Maciej Pela w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiedział o wychowywaniu córek i łączeniu tacierzyństwa z aktywnością zawodową. Słynny tancerz wyznał także, że rozstanie z Agnieszką Kaczorowską pomogło mu w powrocie do pracy. "Rzeźbię w tym, co otrzymałem od losu" - powiedział Maciej Pela dla tvn.pl.
Maciej Pela o wychowaniu córek. "Mam nietypową sytuację"
Maciej Pela przez wiele lat opiekował się córkami oraz domem, a tym czasie jego była ukochana rozwijała swoją karierę. Po rozstaniu z Agnieszką Kaczorowską słynny tancerz znów wrócił do aktywności zawodowej. Jak efektywnie łączy bycie tatą oraz powrót do pracy?
Ciężko mi jest tak naprawdę odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ mam nietypową sytuację, w której ta opieka jest naprzemienna, więc to jest bardzo łatwe. Mam tydzień na to, żeby wyciskać, ile mogę, a w następnym tygodniu popołudnia spędzam z dziewczynkami- mówił Maciej Pela w rozmowie z tvn.pl
Maciej Pela mimo bardzo napiętego grafiku Maciej Pela wciąż stawia tacierzyństwo na pierwszym miejscu.
- Praca tancerza jest taką pracą, która często dzieje się po południami. Oczywiście wyjątkiem są tancerze w teatrach tańca, którzy mają próby od rana, natomiast instruktorzy działają w większości po południu. Więc po prostu nie chcę tracić czasu z dziewczynkami, zatrudniać opiekunkę i prowadzić zajęcia też w tygodniu mojej opieki. Te dni, kiedy mam taki tydzień pracy, są wypełnione od rana do wieczora. [...] Każdy rodzic ma troszkę inną sytuację. Rodzice, którzy pracują na etacie, pracują od rana, są w innym położeniu, więc nie ma takiej uniwersalnej metody, jak to zrobić. Moim zdaniem po prostu trzeba dobrze zaplanować grafik — tłumaczył Maciej Pela.
Maciej Pela: Rzeźbię w tym, co otrzymałem od losu
Nasza reporterka zauważyła, że w tak dobrym podziale obowiązków między pracą a domem być może tancerzowi pomogło rozstanie z żoną. Maciej Pela zgodził się z tym stwierdzeniem i podkreślił, że dzięki zakończeniu związku z Agnieszką Kaczorowską mógł wrócić do pracy zawodowej. Artysta podkreślił, że stara się wykorzystywać wszystko, co dostanie od losu. Nawet jeżeli są to pozornie negatywne sytuacje, to zawsze stara się je przekuć w coś dobrego.
Paradoksalnie pomogło mi to w powrocie do pracy. Nie byłoby to możliwe, żebym prowadził zajęcia znów, gdybym był "stay at home dad". Więc paradoksalnie tak. Aczkolwiek po prostu rzeźbię w tym, co otrzymałem od losu i płynę z prądem. Ten prąd mnie niesie. Puszczam sobie Dawida Podsiadło z Kortezem "Początek" i nie chcę iść pod wiatr, kiedy wieje w dobrą stronę- podkreślił Maciej Pela.
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA