- Kto pożegnał Joannę Kołaczkowską?
- Co o Joannie Kołaczkowskiej powiedział Tomasz Majer?
Tomasz Majer z Kabaretu Hrabi żegna Joannę Kołaczkowską
Kiedy 17 lipca świat internautów obiegła wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej, fani wstrzymali oddech. Obserwatorzy, jak i najbliżsi przyjaciele z branży artystycznej, do końca wierzyli, że artystka pokona postępującą chorobę nowotworową. Jednakże, mimo odpowiedniej ingerencji medycznej i błyskawicznej operacji, los okazał się bezlitosny.
O osobiste pożegnanie Joanny Kołaczkowskiej pokusił się jej oddany przyjaciel Tomasz Majer. Mężczyzna, który przez lata występował z nią w Kabarecie Hrabi, podkreślił, że nie może pogodzić się ze stratą. 59-latka była dla niego wzorem do naśladowania.
Byłaś na scenie jak wystrzelony pocisk. Podziwiałem i zawsze będę Cię podziwiać w kabarecie Potem, w Hrabi oraz przy wszystkich twoich działaniach artystycznych [...]. Niczym Midas przemieniałaś wszystko w złoto: spontanicznie i z wiarą, że to wyjdzie. I wychodziło. Zawsze Cię za to podziwiałem. Strumień łez zalewa mi oczy. W końcu puściło. Nie wierzyłem w to, co się dzieje. W twoje odejście- zaczął na Instagramie.
Poruszające słowa Tomasza Majera o Joannie Kołaczkowskiej
W dalszej części wpisu członek Kabaretu Hrabi ujawnił, że Joanna Kołaczkowska kierowała się przede wszystkim bezinteresownością i naturalną chęcią pomocy innym. Empatia była jej drugim imieniem.
Lubiłaś pomagać tak zwyczajnie, bezinteresownie, bo chciałaś, bo lubiłaś, bo tak czułaś. Koncerty, fundacje, nagrywane życzenia, mimo zmęczenia robiłaś to.- dodał.
Tomasz Majer podkreślił, że Joanna Kołaczkowska była dla niego nie tylko koleżanką z kabaretu, lecz przede wszystkim wyjątkowo bliską osobą. To od niej nauczył się szacunku do sceny i widza. Chwile spędzone za kulisami były dla niego na wagę złota.
Pokazałaś mi, jak można kochać kabaret i szanować publiczność. Dziękuję Ci za to moja droga koleżanko z pracy. Spędziliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Tak zwyczajnie po ludzku, czasem ze smutkiem, zmęczeniem, chorobą, żartem, śmiechem. Uwielbiałem, jak wybuchałaś śmiechem. To było takie szczere i spontaniczne. Dla mnie największa nagroda… Aśka przecież Ty NIGDY nie odejdziesz! Jesteś i będziesz w naszych sercach, żartach, pobliżach i innych docentach. Byłaś, Jesteś i Będziesz. Na zawsze.- podsumował.
CZYTAJ TEŻ: Ostatni wywiad Joanny Kołaczkowskiej. Mówiła o miłości i relacjach
Autorka/Autor: Aleksandra Piwowarczyk
Źródło zdjęcia głównego: MW MEDIA