Jeszcze kilka takich odcinków i ludzie przestaną jeść "na mieście". To, co Magda zastaje w niektórych restauracjach jest zbyt straszne, żeby było prawdziwe. Kolejny przystanek: "Karczma Nałęczowska"
W dobrze zarządzanym lokalu, personel musi wiedzieć kto i za co odpowiada. A jeśli sytuacja staje się "gardłowa", to nawet właściciel chwyta za ścierkę!
Wino... Ile można by opowiadać o jego barwie, smaku, aromacie, specjalnych szczepach, dojrzewaniu owoców, czy w końcu trzymanej w tajemnicy od stuleci recepturze. Jest tylko jeden warunek...
W kujawskim uzdrowisku, Inowrocławiu w głębokim uśpieniu znajduje się „Penelopa”. Chociaż starożytna bohaterka Odysei kojarzy się głównie z Grecją, w tej inowrocławskiej restauracji serwowana jest głównie kuchnia włoska, ale klienci również mogą liczyć na dania polskie, a nawet steki.
Restauracja położona jest na terenie dużej dzielnicy osiedlowej. Pod tym adresem funkcjonuje od ponad 20 lat. Niestety wcześniej lokal cieszył się złą sławą, a nowi właściciele, choć zmienili profil obiektu, nie pomyśleli o zmianie nazwy.
Pierwszy krok ku poprawie zrobiony. Na prośbę Magdy Gessler szef kuchni postanowił zapoznać się z menu restauracji. Jest szansa, że od dziś - przynajmniej do potraw z karty - znajdą się produkty.
Takie pytanie, zadane w restauracji wydaje się tylko żartem, ale akurat w łódzkim "Impulsie" jest ono jak najbardziej uzasadnione. Magdę Gessler czeka tutaj prawdziwa "orka na ugorze".
Zarządzanie restauracją to nie bułka z masłem. Jak znaleźć granicę pomiędzy byciem znienawidzonym autokratą i szefem-kumplem, któremu cały zespół wchodzi na głowę? Magda Gessler zna na to kilka sztuczek.
On - Mauretańczyk, ona - Polka. Poznali się w Irlandii. Nick pracował w hotelowej restauracji, Marta rekrutowała nowych pracowników. Po ślubie - to ona namówiła go na przyjazd do Polski. Obawiali się, że on nie znajdzie tu pracy, więc postanowili otworzyć coś swojego.
Lublin, centrum miasta. Z pobliskiego lokalu słychać donośne "hej, sokoły". Nie, to nie kapela weselna ani nawet goście na zakrapianych poprawinach...
Właścicieli restauracji "Artemis" połączyła namiętność, ale wspólny biznes rujnuje tę miłość. Co zrobić, by kompozycja uczuć i biznesu bardziej przypominała greckie wesele niż grecką tragedię?
Grande Azzurro czyli wielki błękit to włosko-polska restauracja między blokami na warszawskim Bródnie. Właściciel, pan Artur chciałaby, aby do tego miejsca przychodziły na obiad rodziny z dziećmi, a nie tylko młodzież na pizzę.
Braterską, jak nazwa wskazuje, założyło 10 lat temu trzech braci. Dzisiaj na polu walki pozostał tylko jeden - Bogdan, którego wspiera żona Małgosia. Małżeństwo do pomocy ma jeszcze pięć kobiet...A jak wiadomo, "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść"! Co się stanie gdy dołączy do nich jeszcze jedna?
Zakupy to podstawa. Czy kiepskie półprodukty to najlepszy sposób na oszczędności? Magda Gessler udowadnia, że kupując wyłącznie świeże produkty również można sporo oszczędzić.
Darjan Brydż to pełna nazwa restauracji położonej w samym centrum urokliwej Bystrzycy Kłodzkiej. Pierwsza część nazwy to skrót od imion wspólników: Dariusza i Jana, natomiast druga została przejęta z całym lokalem.
To zadanie od początku nie wydawało się proste, a pracownicy restauracji " Pod żaglami" wcale go nie ułatwiają.Bo jak tu cokolwiek zmieniać, kiedy odpowiedź na każde pytanie jest taka sama - głucha cisza.
Stella Cafe w Lęborku miała świetny start, ale z czasem dobra passa się skończyła. Właścicielka lokalu napisała dramatyczny list do Magdy Gessler, ostatniej nadziei na odbicie się od dna. Tylko, czy nie jest już za późno?
Od 6 lat restaurację "Incognito" z polskim menu prowadzi pani Hania. Jej kuchnia jest pyszna, jej charakter hmm... trudny.
„Czarcią Łapę” w Lublinie zna prawie każdy, odwiedza – mało kto. Legenda głosi, że na przełomie XIV i XV wieku diabeł wydał sprawiedliwy wyrok na korzyść biednej kobiety. A żeby go przypieczętować oparł się ręką o stół, wypalając w desce ślad swojej dłoni.
Jest kuchnia, jest wino, brakuje tylko sarmackiego wąsa. Tylko czy ten drobny zabieg kosmetyczny przyciągnie wreszcie klientów?
W miłym otoczeniu i dobrej atmosferze, nawet hot-dog smakuje jakby lepiej. "Dziki Młyn" stoi w przeuroczej okolicy Parku Moczydło. Ale gdy przestąpimy jego próg, czar szybko pryska.
Nie ma wycieczki, która przyjeżdżając do Torunia, nie zajrzałaby do Zamku Krzyżackiego. Jednak restaurację Zamkową omijają z daleka. Czego naprawdę się boją?
Akurat w tej kuchni, wszechwładzę ma nie ktoś, a coś - autentyczny, niczym niezmącony BRUD. Nic dziwnego, że jeśli już ktoś tu zagląda, to wyłącznie dlatego, że musi.
Smaku cynamonu nie da się pomylić z żadnym innym. W odróżnieniu do smaku kuchni w raciborskim "Cinamonie". Smaku, którego... nie ma.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie! Co to będzie? Najważniejsze to nie tracić rezonu i winę zrzucić na siłę wyższą.
Wei Heping mieszka w Polsce z żoną od 20 lat i jest przekonany, że dobrze zna podniebienia Polaków. Niestety nie dopuszcza do siebie myśli, że gusta się zmieniają, a kuchnia chińska w naszym kraju nie jest już taką atrakcją, jak jeszcze kilka lat temu.
Nasz klient, nasz Pan, "proszę czuć się jak w domu" itd. Te "wyświechtane" slogany na ustach personelu restauracji znamy wszyscy. Ale czy w domu ktokolwiek je ze stołu, który aż lepi się od brudu?
Może lepiej, że nie zawsze wiemy, w jakich warunkach przygotowywane są nasze dania. Jednak Magda Gessler nie zamierza ukrywać kuchni, ma tu być tak czysto, że będziemy się nią chwalić!
Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że właścicielom restauracji bardziej zależy na uprzykrzeniu pracy Magdzie, niż realnych zmianach. Pozostaje tylko pytanie: po co zatem Ją tu zaprosili?
W takim chaosie trudno cokolwiek zrozumieć. Zabawa w głuchy telefon może i jest ciekawa, ale restauracja to biznes, a nie przedszkole.