Diogo Jota nie żyje. Nowe fakty w sprawie wypadku
Diogo Jota to portugalski piłkarz, który na co dzień występował w barwach angielskiego Liverpoolu. Do klubu dołączył w 2020 roku za kwotę bliską 45 milionom euro. W jego barwach rozegrał 182 mecze, zdobywając 62 gole i notując 26 asyst. Reprezentował również Portugalię, dla której strzelił 14 bramek. Ostatni sezon był dla niego wyjątkowo udany – zdobył mistrzostwo Anglii oraz triumfował w Lidze Narodów.
Niestety w czwartkowy poranek media obiegła wstrząsająca informacja. W Hiszpanii doszło do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego. W pojeździe znajdował się Diogo Jota oraz jego starszy brat, również piłkarz, André Silva.
SPRAWDŹ: Nie żyje gwiazda sportu. Piłkarz zaledwie kilka dni wcześniej stanął na ślubnym kobiercu
Jak donosiły zagraniczne media, samochód, który podróżowali bracia, zjechał z drogi i stanął w płomieniach. Po kilku godzinach służby ujawniły, że przyczyną wypadku było pęknięcie opony, do którego doszło w trakcie manewru wyprzedzania.
Tak Diogo Jota uczcił ślub z ukochaną
Śmierć 28-latka to ogromna tragedia, która wstrząsnęła nie tylko światem sportu. Pod koniec ubiegłego miesiąca, dokładnie 22 czerwca, Diogo Jota stanął bowiem na ślubnym kobiercu. Jego żoną została wieloletnie partnerka Rute Cardoso, z którą związany był od 2012 roku. Jeszcze kilkanaście godzin przed wypadkiem opublikował w mediach społecznościowych wideorelację z uroczystości.
"Dzień, którego nigdy nie zapomnimy" - napisał wówczas.
Internauci zwrócili uwagę na wiadomość, którą pozostawił zaledwie kilkanaście godzin przed śmiercią. Żona Diogo Joty zamieściła bowiem wpis, w którym przyznała: "Moje marzenie się spełniło". Pod fotorelacją ze ślubu piłkarz dodał: "Ale to ja jestem szczęściarzem".
Autorka/Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images