jednak nie okazało się to za mało przy spotkaniu z podniebieniem Magdy Gessler? Czy potrafił przyrządzić potrawy, które w jakimś stopniu urzekły naszą restauratorkę?
Zobaczcie fragment rewolucji na warszawskim Tarchominie.
Adrian od 13 lat pracował jako kucharz w warszawskich restauracjach i to właśnie w jednej z nich poznał Kasię - swoją życiową partnerkę. Razem postanowili otworzyć własny bar, w którym będą serwować dania z owoców morza. W momencie, gdy znajomi Kasi zaproponowali Adrianowi stanowisko szefa kuchni w ich barze na Tarchominie, oboje dostrzegli w tym szansę na spełnienie marzeń. Dzięki oszczędnościom, które mieli, udało im się zmienić wystrój "Baru Tarchomin", a do karty dodano owoce morza jak i inne dania kuchni śródziemnomorskiej.
Historia Kasi i Adriana nie jest typowa. Kobieta, gdy pierwszy raz zobaczyła swojego przyszłego partnera, nie chciała tracić czasu i od razu do niego podeszła. Nie chciała stracić okazji, żeby pójść z nim na randkę. Strategia okazała się trafna. Założyli razem biznes, jednak ten nie do końca przynosi dochody. W czym tkwi problem? Czy Magda Gessler będzie w stanie pomóc tym dwojgu?
Premiera już 25 kwietnia o godz. 21:30, oczywiście w TVN.
Właścicielka restauracji "Bistro Tarchomin" przeżywa chwile radości. Dokładnie w momencie przeżuwania przez Magdę Gessler DRUGIEJ KREWETKI. Czy to, że wzięła JUŻ DRUGI KAWAŁEK naprawdę oznacza sukces?
Zobaczcie przedpremierowo fragment "Kuchennych rewolucji" z warszawskiego Tarchomina. ;) Premiera 25 kwietnia o godz. 21:30.
W czwartkowym odcinku:
Adrian pracował jako kucharz w warszawskich restauracjach przez trzynaście lat.
W jednej z nich poznał swoją życiową partnerkę Kasię, z którą postanowił otworzyć wspólny lokal. Ich marzeniem był bar serwujący dania z owoców morza. Kiedy znajomi Kasi zaproponowali Adrianowi stanowisko szefa kuchni w ich barze na Tarchominie, oboje dostrzegli w tym szansę.
Zobacz zwiastun 9. odcinka prosto z warszawskiego Tarchomina. "Kuchenne rewolucje" już 25 kwietnia o godz. 21:30.