Jerzy Schejbal o pracy ze znanym reżyserem. "Doprowadził mnie do szewskiej pasji i histerii"

Jerzy Schejbal zdradził kulisy współpracy ze znanym reżyserem

Jerzy Schejbal w nowym wywiadzie wyznał, że z roku na rok obserwuje zmiany w zachowaniu studentów aktorstwa. Aktor stwierdził, że nowe pokolenia są bardziej roszczeniowe.

"Mało z siebie dawali i oczekiwali, że wszystko będzie im podane na tacy" - powiedział Michałowi Misiorkowi z Plejady.

Jerzy Schejbal krytykuje procedury, które pozwalają studentom oceniać nauczycieli: "Uważam, że to absurd. Jak człowiek po maturze może weryfikować pracę pedagoga w szkole teatralnej? Przecież ktoś taki niewiele wie zarówno o sztuce, jak i o życiu".

Aktor wrócił wspomnieniami do czasów, gdy sam był uczniem szkoły artystycznej. Dodał, że zdarzali się wymagający wykładowcy, ale uważa ich zachowanie za zasadne. Jerzy Schejbal twierdzi, że nauczycielom zależało na tym, aby studenci uświadomili sobie, że wybrali wymagający zawód. Sam doświadczył prawdziwej szkoły życia.

Pamiętam, jak przygotowywaliśmy spektakl dyplomowy z [Jerzym — przyp. red.] Jarockim. Grałem epizodyczną rolę i miałem do powiedzenia monolog. Za każdym razem gdy zaczynałem i dochodziłem do pewnego fragmentu, przerywał mi i mówił, że nie o to mu chodzi. Dopytywałem, co robię nie tak. "Musi pan sam do tego dojść" – odpowiadał. Katował mnie na każdej próbie. Przedstawiałem mu kilkanaście propozycji, ale za każdym razem było źle. Któregoś dnia doprowadził mnie do szewskiej pasji i histerii. Wykrzyczałem mu prosto w twarz, że jest potworem i zachowuje się w koszmarny, nieludzki sposób. Od tego czasu miałem święty spokój. Mówiłem, jak czułem i jak chciałem

- wspomina Jerzy Schejbal.

Jerzy Schejbal dodał, że po kilkudziesięciu latach ponownie spotkał się z Jerzym Jarockim, ponieważ grał w reżyserowanej przez niego sztuce "Kasia z Hellibronu". Jak po tak długim czasie zachował się reżyser? Znany aktor do dziś to wspomina.

"Wchodziłem na scenę na samym końcu i mówiłem monolog cesarza ucharakteryzowany na Franciszka Józefa. Podczas prób ani razu nie dostałem szansy, żeby wygłosić swoją kwestię. Zawsze kończyliśmy przed moim wejściem na scenę. W końcu na pierwszej generalnej zostałem poproszony o monolog. Powiedziałem go i zapadła cisza. Na drugiej generalnej to samo. Po trzeciej generalnej mieliśmy omówienie spektaklu. Wówczas Jarocki zapytał mnie, czy zdaję sobie sprawę, że po moich słowach powinny być brawa. Nadeszła premiera i brawa były. Jarocki podszedł do mnie na bankiecie i powiedział: 'No proszę, udało się panu'. 'Trochę nad tym popracowałem, więc, panie Jerzy nie to, że się udało. Po prostu tak miało być'. Nie byłem jedyny z takim doświadczeniem. Koledzy z Teatru Starego mają więcej ciekawy historii" - zdradził Jerzy Schejbal w Plejadzie.

Bądź na bieżąco:

Krzesimir Dębski gorzko skomentował dokonania syna. "To jest troszeczkę łatwizna"

Gorący romans w Hollywood. Pamela Anderson i Liam Neeson już nie ukrywają swojego uczucia

Jerzy Schejbal wspomina szkołę teatralną

Jerzy Schejbal był gościem w programie Małgorzaty Czop "interAKCJA. Starcie pokoleń". Artysta kształcił się w PWST w Krakowie. Jak wspomina początki drogi aktorskiej?

Szkoła składała się z czterech sal. Była sala po prawej stronie, była sala pierwszego roku, po drugiej stronie była taka sala ogólna, potem były drzwi wahadłowe i była sala drugiego i trzeciego roku. (...) Pierwszą informacją, jaką dostaliśmy już po immatrykulacji było to, że pod żadnym pozorem nie wolno wam tam przejść. (...) Tam była tajemnica. Tam było coś, co dawało nam przejście do innego czasu, do innego świata, do innego wymiaru. I rzeczywiście myśmy to uszanowali

- wspominał w wywiadzie.

Sprawdź więcej: Jerzy Schejbal i Krystian Pesta w "interAKCJA. Starcie pokoleń". "Warto było o to walczyć" [WYWIAD]