Magda Gessler wreszcie może porozmawiać z każdym członkiem tej rodziny. Przyszła synowa właścicielki uważa, że rewolucja ma tylko pomóc w reklamie. Właścicielka broni się mówiąc, że naprawdę zależy jej na zmianie. A jej mąż... w końcu obiecuje, że będzie współpracować!
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Magda Gessler chciała spróbować tradycyjnego dania w "Genezie smaku", ale ta kuchnia ledwo sobie radzi z wydawaniem zamówień na czas. Dodatkowo cała ekipa ma wewnętrzne problemy, bo za plecami właścicielki padają złośliwe komentarze.
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Co tu się dzieje?! Ania zapewnia, że jej mąż - chociaż na co dzień pracuje w restauracji - nie weźmie udziału w rewolucji, bo jest jej przeciwny. Syn Ani to zawodowy kucharz, który w restauracji rodziców nie pracuje, bo... nie uważa jej za poważny interes. Czy Magda Gessler rozwiąże ten galimatias?
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Magda Gessler wróciła po kilku tygodniach do Bistro Tajemniczy Staw. Na miejscu zastała wyśmienitą kuchnię i zadowolonych właścicieli. Interes wreszcie zaczął się kręcić, a restauracja powoli wychodzi z długów. Odwiedzając Miastko nie zapomnijcie zajrzeć do Tajemniczego Stawu!
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Nowa odsłona Kawiarni Marysieńka powinna przypaść do gustu mieszkańcom Miastka. W menu goście znajdą smaki regionu: zupa szczawiowa, placki ziemniaczane, pstrąg w zalewie octowej. Czy będzie to nowy początek dla Doroty i Marka?
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Magda Gessler pomaga stanąć na nogi restauracji Doroty i Marka. Tradycyjnie, w nowym menu znajdziemy potrawy charakterystyczne dla regionu. Bistro Tajemniczy Staw to zupełnie nowa odsłona miejsca, które mieszkańcy Miastko znają od 25 lat.
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Dorota i Marek są małżeństwem i od 25 lat prowadzą wspólny biznes. Kawiarnia Marysieńka pochłania ich cały wolny czas. Pracują od rana do wieczora. Ma to ogromny wpływ na ich relację, której praktycznie już nie ma. W trakcie rozmowy z Magdą Gessler okazuje się, że Dorota nie dostaje żadnych pieniędzy.
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Dorota i Marek są małżeństwem i od 25 lat prowadzą "Kawiarnię Marysieńka". Niegdyś było to miejsce tętniące życiem, ale od dłuższego czasu w restauracji hula wiatr. Właściciele spędzają w pracy każdą wolną godzinę, a mimo to, biznes przynosi straty.
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Miastko to dziesięciotysięczna miejscowość leżąca na Pomorzu. Tędy jedzie się nad morze, w stronę Słupska lub Koszalina. I właśnie przy ruchliwej drodze krajowej wstąpić tu można do Kawiarni Marysieńka. Nazwa myląca, bo nie zjesz tu ciasta i lodów, za to schabowego czy pierogi i owszem. By było jeszcze dziwniej, szyld nad wejściem ogłasza, że zjesz tu pizzę i kebaba, których… tutaj się jednak nie podaje. To zagadkowe miejsce od ponad 25 lat prowadzi małżeństwo - Dorota i Marek. Przed wieloma laty lokal tętnił życiem, ale od kilku ostatnich świeci pustkami. Choć właściciele pracują dzień w dzień od świtu do zmierzchu, zamiast zysków liczą zaległości w Urzędzie Skarbowym. Z dnia na dzień rośnie ich zniechęcenie i frustracja, co doprowadza do coraz częstszych kłótni między małżonkami. Ostatnią deską ratunku ma być wizyta Magdy Gessler. Czy znana restauratorka pomoże rozwiązać problemy, i te finansowe i te małżeńskie?
Magda Gessler musiała najpierw ustalić, co dzieje się z nazwą restauracji. Kiedy Piotr zmienił ją na nową w mediach społecznościowych, restauratorka mogła zacząć degustację.
A ta była sukcesem!
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Powrót Magdy Gessler do Zamościa zaczął się od problemów! Okazało się, że Piotr i Ania nadal używają starej nazwy restauracji w mediach społecznościowych i reklamach. W tej sytuacji degustacja nie była oczywiście możliwa.
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Kolacja w "Ziemniak czy kartofel", choć w czasach pandemii, jest ogromnym sukcesem. Goście zachwycają się smakiem tarty i zupy, a sam Piotr przyznaje - on tak dobrze jeszcze nigdy nie jadł.
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
"Ziemniak czy kartofel" to nowa nazwa dawnej "Kury domowej". A ta nazwa zobowiązuje! Od dzisiaj w menu goście znajdą najpopularniejsze polskie warzywo w wielu pysznych odsłonach.
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Mimo takiego tłoku w kuchni, wszystko jest brudne i tłuste! Piotr jest rozgoryczony - wielokrotnie prosił o porządek i czystość, a jego podwładne nadal nie chcą go słuchać. "Syf, brud i malaria" - taka ocena kuchni wydana przez Magdę Gessler nie napawa dumą!
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
To burrito ma być sztuką dla Magdy Gessler. Niestety, restauratorka ocenia je krótko: śmietnik, i to chiński, a nie meksykański. Ryż smażony nie wypada niestety lepiej, a całą kuchnię podsumować można słowami - nie wiadomo, co to za kuchnia.
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Serwują kuchnię azjatycką, choć nigdy tam nie byli. W Meksyku też nie, a burrito ma być ich daniem flagowym. Ania do kuchni nie zagląda. Magda Gessler chyba już wie, o co chodzi w "Kurze domowej". Czy uda się pomóc tej parze?
Oglądajcie nowy odcinek w czwartek o 21:30 w TVN i już teraz w Playerze!
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Na początku była kura. A w zasadzie: złote koguty na ścianach. Magda Gessler czuje się obserwowana! Potem nadszedł czas na początek degustacji, czyli klasyczny rosół. I, jak się okazało, tragedii nie było. Oglądajcie nowy odcinek z Zamościa w czwartek 21 października o 21:30 w TVN!
Perełki takiej jak Zamość przedstawiać nie trzeba. Dalekosiężna wizja kanclerza Zamoyskiego zapewniła miastu prawdziwie nieśmiertelną i zasłużoną sławę. Wizję niekończących się sukcesów miał też jakiś czas temu Piotr, pan i władca położonej niedaleko centrum Zamościa Kury Domowej. Lokal kupił półtora roku temu, nie mając bladego pojęcia o gastronomii. Co więcej, o prowadzeniu biznesu w Polsce też wiedział mało, bo przez wiele lat mieszkał w Szkocji. Ostatecznie jednak postanowił wraz z narzeczoną Anią spróbować szczęścia w rodzinnym kraju. Tyle, że kura chociaż domowa, nie okazała się zbyt łaskawa i zamiast znosić złote jaja znosi… same problemy. Nie dość, że para zainwestowała w nią na starcie blisko dwieście tysięcy złotych, to jeszcze teraz co miesiąc dokłada do biznesu, zamiast zarabiać. Czy Magda Gessler dokona kolejnego cudu?
Magda Gessler po kilku tygodniach wraca do Karczmy gę gę gę sprawdzić, jak radzi sobie po rewolucji. Miejsce tętni życiem, a restauracja wreszcie zaczęła przynosić zyski. A jak kuchnia? Rewelacja!
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Nowe burgery z kotletem zgęsiny, pyszne sałaty, wyjątkowe pasztety - to tylko część nowego menu Karczmy gę gę gę. Czy zmiany przypadną do gustu mieszkańcom Połajewa?
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
W restauracji zjecie od kebaba po sushi. Właściciel chciałby, żeby każdy, nawet najbardziej wymagający klient był zadowolony. Czy jednak jest to klucz do sukcesu?
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Przed pandemią restauracja Silvano nie narzekała na brak klientów. Brak możliwości organizowania wesel i imprez okazała się dużym problemem dla właściciela. Biznes zaczął przynosić straty. Jakub, mimo że restauracja nie zarabia na siebie zdecydował się nie zwalniać żadnego z pracowników.
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Karczma Gę Gę Gę to nowy początek dla Jakuba! Restauracja będzie się specjalizować przede wszystkim w gęsinie. W menu znajdziecie między innymi burgera z kotletem z gęsiny, pasztety, rosół, pyszne sałaty i sycący gulasz.
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Magda Gessler przyjechała do Połajewa pomóc właścicielowi restauracji Silvano. W pierwszej kolejności próbuje kuchni, która okazuje się mocno zaskakująca. Kotlet schabowy jest niezły, w przeciwieństwie do pizzy, która woła o pomstę do nieba. Burger jest natomiast tak duży, że praktycznie nie da się go zjeść. Silvano zdecydowanie potrzebuje doświadczonej osoby, która pokaże, jak stworzyć dobre menu.
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Jakub jest właścicielem restauracji Silvano. Nie ukrywa, że już dawno zamknąłby interes, gdyby nie pomoc taty. "Tata pomaga nam cały czas i finansowo i duchowo" - przyznaje żona Jakuba.
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?
Połajewo to wielkopolska wieś położona 50 kilometrów na północ od Poznania. Przez wieś przebiega ruchliwa droga i właśnie przy niej swoje podwoje otwiera restauracja Silvano. Prowadzi ją Kuba, namówiony do tego przez tatę Bogdana. Lokal działa już od piętnastu lat, ale ostatnich kilka to równia pochyła. Pandemia ostatecznie pogrążyła rodzinny biznes. W ostatnim czasie w walce o przetrwanie wspiera Kubę jego niedawno poślubiona żona Klaudia. Razem robią wszystko, by zadowolić każdego klienta dając mu do wyboru włoską pizzę, polskiego schabowego, tureckiego kebaba, amerykańskiego burgera, a nawet japońskie sushi! Ale najwyraźniej taka mieszanka jest dla ludzi niestrawna, bo Silvano coraz bardziej świeci pustkami i zamiast zysków przynosi straty. W końcu zamiast szukać ratunku w daniach z całego świata, właściciele postanowili poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy na polskiej wsi znana restauratorka poradzi sobie z tym światowym galimatiasem?