Jennifer Lawrence i Robert Pattinson olśnili w Cannes
Blask gwiazd na czerwonym dywanie w Cannes nigdy nie gaśnie, ale tego wieczoru, 17 maja, to Jennifer Lawrence i Robert Pattinson rozświetlili festiwal niczym żywe komety. Podczas premiery wyczekiwanego thrillera "Die, my love", para aktorów dosłownie zahipnotyzowała publiczność — ich spojrzenia, gesty i subtelna gra emocji sprawiły, że chemia między nimi była wręcz namacalna, a obiektywy fotoreporterów nie mogły się od nich oderwać.
Film autorstwa znakomitej Lynne Ramsay, znanej widzom m.in. z przejmującego dramatu „Musimy porozmawiać o Kevinie”, przenosi widzów w sam środek psychologicznego koszmaru rozgrywającego się w pozornie idyllicznej scenerii. Choć wiejska rzeczywistość wygląda na spokojną, to pod powierzchnią czai się burza. Główna bohaterka – w tej roli hipnotyzująca Jennifer Lawrence – zmaga się z wachlarzem skrajnych emocji: od głębokiej miłości po mroczne szaleństwo, które powoli przejmuje nad nią kontrolę.
Robert Pattinson wciela się w jej filmowego męża — jego obecność na ekranie dodaje dramatowi głębi i napięcia, a wspólna gra z Lawrence jest tak sugestywna, że można odnieść wrażenie, iż ich postaci naprawdę łączy bolesna, destrukcyjna więź. To duet, który działa jak magnes – zarówno w filmie, jak i poza nim.
Zobaczcie, jak prezentowali się na czerwonym dywanie.
"Die, My Love" - o czym jest film?
"Die, My Love", ekranizacja powieści Ariany Harwicz "Zgiń, kochanie". W głównych rolach błyszczą Jennifer Lawrence i Robert Pattinson, wcielając się w małżeństwo, którego życie na prowincji zaczyna się rozpadać. Ona – młoda matka – pogrąża się w depresji i traci kontakt z rzeczywistością.
Akcja filmu przenosi widza na amerykańską wieś – Grace i Jackson przeprowadzają się do domu po zmarłym wujku. Grace miała pisać książkę, ale rzeczywistość macierzyństwa i przeszłe traumy popychają ją ku obłędowi.
Film balansuje na granicy realizmu i halucynacji – obrazy natury mieszają się z wewnętrznymi wizjami, a dźwięk, jak podkreśla Paul Davies, "wdziera się do mózgu widza". Jennifer Lawrence daje tu jedną z najmocniejszych ról w karierze – autentyczną, fizyczną, pełną sprzecznych emocji.
"Die, My Love" to film nie dla każdego, ale z pewnością taki, który zostawia widza wstrząśniętego – i poruszonego do głębi.
Autorka/Autor: Aleksandra Głowińska
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages