Odcinek jedenasty będzie pełen niespodzianek. Pierwsza z nich, to szkolenie kulinarne dla uczestników programu w Krynicy Górskiej. Kolejna niespodzianka to zadanie, które otrzymają kandydaci do tytułu MasterChefa – przyrządzenie popisowej potrawy, odzwierciedlającej ich osobowość. Osoba, która najgorzej poradzi sobie z tym zadaniem – odpadnie z programu. Najlepszą piątkę czeka kolejna niespodzianka - wyjazd do Maroko!
Leszek ma 54 lata, urodził się i mieszka w Szczecinie. Z wykształcenia magister wychowania fizycznego, zawodowo zajmuje sie handlem nieruchomosciami we własnej firmie. Zaczął gotować by wyręczyć żonę, która nie za bardzo lubiła gotować. Szybko dostrzegł, że praca w kuchni to dla niego przyjemnosć.
Beata ma 28 lat, urodziła się w Zgorzelcu. Mieszka we Wrocławiu. Jest doktorantką w Instytucie Klimatyzacji i Ogrzewnictwa Politechniki Wrocławskiej. Gotowanie to dla niej odskocznia od rzeczywistości.
W tym odcinku uczestnicy podzielą się na dwie drużyny. Przed nimi nie lada wyzwanie – muszą obsłużyć gości krakowskiej restauracji „Zakładka”. Każda z grup, pod przewodnictwem szefa kuchni - Rafała Targosza, ma stworzyć oraz przygotować menu złożone z przystawki, dania głównego oraz deseru. Otrzymają też po półtorej godziny na perfekcyjną obsługę kilkudziesięciu gości lokalu oraz jurorów. W kolejnym zadaniu uczestnicy przegranej drużyny będą starali się zaimponować Michelowi Moranowi. Konkurencja polega bowiem na ugotowaniu jego ulubionej potrawy. Trudność w tym, że mają ją przyrządzić równocześnie z Michelem! Po zakończeniu zadania jurorzy spróbują wszystkich dań i zdecydują, kto tym razem odpadnie z programu, ale to Michel będzie miał decydujący głos.