"Kobieta na krańcu świata". Ceci od lat poszukuje zaginionych synów. "Wiem, że wrócą do domu"

Martyna Wojciechowska i Ceci Flores
"Kobieta na krańcu świata". Ceci od lat poszukuje zaginionych synów
W 6. odcinku 15. sezonu programu "Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska odwiedziła Meksyk. W kraju tym ponad 110 tysięcy osób zniknęło bez śladu. Ceci Flores od lat poszukuje dwóch zaginionych synów. Wraz z grupą Poszukujących Matek z Sonory walczy też o sprawiedliwość dla innych zaginionych.

Program "Kobieta na krańcu świata" ma już 15 lat! W wyjątkowym, jubileuszowym sezonie Martyna Wojciechowska po raz kolejny zaprosiła widzów w wyjątkową podróż po różnych zakątkach globu. Do tej pory wraz z ekipą programu odwiedziliśmy już Gwatemalę, Nepal, USA, Gruzję oraz Irlandię, a w każdym z tych krajów poznaliśmy kolejnego inspirującego bohatera i jego historię. W 6. odcinku Martyna Wojciechowska zawitała do Meksyku, gdzie ponad 110 tysięcy osób uznaje się za zaginione. Tam poznała Ceci Flores, która od lat nie ustaje w poszukiwaniach swych dwóch synów. Wraz z grupą Poszukujących Matek z Sonory szuka też sprawiedliwości dla innych zaginionych.

"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska i Ceci Flores
Martyna Wojciechowska i Ceci Flores
"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska i Ceci Flores
Źródło: x-news

"Kobieta na krańcu świata". Poszukuje zaginionych synów. Jej życie było zagrożone

Meksyk jest miejscem wyjątkowo chętnie odwiedzanym przez turystów. Kraj ten ma jednak również inną, niebezpieczną stronę, a z nagłówków lokalnych gazet nie schodzą takie tematy jak handel narkotykami, porachunki gangów, korupcja czy porwania ludzi. Około 90 procent przestępstw w Meksyku nie jest zgłaszanych na policję, a jednej trzeciej ze zgłoszonych przypadków nikt nie bada. W kraju tym co godzinę ginie jedna osoba, zaś większość nigdy nie zostaje odnaleziona. Ludzie padają tu ofiarą porwań dla okupu czy handlu ludźmi, dla niektórych zaś zgubna okazuje się współpraca z kartelami. Część zaginięć określa się mianem "wymuszonych". Jak wyjaśniła Martyna Wojciechowska, oznacza to, że odbywają się one "z upoważnieniem, pomocą lub za milczącą zgodą władz".

Bohaterka 6. odcinka programu, Ceci Flores, od lat poszukuje dwóch synów, którzy uznawani są za osoby zaginione. Martyna Wojciechowska poznała 50-latkę na spotkaniu z okazji premiery jej książki. Jak zdradziła Ceci w późniejszej rozmowie, napisała ją, by nagłośnić to, przez co zmuszone są przechodzić rodziny zaginionych. Ceci pochodzi z biednej rodziny. Wyszła za mąż jako zaledwie 14-letnia dziewczynka, zaś w wieku 15 lat po raz pierwszy została matką. Kobieta doczekała się sześciorga dzieci. Jej dwóch synów lata temu zniknęło bez śladu. Po zaginięciu pociech Ceci nie siedziała z założonymi rękami i stworzyła stowarzyszenie matek, których dzieci również zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej działalność nie wszystkim się spodobała. Ceci zaczęła otrzymywać pogróżki, a jej życie było w niebezpieczeństwie. W końcu objęto ją specjalnym programem ochrony i umieszczono w bezpiecznym miejscu.

Ceci Flores od lat poszukuje zaginionych synów
Ceci Flores od lat poszukuje zaginionych synów
Ceci Flores od lat poszukuje zaginionych synów
Źródło: x-news

"Kobieta na krańcu świata". Zaginęło jej 2 synów. Trzeciego cudem wyrwała z rąk kartelu

W ciągu 3 lat Ceci trzykrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, gdyż czuła się zagrożona. Obecnie 50-latka mieszka w domu przypominającym twierdzę, oddalonym od jej poprzedniego lokum o prawie 2 tysiące kilometrów. W nowym domu Ceci znajduje się miejsce poświęcone pamięci jej dwóch synów. Alejandro zaginął w 2014 roku i jak zaznaczyła kobieta, "był niewinny". Mężczyzna pojechał stopem do pracy z "nieodpowiednim człowiekiem, który był celem". Obaj zostali porwani. 4 lata później, w 2019 roku, zaginął drugi z synów Ceci - Marcos.

Kobieta mieszka wraz ze swym najmłodszym synem, Jesusem. Dziś dorosły mężczyzna ma za sobą traumatyczne doświadczenia. Jako 15-latek został bowiem porwany. Jesus lata temu pracował wraz ze starszym bratem, Marcosem, który prowadził sklep. Gdy pewnego wieczora wrócili do domu, doszło do tragedii. Jak wspominała Ceci, jej najmłodszy i najstarszy syn wyszli razem z domu. Po 20 minutach kobieta usłyszała strzały. W pewnym momencie Ceci odebrała telefon od synowej, która powiedziała, że kartel zabrał obu jej synów.

Gdy tylko dowiedziałam się, kto za tym stoi, nie zastanawiałam się ani sekundy. Wsiadłam w samochód i pojechałam natychmiast do domu tego człowieka. Nie miało dla mnie znaczenia, że należał do najbardziej potężnego kartelu w kraju. Nie pamiętam, co dokładnie mu powiedziałam, ale na pewno coś, co sprawiło, że jego serce zmiękło
- wspominała Ceci.

"Kobieta na krańcu świata" w Meksyku. Kartele, zaginięcia i szokujące statystyki

Ostatecznie kartel wypuścił młodszego z synów Ceci. Kobieta zdradziła, że nastolatek wrócił do domu po 6 dniach i choć był niewinny, został poważnie okaleczony. Ceci przyznała, że nawet nie chce myśleć, co spotkało jej drugiego syna - który został porwany, gdyż był w pewien sposób powiązany z kartelem.

Jak wyjaśniła Martyna Wojciechowska, dla młodych i często niewykształconych ludzi w Meksyku współpraca z kartelami jest dużą pokusą i nierzadko jedyną szansą na wyrwanie się z biedy. Konsekwencje takiej decyzji bywają jednak nieodwracalne. Od 1962 roku w Meksyku prowadzony jest oficjalny rejestr osób zaginionych. Według Amnesty International do tej pory zaginęło ponad 110 tysięcy osób, prezydent Meksyku w swych wystąpieniach wielokrotnie zaniżał jednak te liczby. O prawdę walczą rodziny zaginionych osób, ich matki czy żony. Sprawę próbują też nagłaśniać lokalni dziennikarze, niewielu podejmuje się jednak tego zadania. Można za to bowiem zapłacić najwyższą cenę.

Podczas pobytu w Meksyku kilkoro dziennikarzy odmówiło Martynie Wojciechowskiej spotkania - obawiając się o swoje bezpieczeństwo. Na jej prośbę odpowiedziała Griselda Triana, żona dziennikarza Javiera Valdeza, który w 2017 roku został zastrzelony na środku ulicy. Kobieta w rozmowie przytoczyła zatrważające statystyki - od 2006 roku w Meksyku aż 168 dziennikarzy zostało zamordowanych. Zdaniem Griseldy temat zaginięć nie powinien schodzić z pierwszych stron gazet.

241003_knks_15_odc6_fragm9
Poszukujące Matki Sonory walczą o sprawiedliwość dla zaginionych

Poszukujące Matki Sonory walczą o sprawiedliwość dla zaginionyvh

Synowie Ceci zaginęli kolejno 9 i 6 lat temu. Kobieta nadal nie traci nadziei na ich odnalezienie i przynajmniej raz w miesiącu wraca do Sonory - miejsca, gdzie po raz ostatni widziała ich żywych. Tam wraz z innymi matkami bierze udział w poszukiwaniach. Kobieta od początku wiedziała, że nie ma co liczyć na pomoc władz, w 2019 roku wraz z innymi kobietami założyła kolektyw poszukujących matek. Dziś Poszukujące Matki z Sonory zrzeszają ponad 2 tysiące kobiet. Martyna Wojciechowska miała okazję poznać kilka z nich. Claudia straciła córkę, która była nauczycielką w przedszkolu. Kobieta zaginęła w 24 czerwca 2022 roku, 5 dni później znaleziono ją martwą. Inna z kobiet, Maria od 2019 roku poszukuje córki, Carli.

Kiedy znikają kobiety, zwykle jest to kwestia handlu ludźmi, tak kwalifikuje to władza. W przypadku dzieci w większości sytuacji w zaginięcia zamieszany jest ojciec lub matka, którzy się rozstali. Jest też wiele przypadków zniknięć dzieci w związku z handlem organami. Tych dzieci już nie odnajdujemy
- wyjaśniła Ceci.
"Kobieta na krańcu świata": Poszukujące Matki Sonory
"Kobieta na krańcu świata": Poszukujące Matki Sonory
"Kobieta na krańcu świata": Poszukujące Matki Sonory
Źródło: x-news

Dużą część stanu Sonora stanowi pustynia, na której przebiegają szlaki przerzutu ludzi oraz przemytu narkotyków. Jest to też miejsce, gdzie łatwo pozbyć się ciał. Będąc w Meksyku, Martyna Wojciechowska miała okazję uczestniczyć w poszukiwaniach zorganizowanych przez Ceci i inne członkinie kolektywu. Kobiety otrzymały bowiem anonimowy telefon z sugestią, że w okolicy "mogą coś znaleźć". Jak zdradziła Ceci, z podobnymi informacjami często dzwonią do nich przypadkowe osoby, które wybrały się na wycieczkę czy po drewno. W czasie poszukiwań grupie towarzyszyły liczne służby - policja lokalna, stanowa i gwardia narodowa. Martyna Wojciechowska nie mogła jednak oprzeć się wrażeniu, że ich obecność była jedynie pokazem sił przed kamerami. Podróżniczce nie udało się porozmawiać z przedstawicielami służb. Wywiad najpierw był przekładany, a ostatecznie został odwołany.

Podczas wyprawy na pustynię w towarzystwie Martyny Poszukujące Matki Sonory znalazły okulary, łuski po nabojach, a w pewnym momencie nawet fragmenty ludzkich kości. Ceci przyznała, że poszukiwania wiele ją nauczyły na temat ludzkich szczątków, grobów czy palenia ciał. W ciągu 9 lat kobieta i jej kolektyw odnalazły ponad 3 tysiące ciał. Udało im się także znaleźć ponad 2700 żywych zaginionych, którzy tułali się po całym kraju i żyli w ubóstwie. Kobiety zamieszczały ich zdjęcia w sieci, ostatecznie pomagając im wrócić do domów.

Choć cierpimy gdy znajdujemy spalone zwłoki, ogarnia nas też radość, gdy odnajdujemy ludzi żywych
- przyznała Ceci.

Będąc w Sonorze, Martyna Wojciechowska poznała też rodzinę Ceci, którą ta musiała opuścić. Wnuczka kobiety nie ukrywała, że podziwia babcię i uważa ją za superbohaterkę. Ceci Flores nadal nie porzuca nadziei, że jej synowie pewnego dnia wrócą do domu i podkreśla, że nie zmieniłaby drogi, jaką obrała.

Najważniejsze dla mnie to, żeby znów zobaczyć moich synów. Wiem, że uda mi się i moje dzieci wrócą do domu, w jakimkolwiek stanie. Bo chcę je mieć przy sobie, tak czy inaczej. Kiedy zniknęli moi synowie, miałam tylko dwie opcje - szukać ich albo zostać w domu i płakać. Nie zmieniłabym drogi, którą obrałam, bo walka o dzieci trwa od chwili ich pojawienia się aż do samego końca
- wyznała bohaterka odcinka.

Zobacz również:

podziel się:

Pozostałe wiadomości