"Szpital św. Anny". Zyta spotkała się z ojcem, a Marta i Tomek dali się ponieść chwili. Co wydarzyło się w 6. odcinku?

"Szpital św. Anny", odcinek 6
"Szpital św. Anny". Zyta spotkała się z ojcem

W 6. odcinku serialu "Szpital św. Anny" nie brakowało emocji. Dr Zyta Orłowicz spotkała się z ojcem, którego nie widziała od 40 lat, a Kaja znów zmagała się z problemami z bratem. Marta i Tomek dali się ponieść chwili i... pocałowali się.

Z artykułu dowiesz się
  • "Szpital św. Anny". Co wydarzyło się w 6. odcinku serialu?
  • "Szpital św. Anny". Romans wisi w powietrzu? Co działo się u Marty?
  • "Szpital św. Anny". Co spotkało Kaję?
  • "Szpital św. Anny". Co wydarzyło się u Zosi?
  • "Szpital św. Anny". Trudny przypadek i spotkanie z ojcem. Co działo się u Zyty?
  • "Szpital św. Anny". Kiedy emisja?

"Szpital św. Anny". Romans wisi w powietrzu. Co działo się u Marty?

Marta Galica (Klaudia Koścista) i Tomasz Jaworski otrzymali wezwanie do jednej z krakowskich kamienic. Zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili po pomoc dla jednego z sąsiadów - przez okno dostrzegli bowiem, że mężczyzna leży na podłodze swego mieszkania. Tomek musiał dostać się do mieszkania przez okno, po drabinie, aby następnie wpuścić do środka pozostałych członków ekipy ratunkowej oraz mieszkańców kamienicy. Na miejscu okazało się, że mężczyzna w potrzebie był przytomny, skarżył się jednak na problemy z oddychaniem.

Sąsiedzi przekazali ratownikom kilka podstawowych informacji na temat mężczyzny. Okazało się, że Tadeusz Gamrat, bo tak nazywał się pacjent, niedawno wprowadził się do kamienicy. Sąsiedzi opisali mężczyznę jako gawędziarza, który nieustannie opowiada o swym ciekawym życiorysie. Według mieszkańców kamienicy pacjent miał rodzinę - syna oraz córkę, którą opisywał jako "sławną". Chorował również na astmę. Po zbadaniu mężczyzny Tomek stwierdził u niego objawy niewydolności krążenia. Pacjent musiał więc zostać przetransportowany do szpitala.

Nieco później w bazie ratowników Marta i Tomek mieli okazję spędzić trochę czasu sam na sam. Ratowniczka i lekarz nie ukrywali już dłużej wzajemnej fascynacji i... po raz pierwszy się pocałowali! Niestety chwile czułości przerwały obowiązki - ekipa ratunkowa została wezwana na kolejną akcję.

"Szpital św. Anny", odcinek 6
"Szpital św. Anny", odcinek 6
Źródło: x-news

"Szpital św. Anny". Wizyta na komisariacie i trudny pacjent. Co spotkało Kaję?

Dr Kaja Piotrowska (Ada Szczepaniak) rozpoczęła dzień od wizyty na komisariacie. Młodszy brat kardiolożki, Grzesiek, został bowiem zatrzymany przez policję. Wraz z Kają na miejsce udał się Wojtek, właściciel szpitalnego barku. Przyjaciel próbował wspierać Kaję w trudnej sytuacji, jednak lekarka była wyjątkowo przejęta i pełna wyrzutów sumienia. Piotrowska była przekonana, że jej rodzice, gdyby żyli, zdołaliby poskromić sprawiającego trudności nastolatka. Ona sama obwiniała się zaś o to, że pozwala chłopakowi, by marnował sobie życie.

Chwilę później jeden z policjantów przyprowadził do Kai wyraźnie poobijanego Grześka, a następnie zaprosił lekarkę do pokoju przesłuchań. Funkcjonariusz dopytywał brata kardiolożki o szczegóły bójki, w wyniku której pewien chłopak trafił na OIOM z poważnymi obrażeniami. Grzesiek przekonywał, że żadna bójka nie miała miejsca, jednak nie chciał ujawnić szczegółów. Po przesłuchaniu Wojtek postanowił zamienić kilka słów z bratem Kai. Mężczyzna zaproponował Grześkowi, że może mu pomóc w nauce sztuk walki. Choć chłopak początkowo nie wierzył, że Wojtek może mieć podobne umiejętności, właściciel szpitalnego barku szybko wyprowadził go jednak z błędu - demonstrując na nim jeden z chwytów.

Na dyżurze Kaja zajmowała się pacjentem, który wcześniej został przywieziony do szpitala przez Martę i Tomka. Na SOR-ze mężczyzna zdradził dr Zosi Koneckiej, że dwukrotnie przebył zawał. Mimo wyraźnie złego samopoczucia pacjent przekonywał, że nie dolega mu nic poważnego - miał bowiem udać się na obiad do swojego syna. Lekarka i ekipa ratunkowa dowiedzieli się również, że pacjent pracował jako inżynier na zagranicznych kontraktach i miał np. okazję przebywać w prywatnym szpitalu szejka.

Będąc już na oddziale kardiologicznym, Tadeusz Gamrat podzielił się z dr Kają kolejną interesującą historią ze swojego życia. Piotrowska była jednak bardziej zainteresowana jego stanem zdrowia. Pacjent wykazywał cechy ostrej niewydolności serca, kardiolożka zapytała go więc m.in. o to, czy zażywa leki. Okazało się, że mężczyzna nie jest w stanie przyjmować wszystkich przepisanych mu leków, gdyż wykupienie ich byłoby dla niego zbyt kosztowne. Pacjent wspomniał też o dwójce swych dzieci, zaznaczają jednak, iż córka z pewnością go nie odwiedzi.

Niedługo później u mężczyzny wystąpiło migotanie komór, a chwilę później jego serce stanęło. Lekarzom udało się przywrócić akcję serca, pacjentowi zrobiono również USG, po czym przewieziono go na OIOM. W trakcie akcji ratunkowej w szpitalu pojawił się syn Tadeusza Gamrata. Kaja po chwili rozmowy rozpoznała mężczyznę - był to przyrodni brat Zyty, którego wcześniej widziała na zdjęciu. Jej pacjent był więc ojcem onkolożki. Kardiolożka postanowiła poinformować o wszystkim przyjaciółkę. Ta jednak stwierdziła, że jest zbyt zajęta, by zobaczyć się z ojcem.

W wolnej chwili Kaja udała się do szpitalnego barku, by zamienić kilka słów z Wojtkiem. Nagle w lokalu pojawił się dyrektor szpitala, a zarazem wujek Wojtka. Mężczyzna zaprosił krewnego na swoje przyjęcie urodzinowe, zaś ten zgodził się, mówiąc, iż zabierze ze sobą Kaję!

"Szpital św. Anny". Zosia miała pełne ręce roboty na SOR-ze

Dr Zosia Konecka (Julia Kamińska) na szpitalnym SOR-ze jak zawsze miała pełne ręce roboty. Lekarka zajmowała się mężczyzną z raną głowy, która wymagała szycia. Pacjent wdał się w bójkę, której szczegółów jednak nie pamiętał i nie był to jego pierwszy raz w szpitalu św. Anny. Dr Konecka zauważyła, że mężczyzna znacznie stracił na wadze, poleciła mu więc udać się do szpitalnego barku i w jej imieniu poprosić Wojtka o zupę. Wiedząc o jego problemach, poleciła mu również zgłosić się na odwyk.

Ja myślałem, że my tu leczymy nagłe przypadki, a nie uczestniczymy w programach socjalnych
- skomentował zachowanie Zosi Mirek.
A nigdy ci nie przyszło do głowy, że system można zmieniać? 
- odpowiedziała mu lekarka.

Niedługo później na SOR-ze pojawiła się pacjentka z opuchlizną na ręce. Kobiecie towarzyszył jej wybranek, z którym wcześniej uczestniczyła w hinduistycznym święcie Holi. Zosia ledwo zdążyła obejrzeć pacjentkę i zlecić podanie jej niezbędnych leków, a na SOR już pojawił się kolejny pacjent w potrzebie. Był to mieszkaniec kamienicy, którego do szpitala przywieźli Marta i Tomek. Po zbadaniu pacjenta dr Konecka poleciła przewieźć pacjenta na kardiologię.

Zosia powróciła do przypadku pacjentki ze spuchniętą ręką i dowiedziała się, że kobieta jest w diagnostyce onkologicznej oraz czeka na wyniki badania histopatologicznego guza w piersi. Chłopak pacjentki był wyjątkowo zaskoczony informacją o stanie zdrowia swej wybranki. Kobieta zapewniła go jednak, że nie dolega jej nic poważnego, a guz jest łagodny. Pacjentka wyznała, że 4 miesiące temu była na wizycie u niejakiego dr Turskiego, który stwierdził, że wspomniany guz jest zmianą hormonalną lub tłuszczakiem. Lekarz nie zlecił wówczas biopsji - twierdząc, iż pacjentka jest zbyt młoda i najpewniej nie dolega jej nic groźnego. Kobieta zauważyła jednak, że guz rośnie i wówczas udała się do ginekolożki, która poradziła jej wykonanie biopsji.

"Szpital św. Anny". Trudny przypadek i spotkanie z ojcem. Co działo się u Zyty?

Dr Zyta Orłowicz (Jolanta Fraszyńska) w drodze do pracy spotkała przed szpitalem dr Kaśkę Hajduk (Joanna Liszowska). Onkolożka przyłapała pediatrkę na gorącym uczynku - Kaśka korzystała wówczas z aplikacji randkowej, którą wcześniej zainstalowały jej przyjaciółki! Na domiar złego Zyta na tyle zaskoczyła lekarkę, że ta przypadkowo "przesunęła w prawo" na profilu pewnego mężczyzny - co w świecie aplikacji randkowych jest równoznaczne z okazaniem zainteresowania. Dr Hajduk w rozmowie z koleżanką zarzekała się, że wcale nie korzysta z platformy, a jedynie na nią zagląda dla zabawy.

Na dyżurze Zyta miała okazję zamienić kilka słów z Kacprem - mężem pacjentki z białaczką, która niedawno została wybudzona ze śpiączki i urodziła córeczkę, a obecnie czeka na przeszczep. Rozmowę przerwała Zosia, która poprosiła onkolożkę o konsultację w sprawie pacjentki, którą wcześniej przyjęła na SOR. Wkrótce dr Orłowicz udała się do pacjentki, by przekazać jej wyniki biopsji. Niestety nie miała dla Malwiny dobrych wieści.

Niestety, to jest rak zapalny, a konkretnie inwazyjny rak przewodu piersi
- poinformowała kobietę.

Pacjentka i jej partner byli zrozpaczeni. Dr Orłowicz była zaś wściekła - na lekarza, który wcześniej źle zdiagnozował kobietę i nie zlecił jej biopsji. Będąc w swoim gabinecie, Zyta poprosiła rezydenta, by skontaktował ją z dr Turskim, po czym poinformowała lekarza o zaniedbaniu, jakiego się dopuścił. Orłowicz dosadnie wytłumaczyła koledze ze szpitala, że przez brak biopsji jej pacjentka straciła 4 cenne miesiące.

To jest kolejna pacjentka, która trafiła do mnie za późno. Gdyby trafiła do mnie od razu to byśmy mogli coś zrobić, a tak to 4 miesiące straciłam (...). Ona może tego nie przeżyć i żebyś wiedział, składam skargę do izby lekarskiej!
- grzmiała onkolożk.a

Nieco później Zyta została wezwana do gabinetu dyrektora szpitala. Przełożony poprosił ją, by nie składała skargi na dr Turskiego, jednak onkolożka była niewzruszona.

Już dawno powinien na niej siedzieć, konował, nie specjalista! Krzysiek, ja mam na oddziale 20-latkę z najbardziej zjadliwym rakiem w piersi, bo się Turskiemu wydaje, że jak dziewczyna jest młoda, to nie zachowuje
- przekazała dyrektorowi wściekła Zyta.

Niestety badania wykazały, że stan pacjentki dr Orłowicz jest gorszy, niż wcześniej zakładała. Lekarka podjęła decyzję o rozpoczęciu pełnego leczenia onkologicznego i czym prędzej wyjaśniła szczegóły 20-latce. Najpierw kobieta przejdzie 5 miesięcy chemioterapii, a później pełną mastektomię, gdyż rak bardzo się rozprzestrzenił. Na koniec pacjentka zostanie poddana radioterapii, by zabezpieczyć ją przed ewentualnymi nawrotami. Zyta zapewniła pacjentkę, że ta poradzi sobie z chorobą, a ona jako lekarka odpowie na wszelkie jej pytania. Przerażona kobieta w tamtej chwili zdawała się jednak potrzebować jedynie wsparcia ze strony partnera i obietnicy, że przejdą przez wszystko razem. Chłopak pacjentki nagle opuścił jednak salę.

Zyta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i porozmawiać z partnerem pacjentki. Lekarka wyjaśniła, że Malwina będzie potrzebowała wsparcia silnych ludzi i nie jest to żaden wstyd, jeśli sytuacja go przerasta. Zyta zasugerowała chłopakowi, że jeśli nie jest gotowy na takie wyzwanie, powinien pożegnać się z Malwiną i więcej jej nie odwiedzać. Jeśli jednak postanowi trwać przy jej boku, będzie "bohaterem, jakich nie spotyka się wielu w życiu". Niestety wkrótce chłopak pacjentki zniknął, a kobieta była tym faktem załamana. Chwilę później do szpitala przybyli rodzice pacjentki, a dr Orłowicz opuściła salę. Nagle na korytarzu zobaczyła chłopaka kobiety, który postanowił jednak trwać u jej boku.

"Szpital św. Anny". Zyta spotkała się z ojcem

W końcu Zyta postanowiła zmierzyć się z bolesną przeszłością i odwiedziła leżącego na kardiologii ojca. Mężczyzna wyznał córce, iż wiedział, że kiedyś się spotkają. Lekarka miała jednak nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Ojciec Zyty mimo słabego stanu postanowił podnieść się z pozycji leżącej, by móc spojrzeć lekarce w oczy. Mężczyzna nie ukrywał, że kiedyś myślał, że ciężko mu pogodzić się ze starością. Przyznał się również do błędu.

Nie jestem z siebie dumny, córuś. Chciałbym, żebyś o tym wiedziała
- powiedział
"Szpital św. Anny", Zyta Orłowicz
"Szpital św. Anny", Zyta Orłowicz
Źródło: kadr z serialu "Szpital św. Anny"

Zyta pospiesznie opuściła salę i rozkleiła się na korytarzu. Tam czekały już na nią przyjaciółki. Gdy Marta zapytała onkolożkę, co zamierza, Orłowicz postanowiła wyjaśnić przyjaciółkom, że nie ma zamiaru budować relacji z ojcem po kilkudziesięciu latach życia bez niego.

Chyba potrzebuję wam coś wyjaśnić, mój ojciec miał do rodziny stosunek mocno swobodny. Pojawiał się, znikał. Jak nie jakieś biznesy, to kochanki, zostawił nas kiedy miałam może 10 lat, tyle o nim wiem, więcej mi nie trzeba. To prawie pół wieku dziewczyny, nie chcę go znać
- stwierdziła stanowczo.

"Szpital św. Anny". Kiedy emisja?

W serialu "Szpital św. Anny" śledzimy losy pracowniczek krakowskiej placówki zdrowia. Zyta, Kaśka, Kaja, Marta i Zosia są nie tylko współpracowniczkami, ale też przyjaciółkami, które zawsze mogą na siebie liczyć. Serial emitowany jest od poniedziałku do środy o 17.40 w TVN. Odcinki można również obejrzeć na platformie Player.

podziel się:

Pozostałe wiadomości