"Szpital św. Anny", odc. 51. Zyta przeszła metamorfozę i... otworzyła się na miłość!

"Szpital św. Anny", odc. 51. Zyta Orłowicz
"Szpital św. Anny", odc. 51. Zyta otworzyła się na miłość!
Co wydarzyło się w 51. odcinku "Szpitala św. Anny"? Zyta zjawiła się w szpitalu kompletnie odmieniona. Podczas późniejsze rozmowy z przyjaciółkami onkolożka wyznała, że zakochała się w Pawle. Zosia wraz z ojcem Kalinki odwiedziła pogotowie opiekuńcze. Niestety później dowiedziała się, że mężczyzna nie zaopiekuje się córką...
Z artykułu dowiesz się:
  • Co wydarzyło się w 51. odcinku "Szpitala św. Anny"?
  • "Szpital św. Anny" - kiedy i gdzie oglądać 2. sezon?

"Szpital św. Anny", odc. 51. Zyta zaskoczyła wszystkich metamorfozą!

Kaśka (Joanna Liszowska) przed pracą rozmawiała z Kają (Ada Szczepaniak), Martą (Klaudia Koścista) i Zosią (Julia Kamińska). Przyjaciółki plotkowały o ostatnich wydarzeniach w życiu Zyty (Jolanta Fraszyńska), która wybrała się w góry z Pawłem (Krzysztof Zawadzki). Nagle dr Hajduk ujrzała na horyzoncie Zytę. Ku zaskoczeniu wszystkich przyjaciółek onkolożka zjawiła się w szpitalu kompletnie odmieniona! Orłowicz miała na sobie zwiewna sukienkę, zrobiła makijaż, a nawet rozpuściła włosy. Po wejściu do budynku wszystkie spojrzenia skierowane były na nią. Rezydent Bończyk (Michał Pietruś) również był pod wrażeniem metamorfozy szefowej i na powitanie oznajmił profesorce, że "ładnie wygląda".

"Szpital św. Anny". Pacjentka Zyty wróciła na oddział

Gdy nieco później Zyta i Bończyk omawiali na korytarzu kwestie związane z pacjentami, dostrzegli znajomą twarz. Była to Julka - pacjentka, którą Zyta leczyła na białaczkę, gdy ta była w ciąży. Kobieta urodziła córeczkę i przeszła przeszczep szpiku. Teraz wraz z mężem wróciła do szpitala. Kacper wyznał, że jego żona gorączkowała, dziś zemdlała. Ona sama przyznała, iż czuje się źle od tygodnia. Zyta zleciła szereg badań krwi, a Bończyk rozważał różne scenariusze. Oboje obawiali się odrzucenia przeszczepu lub wznowy choroby.

Zyta postanowiła porozmawiać z Julką. Pacjentka oznajmiła jej, że w przypadku nawrotu białaczki, nie chce już więcej walczyć. Onkolożka wyjaśniła, że taki kryzys jest normalny i dotyka nawet najsilniejszych. Choć Julka twardo obstawała przy swoim, Zyta nie zamierzała odpuścić. Gdy Orłowicz otrzymała część wyników pacjentki, uznała nawrót choroby za prawdopodobny. Lekarka odwiedziła Julkę i Kacpra, wyjaśniła im sytuację i próbowała namówić pacjentkę do walki. Nagle na sali zjawił się Bończyk z wynikami wirusologii. Wszystko stało się jasne - nie była to wznowa, Julka cierpiała na parwowirusa. Niedługo później stan kobiety się pogorszył konieczne było podanie krwi. Gdy Julka się wybudziła, odzyskała także wolę walki.

"Szpital św. Anny", odc. 51. Zosia uratowała nastolatka po wypadku

Na SOR przywieziono matkę i syna po wypadku samochodowym. Wściekły chłopak obwiniał o wszystko matkę - jak twierdził, pokłócili się, a matka miała szarpnąć kierownicą. Wyniki prześwietlenia zaniepokoiły Zosię. Rogowski (Rafał Kosecki) chciał wypisać nastolatka, lecz lekarka wolała pozostawić go na oddziale. Zosia poprosiła o konsultację Kaśkę. Hajduk zapytała o ojca Kalinki, a gdy ta odpowiedziała, że mężczyzna nie zgłosił się jeszcze do ośrodka, Rogowski był tym wyraźnie oburzony.

Gdy nastolatek dowiedział się, że jego matka ma się lepiej, wyznał, że w samochodzie doszło do kłótni i rękoczynów, które miały być normą. Późniejsze prześwietlenie wykazało u niego złamanie trzonu drugiego kręgu szyjnego kręgosłupa. Aby uniknąć operacji, Zosia zaproponowała specjalną kamizelkę ortopedyczną, która miała ustabilizować głowę i szyję oraz ochronić rdzeń kręgowy. W innym wypadku każdy ruch chłopaka mógł prowadzić do poważnych konsekwencji. Zosia zapewniła pacjenta, że ma szansę na powrót do pełnej sprawności, jednak czeka go długa rekonwalescencja. On zaś poprosił lekarkę, by przekazała wszystko jego matce i ją przeprosiła.

Matka chłopaka przyznała Zosi, że pokłócili się z synem, a gdy zaczął ją szarpać i złapał za kierownicę, ona go uderzyła. Kobieta nie dawała sobie rady ze zbuntowanym chłopakiem. Bardzo kochała jednak syna. Ostatecznie oboje się przeprosili.

"Szpital św. Anny". Co dalej z Kalinką?

Podczas dyżuru Zosi w szpitalu nagle zjawił się ojciec Kalinki. Chciał zobaczyć córeczkę i poprosił Konecką, by pojechała z nim. Zosia zapytała Rogowskiego, czy może na chwilę opuścić szpital, czuła bowiem, że szansa z ojcem Kalinki może przepaść. Wkrótce oboje zjawili się w pogotowiu opiekuńczym. Pracowniczka opowiedziała też mężczyźnie o formalnościach, których musi dopełnić, by zając się Kalinką. Zosia postanowiła zostawić mężczyznę sam na sam z córką. Gdy później Filip (Otar Saralidze) zadzwonił, by poinformować żonę o szczegółach pogrzebu Sandy, Zosia próbowała dodzwonić się do ojca Kalinki. Ten jednak nie odebrał.

Podczas kolejnej wizyty w pogotowiu Konecka dowiedziała się, że mężczyzna stwierdził, iż Kalinka nie jest jednak jego dzieckiem i nie będzie się o nią starał. W domu załamana Zosia opowiedziała wszystko Filipowi. Mąż lekarki zauważył, że oni sami w pewien sposób również zostawili Kalinkę. Konecka przyznała, iż kiedyś z chęcią zabrałaby Kalinkę do siebie, teraz jednak wiedziała, jak trudno jest wychować dziecko. Przecież oboje z Filipem byli młodzi, mieli swoje plany. Mąż Zosi przyznał jej rację, żadne z nich nie czuło się z tym jednak dobrze.

"Szpital św. Anny". Zyta dała szansę miłości!

Kaśka i Marta w szpitalnym barku zachodziły w głowę, co takiego wydarzyło się podczas górskiej wyprawy Zyty i Pawła. Gdy Orłowicz nagle zjawiła się w bufecie, próbując przełożyć ich spotkanie, przyjaciółki zarzekały się, że dotyczy ono Zosi i Kalinki. W końcu przyjaciółki spotkały się na dachu szpitala, domagając się od Zyty wyjaśnień. Orłowicz zaskoczyła przyjaciółki wyznaniem:

Zakochałam się chyba. To jest dla mnie nowe i nie za bardzo wiem, co się dzieje
- wyznała Zyta.

Zyta powiedziała, że tego dnia ma spotkać się z Pawłem po raz pierwszy od czasu wyprawy w góry. Miała jednak wątpliwości, czy iść. Wydawało jej się, że "to wszystko nie jest dla niej", bo nie ma już 20 lat. Przyjaciółki postanowiły podnieść Zytę na duchu. Zosia wyjaśniła, że miłość nie ma przecież metryki, a Orłowicz jest "piękna, mądra i właśnie spotyka ją coś bardzo dobrego". Po dyżurze Zyta opuściła szpital i ruszyła w kierunku czekającego na parkingu Pawła. Na powitanie pocałowała mężczyznę w policzek.

Dalsze losy Zyty, Pawła oraz pozostałych bohaterów poznacie, oglądając 2. sezon "Szpitala św. Anny". Serial emitowany od poniedziałku do piątku o 16:50 w TVN. Odcinki są również dostępne na platformie Player.

Przeczytaj więcej