Dziewczyna o dwóch obliczach. Z jednej strony blondynka o twarzy anioła, a z drugiej wytatuowana, rzucająca przekleństwami chłopczyca. Marta jest absolwentką Technikum Hodowli Koni. Strzela z kałasznikowa, robi pompki w szpilkach. Uwielbia zarządzać innymi. Ma żołnierską naturę. Nawet w kobiecym stroju i szpilkach porusza się, jakby miała na sobie mundur. Nic dziwnego, ma za sobą służbę w jednostce wojskowej Polskiej Marynarki Wojennej. Obecnie dorabia jako manikiurzystka.
Najbardziej dumna jest ze swojej niezależności. A jeśli chodzi o jej największe wady, to zalicza do nich spóźnialstwo i lenistwo. Najbliższym Marty przeszkadza także to, że zbyt często imprezuje, nie jest subtelna, za dużo przeklina i ma styl chłopczycy. Ona sama kocha siebie taką, jaka jest.
Marta potrafi rozkręcić każdą imprezę. Woli męskie towarzystwo. „W innych dziewczynach wkurza mnie ciągłe paplanie o dietach i modzie” – tłumaczy Marta. Ona o to nie dba i nawet najbardziej seksowną sukienkę zamieniłaby na dżinsy, t-shirt i sportowe buty.
Ma uzdolnienia plastyczne. Jej idolką jest Anna Przybylska. Ceni ją za to, że była ciepłą, mądrą, zwariowaną kobietą, dbającą o swój dom, męża i dzieci. Marta marzy również o tym, by w przyszłości mieć rodzinę, być panią detektyw, a jeśli się uda, to także zostać astronautką i polecieć na Księżyc.