Półwysep Helski. Tajemnicza postać w kapoku wrzuca na pokład ciężki worek, odwiązuje sznury i wypuszcza łódź prosto w fale wzburzonego morza. Działa w amoku, z przerażającą szybkością. Łódź znika w sztormie, a z nią dotychczasowy spokój rodziny Mrozów. Tak zaczyna się nowa lokalna produkcja serialowa Max.