W 3. odcinku serialu "Szpital św. Anny" nasze bohaterki zmierzyły się z kolejnymi wyzwaniami — zarówno na dyżurze, jak i w życiu prywatnym. Dr Zyta Orłowicz pomogła ciężarnej 20-latce, u której wykryto białaczkę i spotkała się z przyrodnim bratem. Marta i Tomek podczas interwencji stanęli oko w oko z zagrożeniem. Lekarz zaprosił też ratowniczkę na randkę. Zobacz podsumowanie odcinka serialu!
- "Szpital św. Anny". Co wydarzy się w 3. odcinku serialu?
- "Szpital św. Anny". Czy Marta spodobała się Tomkowi?
- "Szpital św. Anny". Gdzie oglądać? Kiedy emisja?
"Szpital św. Anny". Zyta pomogła 20-letniej pacjentce
Za nami kolejny odcinek serialu "Szpital św. Anny". Dr Zyta Orłowicz (Jolanta Fraszyńska) wraz z grupą studentów odwiedziła jedną ze swych pacjentek - 20-letnią Julię. U kobiety w piątym miesiącu ciąży zdiagnozowano białaczkę limfatyczną, dwa tygodnie później Zyta podjęła decyzję o wprowadzeniu ciężarnej pacjentki w stan śpiączki farmakologicznej, aby tym zawalczyć zarówno o życie Julii, jak i jej nienarodzonego dziecka. Śpiączka miała spowolnić rozwój nowotworu, a jednocześnie umożliwić rozwój dziecka do chwili, gdy będzie ono wystarczająco duże, by wywołać poród. W momencie wizyty u Zyty pacjentka była już w 32. tygodniu ciąży. Przy łóżku kobiety wiernie trwał jej mąż oraz ojciec dziecka, Kacper, który nie ukrywał swojej wdzięczności względem dr Orłowicz.
Niestety w pewnym momencie obecna na sali pielęgniarka dokonała niepokojącego odkrycia, którym błyskawicznie podzieliła się z Zytą. Onkolożka szybko zleciła dalsze badania, a następnie przekazała mężowi kobiety, że jej serce nie pracuje prawidłowo. Niedługo później Orłowicz postanowiła także skonsultować przypadek Julii z innymi specjalistami - ginekolożką dr Darią Bursztyn (Marta Wierzbicka), Kaśką Hajduk (Joanna Liszowska) oraz ordynatorem Zychowiczem (Rafał Dziwisz). Niestety ich wnioski nie napawały optymizmem - u ciężarnej pacjentki spadł poziom hemoglobiny, zaś dr Zychowicz stwierdził, że zawał jest u kobiety jedynie kwestią czasu. Nadziei nie dawał również stan jej nienarodzonego dziecka - jak oceniła Kaśka było ono zbyt małe, nie było również pewności, czy płuca malucha podejmą pracę po porodzie.
Przy takich parametrach mało prawdopodobne, że pacjentka przeżyje- stwierdził Zychowicz.
A przy takim niedotlenieniu dziecko raczej też szans nie ma- dodała Kaśka.
Zyta musiała działać szybko. Onkolożka zdecydowała o wybudzeniu ciężarnej pacjentki, przeprowadzeniu cesarskiego cięcia i rozpoczęciu leczenia. Gdy przekazała wieści mężowi kobiety, ten był pełen obaw. Dr Orłowicz zdradziła Kacprowi, że ona sama również czuje strach, jednak zrobi wszystko, aby uratować jego żonę i dziecko. Zdradziła także, że nie zna zbyt wielu ludzi tak bardzo odważnych jak mężczyzna. Ciężarną pacjentką udało się wybudzić ze śpiączki, jednak jej stan ciągle się pogarszał. Los 20-latki i jej dziecka nadal był więc niepewny. Cesarskie cięcie u Julii przeprowadziła ginekolożka dr Daria Bursztyn (Marta Wierzbicka), której nieco trudny charakter lekarki dał o sobie znać podczas zabiegu. Na szczęście ostatecznie poród przebiegł bez komplikacji, a Kacper i Julia doczekali się zdrowej córeczki.
Później Zyta Orłowicz odbyła poważną rozmowę ze swoją pacjentką. Gdy 20-latka wspomniała o śmierci, onkolożka podkreśliła, że zrobi wszystko, by ją wyleczyć, jednak pacjentka musi jej w tym pomóc i myśleć przede wszystkim o życiu i tym, co ją czeka.
Ty nie możesz mi tu rozmyślać o śmierci, tylko o życiu. O tym, jak będziesz wychowywała wasze dziecko i jaki kolor spinek dasz jej do włosów, będziesz się o to kłóciła ze swoim mężem albo nie wiem, o co się tam kłócą rodzice. I kto ją będzie dzisiaj usypiał, do jakiej szkoły pójdzie i na jakie studia, a ona i tak was nie posłucha (...). Masz mi myśleć o życiu, rozumiesz? O tym, co jest tam, za oknem. Czy potrafisz to zrobić dziewczyno?- dopytywała Julię lekarka, a pacjentka odpowiedziała twierdząco.
"Szpital św. Anny". Zyta poznała przyrodniego brata
Będąc na dyżurze, Zyta przeżyła również niemałe zaskoczenie - na szpitalnym korytarzu spotkała bowiem mężczyznę, który przedstawił się jako jej przyrodni brat! Sławek Gamrat poprosił Zytę o rozmowę, wspominając, że chodzi o ich ojca. Choć Orłowicz nie była chętna, ostatecznie zgodziła się spotkać z bratem po pracy.
Wieczorem Zyta spotkała się z przyrodnim bratem. Mężczyzna przyznał, że bardzo chciał ją poznać, wspomniał również o złym stanie zdrowia ich wspólnego ojca. Sławek przekonywał, że ich ojciec ma coraz większe problemy z sercem, słabnie i potrzebuje pomocy rodziny. Zyta nie chciała jednak o tym słyszeć. Jak zaznaczyła, gdy miała 10 lat, ojciec porzucił ją i jej matkę i przez ostatnich 40 lat "nie chciał być i nie był jej rodziną". Orłowicz była zdziwiona, dlaczego brat przejmuje się losem ojca, który porzucił również jego i jego matkę. Mężczyzna wyjaśnił, że ojciec jest bardzo chory, jednak ten argument nie przekonał onkolożki.
Dobry z ciebie człowiek, Sławek, ale ja jestem po 50. I wiesz co, za stara jestem na zakładanie rodziny.- stwierdziła, po czym odeszła.
"Szpital św. Anny". Problemy Kai i Kaśki
Szpitalny barek odwiedziła dr Zosia Konecka (Julia Kamińska). Podczas rozmowy z właścicielem stołówki, Wojtkiem, lekarka zdradziła, że planuje wybrać się na szkolenie do Berlina. Gdy mężczyzna zasugerował, że tym sposobem Zosia chce uciec przed rodzicami, ta stanowczo zaprzeczyła. Podkreśliła również, że od ukończenia 18 lat żyje na własny rachunek i nie wzięła od rodziców ani grosza. Wkrótce Zosia musiała przerwać pogawędkę i udać się do pacjenta. Do barku przybyła zaś inna lekarka, dr Kaja Piotrowska (Ada Szczepaniak).
Kardiolożka z wyraźnym poirytowaniem pokazała Wojtkowi wypełniony po brzegi grafik dyżurów, który otrzymała od ordynatora Zychowicza. Kaja obawiała się, że jej młodszy brat nie będzie szczególnie zadowolony z ogromu czasu, jaki będzie spędzała poza domem. Wojtek próbował pocieszyć Kaję, przekonując, że nastolatek brat zdaje sobie sprawę, jak wiele robi dla niego siostra. Zaoferował także swą pomoc i wspólne spędzenie czasu z Grześkiem. Rozmowę Kai i Wojtka przerwało nagłe pojawienie się dr Łukasza Wrońskiego (Kuba Świderski), który poprosił lekarkę o rozmowę. Lekarz zapytał Kaję, czy może już potwierdzić ich wspólny wyjazd na konferencję do Paryża. Ku zaskoczeniu chirurga, Piotrowska odmówiła, tłumacząc swoją decyzję koniecznością opieki nad bratem. Choć nie zapomniała przy tym podziękować Wrońskiemu za propozycję, lekarz niezbyt dobrze przyjął jej odmowę.
Nie wierzę, że rezygnujesz. Przecież ta konferencja to jest marzenie każdego chirurga- dziwił się Wroński.
Wiem, ale muszę zająć się bratem. I pogodzić to z ciągłymi dyżurami- wyjaśniła Kaja.
Dobrze, nie będę cię więcej namawiał- odparł lekarz, po czym odszedł wyraźnie obrażony.
Na domiar złego wieczorem Kaja odbyła wyjątkowo nieprzyjemną rozmowę z bratem. Lekarka próbowała wyjaśnić Grześkowi, dlaczego nie może poświęcać mu tak dużo czasu, jakby chciała. Nastolatek oschle stwierdził jednak, że od czasu śmierci rodziców "z ich rodziny nic już nie zostało". Dr Kaśka Hajduk (Joanna Liszowska) po wyczerpującym dniu w szpitalu musiała odbyć równie nieprzyjemną rozmowę - ze swoją nastoletnią córką. Na szczęście udało się jej dojść do porozumienia z nastolatką i ustalić z nią odpowiednią godzinę powrotu do domu.
"Szpital św. Anny" Marta i Tomek coraz bliżej? Lekarz osłonił ją własnym ciałem i zaprosił na randkę
Ratowniczka medyczna Marta Galica (Klaudia Koścista) rozpoczęła dzień od telefonicznej rozmowy z Kają Piotrowską (Ada Szczepaniak). Kardiolożka żartobliwie wypytywała przyjaciółkę o jej nowego współpracownika, Tomasza Jaworskiego. Ich rozmowę nagle przerwał... wspomniany lekarz - zwany przez Kaję "doktorkiem". Mieszkający nieopodal Marty Tomek, przywitał ratowniczkę, po czym zaproponował jej wspólną podróż do pracy. Galica przystała na tę propozycję, niestety jednak przy okazji przypadkowo zdradziła, że zdarza jej się obserwować lekarza przez okno swego mieszkania...
Będąc na dyżurze, Marta i Tomek otrzymali wezwanie do kobiety, która padła ofiarą przemocy ze strony męża. Gdy ratownicy dotarli na miejsce zdołali odpędzić od pacjentki rozwścieczonego mężczyznę, który niestety zdążył ją skrzywdzić. Kobieta miała ślady pobicia oraz poparzenia chemiczne od kwasu siarkowego - na szyi, dekolcie i dłoniach. Pacjentka była nie tylko ranna, ale i roztrzęsiona, nieustannie obawiając się męża. Niestety rozwścieczony mężczyzna nie odpuszczał - w przypływie furii zamknął kobietę i ratowników w szopce na narzędzia, a następnie zaczął wylewać na budynek bliżej nieokreśloną substancję. Sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna.
Tomek i Irek próbowali wywarzyć drzwi, jednak bezskutecznie. Na domiar złego dokoła pojawił się dym - wszystko wskazywało na to, że agresywny mąż pacjentki podpalił szopę! Marta, która w tym czasie udzielała pomocy pacjentce, postanowiła pomóc również swym kolegom. Nagle drzwi otworzyły się, a agresywny mężczyzna znów przystąpił do ataku, tym razem jednak na ratowników. Mąż pacjentki próbował oblać Martę tą samą substancją, którą wcześniej poparzył żonę. Tomasz Jaworski zasłonił jednak ratowniczkę własnym ciałem.
Wkrótce ratownicy przywieźli poparzoną pacjentkę na szpitalny SOR. Pobita kobieta była zrozpaczona i bała się o swoje życie. Dr Zosia Konecka próbowała pocieszyć pacjentkę, mówiąc, że kwas szczęśliwie nie uszkodził jej oczu oraz blon śluzowych, a placówka, do której wkrótce zostanie zabrana, zajmuje się rekonstrukcjami i przeszczepami. Marta Galica przekonywała kobietę, że jej mąż zostanie ukarany, a ona musi zadbać o siebie. Dr Zosia poinformowała także pacjentkę o tym, iż w jej sytuacji istnieją rozmaite formy pomocy - ośrodki pomocy społecznej, telefony zaufania czy ośrodki interwencyjne i zaproponowała nawet, że przygotuje dla niej odpowiednie numery kontaktowe.
Nieco później, będąc w szatni, Marta zorientowała się, że Tomek został ranny, gdy próbował uchronić ją przed poparzeniem. Ratowniczka opatrzyła lekarzowi ranę na klatce piersiowej. Ten zaś chwilę później zaprosił ją na randkę! Galica zgodziła się i wieczorem, ubrana w starannie dobraną kreację, pomaszerowała do mieszkania lekarza. Niestety, gdy zapukała do drzwi Tomka, otworzyła jej... pewna tajemnicza blondynka! Wściekła ratowniczka natychmiast opuściła blok kolegi z pracy, wyrzucając po drodze napoje, które zabrała na spotkanie.
Jak potoczą się losy Marty i Tomka? Co czeka pozostałe bohaterki? Dowiecie się w kolejnych odcinkach serialu "Szpital św. Anny".
"Szpital św. Anny". Kiedy emisja? Gdzie oglądać?
Bohaterki serialu "Szpital św. Anny" to lekarki z powołania, które łączą wyczerpującą pracę na dyżurze z życiem osobistym. Zyta, Kaśka, Zosia, Kaja i Marta są nie tylko współpracowniczkami, lecz także przyjaciółkami, które zawsze mogą na siebie liczyć. Serial "Szpital św. Anny" emitowany jest od poniedziałku do środy o 17.40 w TVN. Odcinki można również oglądać na platformie Player.
Autor: Olga Konarzycka
Źródło zdjęcia głównego: x-news