Nowe informacje ws. śmierci Katarzyny Stoparczyk. Na policję zgłaszają się świadkowie

GettyImages-2128703019
Sebastian Majtczak podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1 przerwał milczenie. Zobacz materiał "Uwagi!"
Źródło: Uwaga TVN
W piątek, 5 września, w tragicznym wypadku na trasie S19 w okolicach Jeżowego zginęła Katarzyna Stoparczyk, ceniona dziennikarka radiowa i telewizyjna. Śmierć dziennikarki wstrząsnęła mediami, a sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury. Jak informuje "Fakt", do funkcjonariuszy zgłasza się coraz więcej świadków, którzy widzieli moment wypadku. To właśnie ich relacje mogą być kluczowe w ustaleniu przyczyn tragedii. Co wydarzyło się na drodze i jak wyglądały ostatnie chwile Katarzyny Stoparczyk?
Z artykułu dowiesz się:
  • Kiedy i gdzie doszło do wypadku, w którym zginęła Katarzyna Stoparczyk
  • Jakie są ustalenia policji i prokuratury
  • Ilu pasażerów jechało w obu samochodach i kto przeżył
  • Jak wyglądały utrudnienia na trasie S19
  • W jakim wydarzeniu wcześniej uczestniczyła dziennikarka

Katarzyna Stoparczyk nie żyje. Tragiczny wypadek na trasie S19

Śmierć Katarzyny Stoparczyk to jedna z najbardziej wstrząsających informacji ostatnich dni. Dziennikarka, znana z radia i telewizji, podróżowała czarną skodą jako pasażerka. Samochód uderzył w tył innej skody, która znajdowała się na tym samym pasie ruchu. Siła zderzenia była tak ogromna, że pojazdy zostały niemal całkowicie zniszczone. Stoparczyk poniosła śmierć na miejscu, a kierowca, 29-letni mieszkaniec powiatu niżańskiego, trafił do szpitala.

W drugim samochodzie podróżowało trzech mężczyzn. Niestety, 57-latek zginął na miejscu, a pozostali dwaj — w wieku 46 i 61 lat — zostali ranni i przewiezieni do szpitala. Policja wciąż nie ujawnia, który z nich prowadził pojazd. Przez wiele godzin ruch w stronę Rzeszowa był całkowicie zablokowany, a kierowcy stali w ogromnych korkach.

Dochodzenie w sprawie śmierci Katarzyny Stoparczyk

Sprawą tragedii zajmuje się Komenda Powiatowa Policji w Nisku pod nadzorem prokuratury. Funkcjonariusze zabezpieczali każdy możliwy ślad i dokumentowali miejsce zdarzenia aż do późnych godzin wieczornych. Jak przyznała podkom. Katarzyna Pracało w rozmowie z "Faktem", świadkowie wypadku zgłaszają się sami, co znacznie ułatwia pracę służbom. Ich relacje mogą wyjaśnić, dlaczego doszło do tak potężnego zderzenia na drodze, która w tym miejscu jest oddzielona barierami ochronnymi.

Policja na razie nie podaje szczegółowych przyczyn wypadku, ale wiadomo, że oba auta jechały w tym samym kierunku. Zabezpieczone materiały dowodowe trafią teraz do prokuratury, która będzie decydować o dalszych krokach.

Czytaj też: Kolejne smutne wieści od Kayah. Opublikowała poruszający wpis na Facebooku 

Ostatnie chwile Katarzyny Stoparczyk

Jeszcze tego samego dnia, przed tragedią, Katarzyna Stoparczyk brała udział w festiwalu w Stalowej Woli. Według planów, dziennikarka miała udać się następnie na Śląsk. Do wypadku doszło zaledwie 30 kilometrów od miejsca wydarzenia, w którym uczestniczyła. To sprawia, że jeszcze trudniej pogodzić się z losem, który przerwał jej życie dosłownie w drodze.

Kasia Stoparczyk była ceniona nie tylko w środowisku dziennikarskim, ale także przez słuchaczy i widzów, którzy znali jej głos i styl prowadzenia programów. Jej nagła śmierć wywołała falę smutku i niedowierzania. W mediach społecznościowych pojawiają się liczne wpisy od kolegów i koleżanek z branży, którzy żegnają ją w poruszających słowach.

Reakcje po śmierci Katarzyny Stoparczyk

Wiadomość o wypadku wstrząsnęła światem mediów. Katarzyna Stoparczyk była osobą rozpoznawalną, a jej głos towarzyszył słuchaczom i widzom przez lata. W sieci szybko pojawiły się kondolencje, wspomnienia i wyrazy współczucia dla rodziny. Dla wielu osób była symbolem profesjonalizmu i wrażliwości w dziennikarstwie.

Jerzy Owsiak dodał wpis, w którym wspominał występ Katarzyny Stoparczyk na Pol'and'Rock Festivalu — była jedną z gościń Sceny ASP.

"Kasia była naszym gościem, znana uczestnikom naszego Festiwalu, lubiana. W tym roku także wypełniła sobą Namiot ASP. Jak zwykle dzieliła się niezwykłymi opowieściami, które są jej udziałem, nieprawdopodobnym zrozumieniem dziecięcych myśli, wyobrażeń i porządku rzeczy, jakie najmłodsi mają w głowach" — napisał.

Co dalej z dochodzeniem?

Na ten moment śledczy koncentrują się na analizie śladów i relacjach świadków. Każdy nowy trop może przybliżyć odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do zderzenia na drodze ekspresowej. Sprawdzane są również nagrania z monitoringu i kamery samochodowe kierowców, którzy mogli znajdować się w pobliżu.

Prokuratura zapowiada, że na obecnym etapie nie będzie ujawniać szczegółów, by nie zaburzyć przebiegu dochodzenia. Wiele wskazuje jednak na to, że wyjaśnienie przyczyn tragedii może potrwać dłużej.

Policja apeluje o ostrożność na drogach i przypomina, że każda sekunda nieuwagi może skończyć się tragedią.

Czytaj też: Dorota Szelągowska spisała testament. "Nie chcę spychać tej rzeczy gdzieś pod dywan"