Janki to wieś położona na południe od Warszawy, znana kierowcom pokonującym trasę ze stolicy do Krakowa. Rodzinną restaurację o zdecydowanie niekulinarnej nazwie „Ajax” prowadzi tu od lat Marcin. Lokal ma bardzo długą tradycję. Rodzice mężczyzny jeszcze za czasów PRL-u otworzyli tu przydrożny bar z dobrym polskim jedzeniem, który od początku cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Marcin przejął już świetnie prosperujący biznes. Wraz z rodzicami wybudował tu hotel, a do niego przeniósł restaurację „Ajax”. Okoliczni mieszkańcy chętnie urządzali tu wesela i wszelkie uroczystości rodzinne. Smakoszy przyciągała dziczyzna, bo właściciel jako zapalony myśliwy zadbał, by w restauracji można było zjeść mięso z dzika czy jelenia. Niestety pandemia przyniosła czarne chmury. Z dnia na dzień trzeba było zamknąć przed gośćmi i hotel i restaurację. Zamiast dochodów zaczęły się pojawiać zaległe rachunki i rosnące długi, a wkrótce nawet groźba bankructwa. Właściciel przyznaje, że zdarza mu się płakać z bezsilności. W tej dramatycznej sytuacji postanowił poprosić o pomoc Magdę Gessler. Czy znana restauratorka podołała temu karkołomnemu zadaniu w środku szalejącej pandemii?