Czas stworzyć zupełnie nowe menu w BarzeVioli. W restauracji pojawi się między innymi barszcz, kołduny, schabowy, kapusta. Kluczem do udanej potrawy są dobre jakościowo produkty i przyprawy. Wioleta obserwuje Magdę Gessler z pewną nieśmiałością. Przyznaje, że jest dla niej to ogromny stres i odnalezienie się w nowej sytuacji sprawia jej pewne problemy.
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Kisić można niemal wszystko. Marzena Szeluga, lokalna producentka żywności, pokazała Wiolecie jak niesamowity potencjał mają produkty regionalne. "Do tej pory miałam wiedzę na temat kiszenia ogórków czy też kapusty kiszonej. Nie miałam pojęcia, że można zakisić topinambur czy seler. Była to dla nas fajna lekcja" - przyznała Wioleta.
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Wioleta potrafi gotować, ale zupełnie straciła do tego serce. Kuchnia nie jest zła, potrzebuje jednak kilu zmian. Dawne p"Palce lizać" od dziś będzie się nazywało "BarVioli", w którym zjecie cudownego schabowego, barszcz, kotlety mielone, zasmażaną kapustę. Czy to menu przypadnie do gustu mieszkańcom Działdowa?
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Jak wygląda kuchnia w restauracji "Palce lizać"? Na pierwszy rzut oka jest czysto, jednak wystarczy zajrzeć głębiej i okazuje się, że niektóre miejsca dawno nie widziały szmatki. Dodatkowo Violeta korzysta z kuchenki mikrofalowej, co dla Magdy Gessler jest nie do przyjęcia.
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Wiola stara się prowadzić interes najlepiej, jak potrafi. Najchętniej robiłaby wszystko sama, co nie jest możliwe. Podział pracy w lokalu "Palce lizać" to będzie pierwsza zmiana, jaka zajdzie w tym miejscu. W następnej kolejności trzeba się zabrać za menu, które potrzebuje kilku naprawdę dużych zmian.
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Magda Gessler odwiedziła restaurację "Palce lizać", żeby pomóc Wiolecie. W pierwszej kolejności warto sprawdzić kuchnię. Wioleta utrzymuje, że uwielbia gotować, ale czy potrafi? Rosół okazuje się przesolony, pierogi fatalne, a hamburger... szkoda gadać.
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Wioleta otworzyła restaurację tuż przed pandemią. Zainwestowała w lokat ponad 80 tysięcy. Dziś restauracja nie zarabia na siebie. Czy Magda Gessler sprawi, że miejsce stanie na nogi?
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizaać?
Minęło kilka tygodni od rewolucji. Magda Gessler wraca, sprawdzić, czy Wioleta skorzystała z jej wskazówek. Już od wejścia czuć, że BarVioli to miejsce, które tętni życiem. Na stół trafia sałatka, kotlet schabowy i oczywiście kołduny, których smak Magda Gessler komentuje jednym zdaniem: "Myślę, że w Polsce tak dobrych jeszcze nie jadłam".
W południowej części Mazur, tuż przy granicy z Mazowszem leży powiatowe Działdowo. W dwudziestotysięcznym mieście, w barze Palce Lizać można podobno, zdaniem właścicielki Wioli, pysznie zjeść. Tylko dlaczego nikt tego nie docenia? Lokal świeci pustkami tak jak i kasa z utargu. A Wiola twierdzi, że bardzo się stara… W staraniach pomagają jej przyjaciółki, które pracują u niej bez umowy i bez wynagrodzenia. Wygląda na to, że wszystko stoi tu na głowie i aż się prosi o interwencję Magdy Gessler. Czy znanej restauratorce uda się zaprowadzić w tym dziwnym miejscu porządek i czy będzie tu tak smacznie, że aż palce lizać?
Powrót do "Agaty" po kilku tygodniach jest słodko-gorzki. Z jednej strony wybitna kuchnia i talent pani Marzeny, która rozwinęła skrzydła. Z drugiej strony powraca problem z wypłatami, a Bogdan tłumaczy, że nie wiedział o zaległościach.
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Kolacja w odmienionym barze "Agata" była sukcesem. Goście zachwycali się domowymi smakami przywodzącymi na myśl dzieciństwo!
Magda Gessler jest bardzo dumna ze wszystkich kucharek.
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Bogdan wraca do zatrudnionych kobiet z zaległymi wypłatami. Nie obyło się jednak bez problemów. Magda Gessler nie wie, czy może mu zaufać.
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Kucharki przychodzą do Magdy Gessler z palącym problemem: nie dość, że zarabiają najniższą krajową, to jeszcze od kilku miesięcy nie dostają całych wypłat. Czy w takiej sytuacji rewolucja może dojść do skutku?
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Pani Marzena wyznała Magdzie Gessler, że zarabia na rękę trochę ponad 2 tysiące złotych na pełen etat. Restauratorka jest oburzona takimi stawkami i podejściem managera do całej sprawy.
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Podczas degustacji w barze "Agata" Magda Gessler poznaje pana managera, który lubi przypisywać sobie sukcesy. Niestety, restauratorka znajduje brud na stole i tłumaczenia Bogdana wcale do niej nie trafiają!
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Magda Gessler odwiedza zaplecze baru mlecznego "Agata", a efekty tej kontroli są zatrważające. Panowie zarządzający całą winę zwalają na kucharki!
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Miała być pyszna, domowa kuchnia z zupą pomidorową i pierogami leniwymi na czele. Niestety, degustacja pierwszych dań przywołała komunę!
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Gorzów Wielkopolski to jedna z dwóch – obok Zielonej Góry – stolic województwa
lubuskiego. Położone nad Wartą miasto liczy sobie ponad sto tysięcy mieszkańców. Starsi z
nich doskonale pamiętają początki otwartego w połowie lat sześćdziesiątych Baru Agata.
Choć lokal kilka razy zmieniał lokalizację, to po słynne pierogi i kotlety jajeczne ustawiały się
tutaj kolejki. To już niestety przeszłość. Choć w kuchni jak dawniej rządzi pani Marzenna, bar
od kilku lat świeci pustkami i popada w nędzę. Na początku lat 90. właścicielem lokalu został
tutejszy klub sportowy kobiecej piłki nożnej Stilon. Zwłaszcza w ostatnich latach właściciele
nie potrafią dogadać się z personelem. Co gorsza, nie wywiązują się też ze zobowiązań
płacowych i na swoje pieniądze pracujące tu panie czekają po trzy, cztery miesiące.
Waleczni działacze sportowi poprosili więc o ratunek Magdę Gessler. Czy ta prośba nie
okaże się dla nich samobójczym golem?
Sprawdzian kuchni w Cafe X-press trwa. Kasia, właścicielka restauracji, zaproponowała Magdzie Gessler zestawy obiadowe. Pierwszy kęs i... wtopa. Co z resztą menu?
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:35 w TVN.
Piotr, mąż Kasi uważa, że restauracja przynosi wyłącznie straty i to nie tylko takie finansowe. Małżeństwo praktycznie nie ma dla siebie czasu. Kasia całe dnie spędza w Cafe Orient X-press.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:30 w TVN.
Kasia kupiła kawiarnię i nie zmieniała jej nazwy. Cafe Orient X-press ma niewiele wspólnego z
luksusowym pociągiem, od którego wziął nazwę biznes Kasi. Drugim problemem tego miejsca jest menu, na które ewidentnie nikt nie miał pomysłu. Mimo wszystko Magda Gessler decyduje się spróbować kilku potraw.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:35 w TVN.
Kamil jest wyjątkowym członkiem załogi restauracji. Nie dość, że gotuje, sprząta i naprawia, to nie dostaje żadnego wynagrodzenia. I to z własnej woli. O chodzi w tej relacji?
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:35 w TVN.
To miejsce dawno nie widziało tak wielu gości. Magda Gessler tchnęła w Cafe Orient X-press nowe życie.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:35 w TVN.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Minęło kilka tygodni od rewolucji w Grodzisku Mazowieckim. Czas sprawdzić, czy Pełen Rondel trzyma poziom. Kasia zaryzykowała i zaproponowała Magdzie Gessler zupełnie nowe potrawy. I... był to strzał w dziesiątkę.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:35 w TVN.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:30 w TVN.
Grodzisk Mazowiecki to trzydziestotysięczne miasto leżące nieco na zachód od Warszawy. Swoją pracownię miał tutaj malarz Józef Chełmoński, o czym do dzisiaj się pamięta. I właśnie niemal w cieniu stojącego w centrum miejscowości pomnika artysty, swoje podwoje otwiera Cafe Orient X-press. Lokal o dumnie brzmiącej nazwie trzy lat temu przejęła pani Kasia z mężem Piotrem. Początkowo była tu tylko kawiarnia, ale ponieważ biznes od początku szedł źle, ambitna właścicielka wprowadziła tu domowe obiady i pizzę. Trzeba było zatrudnić dodatkowych pracowników, ale spodziewane zyski nie pojawiły się. Od trzech lat lokal przynosi straty, ale pani Kasia nie zamierza się poddać. Niestety jej mąż jest coraz bardziej sfrustrowany i namawia żonę do kapitulacji. Walczący o przetrwanie małżonkowie przyznają, że z powodu zbliżającej się katastrofy finansowej coraz częściej się kłócą. W końcu pani Kasia uznała, że na ratunek trzeba wezwać Magdę Gessler. Czy znanej z dokonywania cudów restauratorce i tym razem uda się uzdrowić i upadający biznes i relację małżonków?
Oglądajcie nowy odcinek Kuchennych Rewolucji już w czwartek o 21:30 w TVN.
Czy Ania, Jacek i Kamil poradzili sobie po rewolucji? Magda Gessler wróciła do restauracji, żeby ostatecznie sprawdzić poziom "Bistro pod Papryką".
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Goście mogli wejść do restauracji i uczestniczyć w prawdziwej kolacji kończącej rewolucję. "Bistro pod Papryką" przyjęło ich obłędnymi zapachami i tatarem z węgierską inspiracją. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie słynny bałagan i chaos w kuchni...
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!
Magda Gessler odmieniła "Genezę smaku" - od tej pory to miejsce tętni węgierskimi inspiracjami. Tatar, który będzie przebojem kolacji i menu, ma w sobie dużo papryki.
Karpacz to położony w Karkonoszach kurort. Na co dzień zamieszkuje go pięć tysięcy mieszkańców. Za to latem i zimą pojawiają się tu prawdziwe tłumy turystów – przyciąga ich m.in. obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, sławna świątynia Wang wybudowana w Norwegii, a niemal dwieście lat temu przeniesiona właśnie tutaj. Syci wrażeń turyści bywają też oczywiście głodni. Do działającego niedaleko centrum przybytku o nazwie Geneza Smaku zaprasza ich od pewnego czasu Anna. Na początku biznes należał do jej syna, Kamila. Dziś restauracja jest już tylko Anny. Kamil, pracujący jako kucharz w innej restauracji od czasu do czasu pomaga mamie. Od czasu do czasu żonie pomaga także Jacek, ale on nie chce brać udziału w Rewolucji. Ania mówi, że Geneza Smaku w sezonie przynosi spory dochód, ale poza sezonem nie da się zarobić. Sęk w tym, że Ania poza sezonem tak naprawdę nie stwarza nawet szansy na zarobek, bo restauracja jest… zamknięta! Kamil wytyka mamie jeszcze mnóstwo innych błędów w prowadzeniu restauracji, ale – jak mówi – głównym „hamulcowym” we wprowadzeniu zmian jest nawet nie mama, ale tato. Według Kamila, dla Jacka, trzymającego załogę twardą ręką, liczy się jedynie zarobek. Jaką receptę na tę restaurację znajdzie Magda Gessler? Czy uda się jej namówić do udziału w Rewolucji Jacka? Dla znanej restauratorki Rewolucja w takim miejscu to prawdziwe wyzwanie!