Kilka lat temu dwójka dobrych przyjaciół otworzyła restaurację w Gdańsku na terenie zrewitalizowanych koszar. Do wejścia w spółkę zaprosili Zbyszka, który był pod wrażeniem jedzenia podawanego w lokalu. Mężczyzna zainwestował w miejsce sporo pieniędzy, licząc na zyski w przyszłości. Szybko okazało się, że nie była to dobra inwestycja. Wspólnicy Zbyszka wycofali się, a mężczyzna z prowadzeniem restauracji został zupełnie sam. Aby wyprowadzić lokal na prostą, postanowił stworzyć restaurację na najwyższym poziomie o oryginalnej nazwie „Pod przykryfką”.
Zbyszek zaczął spłacać zaległe zobowiązania, a do tego zatrudnił najlepszego szefa kuchni, który stworzył mu kartę. Jednak menu sowicie opłacanego kucharza nie przyciągnęło gości. Restauracja nie zarabia już nawet na stałe opłaty i pensje pracowników. Aby nie popaść w długi, właściciel zaczął wyprzedawać to, na co pracował całe życie. Do poważnych problemów finansowych dołączyła również choroba, która wyłączyła go z normalnego życia. „Pod przykryfką” zaczęła prowadzić dorosła córka Zbyszka, Agnieszka. Jako jedyna wierzy jeszcze, że lokal może odnieść sukces. Nieliczni goście, którzy do nich zaglądają, od razu wychodzą. Na nic zdaje się dobre jedzenie i oryginalny wystrój sali. Agnieszka uznała, że jedynym ratunkiem może być dla nich Magda Gessler. Po przekonaniu sceptycznie nastawionego taty, postanowili zaprosić ją do „Pod przykryfką”.