- "The Traitors. Zdrajcy". Kaja Tomaszewska zaskakująco o uczestniku
- Kogo Kaja Tomaszewska z "The Traitors. Zdrajcy" chciałaby wyeliminować z programu?
- Kaja Tomaszewska ostro o Marcinie z "The Traitors. Zdrajcy"
"The Traitors. Zdrajcy" - Kaja Tomaszewska zaskakująco o koledze z programu
Choć od zakończenia zdjęć minęło już trochę czasu, emocje wśród uczestników programu wcale nie opadły. Gdy zapytaliśmy Kaję, kogo najchętniej by wyeliminowała, gdyby jeszcze raz mogła wejść do gry – odpowiedź padła szybciej, niż zdążyliśmy dokończyć pytanie.
- Marcin. [...] Po pierwsze osoba, która absolutnie nie przyszła grać w to, co trzeba grać. Osoba, która złamała regulamin i zrobiła to kilkukrotnie. Nie wnikam. Zrobiła to. Po prostu. Mieszała, manipulowała w sposób troszeczkę moim zdaniem nieetyczny. No naprawdę grała ludziom na emocjach, wyzywała ich. [...] Przede wszystkim w ogóle utrudniała nam grę. Manipulowała wszystkimi, żeby tylko było gdzieś tam szum wokół niego. [...] No jest bardzo nieszczery po prostu w tym wszystkim, co robi. I to mnie bardzo drażni. A to, co się działo po programie i po finale, w sensie po naszym pierwszym odcinku, który oglądaliśmy razem, to to przechodzi wszelkie granice. Nie będę mówić. Niech sobie robi, co chce ze swoim życiem. Ale jest naprawdę bardzo nie w porządku. I szkoda, że nam to psuło wszystko. Bo każdy trochę grał w jakąś gierkę, ale on po prostu pojechał po bandzie. Moim zdaniem bez niego rzeczywiście ta gra mogłaby o wiele lepiej wyjść - powiedziała.
Kto wygrał 2. edycję "The Traitors. Zdrajcy"?
W finale "The Traitors. Zdrajcy" stanęli naprzeciw siebie Grzegorz, Tomasz, Małgorzata i Maciej – czwórka, która przetrwała wszystkie intrygi, manipulacje i testy lojalności. Przed nimi pojawiły się szkatułki, skrywające dwie możliwości: kontynuować grę lub zakończyć ją w tym momencie. Zielona sakiewka oznaczała chęć zakończenia rozgrywki, czerwona – gotowość do dalszej walki.
Decyzje ujawniły natychmiastowy podział – Grzegorz i Tomasz wybrali zielone sakiewki, chcąc już zakończyć grę, natomiast Małgorzata i Maciej postawili wszystko na jedną kartę, sięgając po czerwone sakiewki i otwierając tym samym kolejny rozdział tej emocjonującej rywalizacji.
Następnym etapem była eliminacja jednego z uczestników. Maciej próbował odwrócić losy gry, głosując na Grzegorza, ale reszta – Grzegorz, Tomasz i Gosia – zagłosowała zgodnie na Macieja, wyrzucając go z programu. Ten ruch przesądził o czymś, czego nikt się nie spodziewał: w finale stanęła trójka... zdrajców. Cała misterna sieć intryg doprowadziła do momentu, w którym ostatni lojalny został wyeliminowany, a finał stał się areną dla tych, którzy od początku grali podwójną grę.
Kiedy wydawało się, że to koniec emocji, pojawił się jeszcze jeden, kluczowy element – "dylemat zdrajców". Tym razem to zdrajcy musieli odpowiedzieć na jedno pytanie: podzielić się wygraną czy ją ukraść? Zasady były bezwzględne – jeśli wszyscy wybiorą "dzielić", pieniądze trafią do każdego z nich. Jeśli jedna osoba zdecyduje się na "kraść", zgarnie całą pulę dla siebie. Jeśli wszyscy wybiorą "kraść" - zostaną z niczym. Napięcie sięgało zenitu, a wszyscy zastanawiali się, czy któryś z graczy zaryzykuje zdradę… ostatni raz.
Ku zaskoczeniu wszystkich Grzegorz, Tomasz i Małgorzata jednogłośnie zadeklarowali: chcemy podzielić się wygraną.
Ich decyzja przeszła do historii – jako pierwsza na świecie grupa pierwotnie wybranych zdrajców doszli razem do finału i zgodnie podzielili nagrodę. Na każdego z nich przypadła imponująca część z 396 600 zł, a finał tej edycji pokazał, że nawet w świecie pełnym intryg, czasem lojalność – choćby tylko w gronie zdrajców – może zatriumfować.
Źródło zdjęcia głównego: TVN