"Kobieta na krańcu świata" w Irlandii. Ostatni tradycyjny swat wysłał Martynę Wojciechowską na randki w ciemno

"Kobieta na krańcu świata" w Irlandii. Martyna Wojciechowska, Willie Daly i Claire
"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska na spotkaniu ze swatem
W 5. odcinku 15. sezonu programu "Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska odwiedziła Irlandię i ostatniego tradycyjnego swata. Niespodziewanie podróżniczka sama stała się bohaterką odcinka. Willie Daly umówił bowiem Martynę na randki w ciemno!

Program "Kobieta na krańcu świata" ma już 15 lat. Martyna Wojciechowska ponownie wyruszyła w podróż po najdalszych zakątkach świata, by przedstawić widzom TVN inspirujące kobiety i ich historie. W poprzednich odcinkach poznaliśmy już projektantkę z zespołem Downa z Gwatemali, mieszkającą w Nepalu Sristi, która straciła wzrok, a dziś podróżuje po całym świecie i inspiruje innych oraz Betty Kwan Chinn, która pomaga osobom w kryzysie bezdomności w USA. W Gruzji Martyna Wojciechowska poznała zaś dziennikarkę, która nagłośniła szokującą sprawę handlu noworodkami, jak również bliźniaczki, które przez 19 lat nie wiedziały o swym istnieniu.

Jubileuszowy sezon programu jest wyjątkowy z wielu powodów - również dlatego, że to właśnie w nim po raz pierwszy bohaterem odcinka stał się mężczyzna. W 5. odcinku "Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska odwiedziła Irlandię. To właśnie tam mieszka Willie Daly - ostatni tradycyjny irlandzki swat.

"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska, Willie Daly i Claire
"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska, Willie Daly i Claire
"Kobieta na krańcu świata". Martyna Wojciechowska, Willie Daly i Claire
Źródło: x-news

"Kobieta na krańcu świata" w Irlandii. Martyna Wojciechowska z wizytą u swata

W 5. odcinku programu Martyna Wojciechowska przyjrzała się nieco bliżej coraz bardziej powszechnej na świecie epidemii samotności. To zjawisko zaprowadziło podróżniczkę właśnie do Irlandii - z badań wynika bowiem, że mieszkańcy tego kraju czują się najbardziej samotni w całej Unii Europejskiej. Będący bohaterem tego odcinka Willie Daly w swoim życiu połączył już 3 tysiące par, a talent do swatania odziedziczył w genach.

Nazywam się Willie Daly, jestem trzecim pokoleniem swatów w mojej rodzinie. Łączeniem w pary zajmował się najpierw mój dziadek, a później ojciec. Dziś jestem ostatnim tradycyjnym swatem w Irlandii
- przedstawił się.

Willie Daly zajmuje się swataniem od przeszło 57 lat. Choć w dzisiejszych czasach miliony ludzi na całym świecie korzystają z aplikacji randkowych, mężczyzna nadal ma pełne ręce roboty, a jego telefon nigdy nie przestaje dzwonić. Jego pierwsze spotkanie z Martyną Wojciechowską przerwało połączenie od klienta poszukującego miłości. Willie próbował nawet namówić podróżniczkę do rozmowy ze swoim podopiecznym, po chwili zrezygnował jednak z pomysłu. Mężczyzna sam znalazł żonę dzięki pomocy swata - a dokładniej swojego ojca. Małżonkowie doczekali się siedmiorga dzieci. Martyna Wojciechowska miała okazję poznać najstarszą z ich pociech - 50-letnią Claire. Kobieta wspiera ojca w jego pracy, a sam Willie twierdzi, że jest w tym świetna.

Podczas rozmowy z Williem i jego córką Martyna Wojciechowska wspomniała, że powodem, dla którego zawitała do Irlandii, jest miłość. Irlandzki swat szybko stwierdził, iż w oczach podróżniczki widzi, że znajdzie ona miłość. Wkrótce Martyna nieco niespodziewanie sama stała się bohaterką odcinka.

Plan jest taki: umówię Cię na 2-3 randki. Zacznij od wypełnienia tego formularza i podążaj w stronę miłości
- oznajmił Willie Martynie, po czym wręczył jej formularz.

Willie prowadzi swój biznes przez telefon, nie używa także komputera, stawiając na papierowe dokumenty. Podczas wypełniania formularza Martyna Wojciechowska zapytała swata, czy powinna dołączyć do niego również swoje zdjęcie. Ten zaś szybko odpowiedział przecząco. Willie i Claire podczas łączenia ludzi w pary trzymają się pewnych zasad - przed randką przekazują klientom jak najmniej informacji o osobie, z którą mają się spotkać i nie pokazują jej zdjęć.

Zdaniem Claire brak kontaktu przed randką często jest ułatwieniem - gdy bowiem ludzie korespondują przed spotkaniem, zbyt szybko dowiadują się o sobie wszystkiego. Brak takiej wiedzy sprawia zaś, że podczas randki mają o czym rozmawiać. Willie uważa, że istnienie portali i aplikacji randkowych jest czymś dobrym. Jak przyznał, słyszy jednak od ludzi, iż bywają one problematyczne - zwłaszcza kobiety narzekają, że nawiązany kontakt nierzadko nagle się urywa. Jego córka podkreśliła zaś, że swatanie wymaga czasu. Jej zdaniem ludzie wiedzą, że jeśli naprawdę chcą poznać miłość, powinni zgłosić się właśnie do niej i jej ojca.

Williemu trudno odmówić. I tak oto, choć tego nie planowałam, została bohaterką programu
- skomentowała całą sytuację Martyna Wojciechowska.

Martyna Wojciechowska na randkach w ciemno. Kogo poznała?

Claire towarzyszyła Martynie Wojciechowskiej w przygotowaniach do zaaranżowanych przez Williego randek w ciemno. Przy okazji zdradziła podróżniczce, jak poznała swojego męża. Okazuje się, że kobieta, którą od zawsze fascynowało swatanie innych, pierwotnie przedstawiła obecnego męża innej kobiecie! Willie Daly osobiście zabrał Martynę Wojciechowską na pierwszą randkę, a podczas podróży samochodem w kilku słowach opisał jej mężczyznę, którego miała spotkać. Był nim niejaki Tom mieszkający nieopodal miejsca, które zdaniem Williego było wręcz idealne na randkę.

Wkrótce Martyna poznała pierwszego mężczyznę, którego wybrał dla niej swat. 57-letni Thomas Coyne jest singlem od 2 lat. Mężczyzna z zawodu jest rzemieślnikiem, sprzedaje celtycką biżuterię i maluje, lubi także gotować. Jak zdradził, szuka kobiety z poczuciem humoru, lubiącej przygody i podróże. Tom tworzy też poezję i podczas randki postanowił nawet zaprezentować Martynie jedno ze swych dzieł.

Co prawda, chciałam, żeby było romantycznie. Ale to chyba dla mnie zbyt wiele
- podsumowała spotkanie Martyna.
"Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska na randce w ciemno
"Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska na randce w ciemno

Na kolejną randkę podróżniczka wybrała się na plażę. Tam powitał ją 52-letni Pa Crawford, który na spotkanie przybył... konnym powozem. Pa jest singlem od 5 lat i szuka miłej, uprzejmej i bezkonfliktowej kobiety. Jak zdradził, dobrze też, by była "dobrą kucharką i kochanką". Podczas rozmowy Martyna przyznała, że nie przepada za gotowaniem, jednak dla mężczyzny nie było to problemem. Pa zapewnił również, iż jego potencjalna żona nie będzie musiała pracować. Po chwili rozmowy Martyna Wojciechowska pożegnała mężczyznę, a wkrótce udała się na kolejne spotkanie.

W bajkę o księciu na białym koniu przestałam wierzyć już dawno temu. Może, żeby trafić na właściwą osobę, trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość?
- zastanawiała się.

Kolejna randka Martyny odbyła się w barze. Na spotkanie przybył 31-letni Michael Geraghty, który od 3 lat jest singlem i wierzy, że Willie Daly znajdzie dla niego odpowiednią kobietę. Podczas spotkania mężczyzna zapytał Martynę, dlaczego sama nie jest w związku. Gdy usłyszał, że podróżniczka wierzy, iż w życiu trzeba trafić na właściwą osobę... żartobliwie zasugerował, że może jest nią właśnie on. Nie była to jednak ostatnia randka Martyny.

W Irlandii podróżniczka poznała również Henry'ego. 47-letni kowal jest singlem od 6-7 lat i poszukuje kobiety o podobnych zainteresowaniach, lubiącej przygody. Martyna spotkała się z Henrym na plaży i podczas spotkania rozmawiała z nim m.in. o związkach oraz zamiłowaniu do sportu. Co ciekawe, później okazało się, że mężczyzna jest synem Williego! Ostatni tradycyjny swat w Irlandii używał też swych umiejętności, by pomóc odnaleźć miłość własnym dzieciom. Jak wyjaśnił, po spotkaniu z Martyną uznał, że ona i jego syn świetnie by do siebie pasowali.

"Kobieta na krańcu świata". Irlandia i epidemia samotności

W 5. odcinku programu "Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska przyjrzała się nieco bliżej współczesnej epidemii samotności. Dotyczy ona nie tylko ludzi, którym nie udało się znaleźć partnera, lecz również osób starszych, a nawet tych, którzy są w wieloletnich związkach. Zdaniem córki Williego obecnie ludzie często myślą, że mają wszystko, jednak po powrocie do pustego domu dopada ich samotność. Kobieta zdradziła też, że w swojej pracy wielokrotnie spotykała się z kobietami, które były zamężne od ponad 20 lat, a decydowały się na rozwód, gdy tylko ich dzieci opuściły rodzinny dom.

Willy Daly sam był żonaty przez ponad 25 lat, jednak pewnego dnia jego żona odeszła. Zapytana później przez Claire o powód takiej decyzji, kobieta przyznała, że ona i Willie po prostu nie umieli już ze sobą rozmawiać. Swat winę za rozpad małżeństwa bierze zaś na siebie.

To była moja wina. Dużo czasu spędzałem poza domem. Byłem pochłonięty swataniem. Wiele się wydarzyło, ale jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Kiedy ludzie pytają mnie, co u niej, odpowiadam: świetnie, rok temu wyszła za mąż. Brzmi to dość zabawnie
- wyznał.
Martyna Wojciechowska i Willie Daly
Martyna Wojciechowska i Willie Daly
Martyna Wojciechowska i Willie Daly
Źródło: x-news

Willie nigdy nie przestał wierzyć w miłość i kontynuuje tradycję, którą zapoczątkował jego dziadek. Jednym z jej elementów jest festiwal swatania, który od 170 lat odbywa się w irlandzkim miasteczku Lisdoonvarna. Willie podkreśla, że wydarzenie ma w sobie coś wyjątkowego - taniec. Swat przedstawia sobie pary przy akompaniamencie grającej muzyki, a ludzie w różnym wieku wirują razem na parkiecie. Jak zdradził Willie, bywa, że dwie osoby wpadając na siebie podczas tańca, zakochują się. Rodzina Williego jest też w posiadaniu wyjątkowej księgi, która na swych stronach skrywa historie wyswatanych par. Ma ona ponoć magiczną moc - gdy położysz na niej ręce i pomyślisz o radości, szczęściu czy miłości, księga ma sprawić, iż w ciągu pół roku zakochasz się i weźmiesz ślub.

Martyna Wojciechowska wyznała, że podczas pobytu w Irlandii dowiedziała się kilku rzeczy o tamtejszych mężczyznach - są oni romantyczni, bezpośredni, mają swoje pasje i wierzą w miłość. Podróżniczka dowiedziała się także czegoś o sobie - a mianowicie tego, że "na miłość ma jeszcze dużo czasu".

Doświadczenie pięknej, prawdziwej miłości jest fantastyczne. Bez względu na koszt warto to przeżyć. Masz poczucie bycia w niebie, wciąż będąc na ziemi
- stwierdził Willie Daly.

Zobacz również:

podziel się:

Pozostałe wiadomości