Diogo Jota zginął w wypadku. Tłumy żegnają ukochanych braci
Ceremonia pogrzebowa miała miejsce o godzinie 10:00 w kościele Matriz de Gondomar. Mszy przewodniczył biskup Porto, Manuel Linda — ten sam, który niespełna dwa tygodnie wcześniej udzielał Diogo Jocie ślubu. W uroczystości uczestniczyli najbliżsi, przyjaciele oraz tłumy fanów i mieszkańców miasta. Wśród niosących trumny znalazł się przyjaciel i były kolega z boiska — Rúben Neves.
Na miejscu pojawili się również piłkarze Liverpoolu, w tym Virgil van Dijk, Jordan Henderson i James Milner, a także członkowie sztabu trenerskiego. Wszyscy przybyli do Portugalii specjalnie, by oddać hołd swojemu koledze z drużyny. Wniesieniu trumien do kościoła towarzyszyły oklaski, łzy i wzruszenie. Dla osób, które nie zmieściły się w świątyni, przygotowano zewnętrzne nagłośnienie. Tłum w ciszy słuchał modlitw i wspomnień, wiele osób miało przypięte czarne wstążki. Dzień wcześniej zmarłych pożegnali m.in. prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa oraz premier Luís Montenegro, którzy pojawili się na publicznym czuwaniu.
Diogo Jota nie żyje. Jak doszło do wypadku?
28-letni Diogo Jota, napastnik Liverpoolu i reprezentacji Portugalii, zaledwie jedenaście dni wcześniej poślubił swoją wieloletnią partnerkę, Rute Cardoso. Zostawił ją z trójką małych dzieci. Jego brat 25-letni André Silva był piłkarzem drugoligowego portugalskiego klubu Penafiel. Według ustaleń służb, do wypadku doszło na skutek pęknięcia opony podczas wyprzedzania — samochód braci wpadł na barierki i stanął w płomieniach. Obaj zginęli na miejscu.
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images Europe