Restauracja położona jest w Szczawnicy, w niewielkiej górskiej miejscowości wypoczynkowej. Do ubiegłego roku była znana pod nazwą "Jadłodajnia u Zosi" i cieszyła się dużą renomą zarówno wśród turystów, jak i mieszkańców.
Tawerna znalazła się w niewesołej sytuacji, nic więc dziwnego, że w kuchni widać tylko kwaśne miny i słychać gorzkie narzekania personelu. Magda Gessler postanowiła osłodzić atmosferę, ale napotkała na nieoczekiwaną przeszkodę.
Nic dziwnego, że leci, skoro sprawa rozbija się o rzecz podstawową - niebezpieczeństwo dla zdrowia klientów. Tylko jak tu przekonać kucharza, że surowe mięso jest naprawdę... surowe.
Trudno o trafniejszą recenzję serwowanej tu kuchni, niż słowa rozczarowanych klientów "Karczmy przy dworze". Szczęśliwie Magda nie pozwoliła częstować gości "karmą dla zwierząt".
Pewnie, że boli, kiedy do kosza trafiają ozdoby, które własnoręcznie się robiło i wieszało. Ale to nie jest miejsce na pielęgnowanie wspomnień. Lokal musi zarabiać.
Obrochtówka to jedna z najstarszych restauracji w Zakopanem. Przez wiele lat była prowadzona przez rodzinę obecnych właścicieli, którzy gościli u siebie wiele znanych osobistości, m. in. Czesława Niemena czy generała Wojciecha Jaruzelskiego.
Często tak samo ważne, jak sam prezent jest jego opakowanie. Z jedzeniem jest podobnie - liczy się nie tylko smak i aromat, ale również to, w jaki sposób potrawa jest podana...
Tarnów słynie przede wszystkim z pięknego ratusza i najładniejszego dworca w Polsce. Tarnów jest też dobrze znany kibicom żużla. Unia Tarnów to mistrz Polski z 2004 i 2005 roku. To w Tarnowie na robotniczym osiedlu znajduje się restauracja „Braterska”, którą odwiedzana jest głównie podczas transmisji meczów żużlowych.
Primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić. Taka dewiza powinna przyświecać nie tylko lekarzom, ale również restauratorom. Pół biedy, jeśli potrawa nie wygląda, nie pachnie a nawet nie smakuje. Ale jeśli grozi zatruciem, klient szybko może zamienić się w pacjenta.
Malownicza okolica, młoda dynamiczna właścicielka, której pasją stała się gastronomia - wydawałoby się, że to przepis na sukces. Niestety, Pani Agata wszystkiego uczy się na własnych błędach, a to bardzo kosztowna nauka.
Aby restauracja mogła utrzymać się na powierzchni, musi być dobrze zarządzana. Właściciel Broniszówki rządzi w stylu "nie widzę, nie słyszę, nie wiem". A to prosta droga do katastrofy.
Magda Gessler z niejednego pieca chleb jadła. Również wszelkie regionalizmy nie są jej obce, ale jeśli "papka" okazuje się być "babką", to nawet tak doświadczona restauratorka może stracić orientację.
Restauracja „Panorama” w Gdańsku jest usytuowana na 16 piętrze biurowca „Zieleniak”. Piękny widok na Gdańsk i... żadnych na przyszłość. Ale jest jeszcze iskierka nadziei.
W Lęborku trzy lata temu pani Stanisława dzięki dotacjom unijnym otworzyła małą restauracyjkę "Stella Cafe". Bardzo szybko miejsce to stało się jednym z najczęściej odwiedzanych w mieście.
Broniszówka to smak i aromat. Smak chemii i aromat... zresztą sami zobaczcie.
Cebula, jak cebula - jaka może być filozofia w smaku tego popularnego warzywa. A jednak...
Porządki w restauracji należy zacząć od... posprzątania. To oczywiste, a jednak w kolejnych restauracjach, które nas do siebie zapraszają, Magda znajduje tony brudu.
Dla Pana Andrzeja restauracja to nie tylko miejsce pracy i zarobku. To kawał życia - wielu pięknych chwil ale i dramatów. Jednak chyba już czas, aby wspomnienia pielęgnować w sercu, a biznesowi pozwolić się rozwinąć.
Karczma Polany to prawdziwa góralska restauracja w Kościelisku. I jak to w górach - rodzina jest najważniejsza. Dlatego karczmę prowadzi ojciec i syn, który do pomocy ma jeszcze czwórkę rodzeństwa! Ale czy w tym przypadku więzi rodzinne to atut, czy problem lokalu?
Magda Gessler widziała już niejedno. Podrzędne bary, które mieniły się być ekskluzywnymi restauracjami, wulgarni kelnerzy, czy kucharze, którzy dopiero uczą się gotować na klientach. Ale żeby w samym centrum stolicy znaleźć taki "kwiatek"?
Restauracja „Wook and roll” mieści się na warszawskiej starówce i serwuje wszystko to, co orientalne. Niestety mimo tak świetnej lokalizacji nikt tam nie zagląda.
Jerzy Michalik – właściciel restauracji „Kuchnia i wino” – otwierając swój lokal dwa lata temu chciał, żeby to właśnie u niego pszczynianie poznali smak dobrej kuchni i dobrego wina. Liczył również, że miejsce to będzie chętnie odwiedzane przez rzesze przyjezdnych.
Zajazd „Horolna – Góralskie Jadło” to pełna nazwa restauracji położonej 410 metrów nad poziomem morza w Przybędzy, niedaleko Żywca.
Mało kto wie, że nie tylko Zielone Wzgórze ma swoją szaloną Anię. Mają ją też Tarnowskie Góry, które słyną z tego, że są Paryżem Śląska. W tym uroczym miejscu, na skrzyżowaniu ruchliwej trasy swoją restaurację otworzyła kobieta zafascynowana opowieściami o rudowłosej dziewczynce.
Restauracja Ania z Zielonego Wzgórza miała być początkiem. Tak jak powstawały kolejne części przygód Ani Shirley, tak w różnych miastach miały powstawać restaurację jej poświęcone. Niestety rzeczywistość okazała się inna. Kulinarna Ania nie zyskała sobie tylu fanów, co ta literacka. Śmieszne ozdoby, kolorowe obrazki oraz duża lalka na wejściu, a do tego wysokie ceny. To wszystko nie zachęca gości, a wręcz ich odstrasza. Do tego dwóch zarządzających. Anna – właścicielka lokalu i Bogdan – dzierżawca restauracji. Ona romantyczka nie potrafiąca oddać władzy, on niedoświadczony i wiecznie nieobecny. Z takimi bohaterami tylko Magda Gessler może napisać kolejny rozdział tej historii. Tylko, czy w tej życiowej powieści jest szansa na szczęśliwe zakończenie?
Nazwa "Darjan Brydż"? Coż, to i tak najmniejszy z problemów restauracji w Bystrzycy Kłodzkiej. Lokal, który już o piątej popołudniu jest zamknięty na głucho, wystrojem przypomina bardziej stołówkę szkolną niż zadymioną salę do brydża.
"Broniszówkę” otworzył 3 lata temu pan Krzysztof. Wcześniej pracował w branży budowlanej, ale chciał coś zmienić. Postanowił otworzyć małą smażalnię ryb.
Już niejeden kucharz przekonał się o tym, że Magdy Gessler nie da się łatwo oszukać. Kubki smakowe Magdy są jak wykrywacze kłamstw!
Miała być mała smażalnia ryb, wyszła całkiem spora restauracja w malowniczej scenerii. Ale czy "okoliczności przyrody" wystarczą, by do lokalu zawitały tłumy?
W Poznaniu w pobliżu Międzynarodowych Targów od 5 lat ojciec z synem prowadzą restaurację „Zapiecek”. Piotr zarządza, a jego syn Błażej jest kucharzem.
W tej atmosferze ciężko cokolwiek zbudować. Właścicielowi potrzebny jest zimny prysznic, bo niestety szklanka zimnej wody na niewiele się zdała.