Kuchenne rewolucje - algorytmy kontra rzeczywistość
W nadchodzącym odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedza restaurację Czarny Domek w Koninie, gdzie spotyka się z właścicielem – Maciejem. Maciej, z zawodu programista, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat prowadzenia gastronomii: "Do tej pory myślałem, że bez problemu dam sobie radę w gastronomii, bo porównywałem ją do wzorów algorytmicznych. Wystarczy ugotować coś według algorytmu, trochę marketingu do tego i sukces murowany” – mówił z przekonaniem.
Te słowa nie umknęły uwadze Magdy Gessler, która szybko odparła: "Największą porażką restauracji są tacy ludzie jak Ty. Są kalkulacje, są cost foody, a nie ma jedzenia. Jest kurczak sprowadzany z Chin, albo cholera wie skąd, wychodowany nie wiadomo czym, po to byś miał biznes plan zamknięty”. Krytyka Gessler obnażyła głębszy problem – brak prawdziwej pasji i zaangażowania w tworzenie jedzenia.
Między algorytmem a miłością do kuchni
Na pytanie restauratorki: "Jak myślisz, jaka jest Twoja wina?”, Maciej przyznał się do swoich słabości: "Wydaje mi się, że za dużo rzeczy robię na raz i przez to nie jestem w stanie dopilnować jednej rzeczy dobrze”. W odpowiedzi Gessler podkreśliła, że problem tkwi nie tylko w braku koncentracji, ale w głębszym podejściu: "Nie, dopilnować... Kochać. To nie programowanie, to nie matematyka – to uczucia. To jest zawód, który się kocha”.
Czy Maciej zdobędzie się na zmianę podejścia i zrozumie, że prowadzenie restauracji wymaga serca, a nie tylko chłodnej kalkulacji? O tym przekonamy się w pełnym emocji odcinku, który zapowiada się jako prawdziwa lekcja pokory.
Czytaj też:
- MasterChef - FINAŁ: ten szef sprawdzi umiejętności uczestników. Kim jest George Papazacharias?
- Julia Cichocka wygrywa 13. edycję MasterChefa! Jury miało bardzo trudne zadanie
Autor: Paweł Kopała