Bardzo smutna wiadomość dla fanów kina na całym świecie. Val Kilmer, jeden z najbardziej charyzmatycznych aktorów lat 80. i 90., zmarł 1 kwietnia 2025 roku w Los Angeles. Miał 65 lat. Informację o jego śmierci potwierdziła jego córka, Mercedes Kilmer.
- Val Kilmer nie żyje
- Podano przyczynę śmierci Vala Kilmera
- Córka Vala Kilmera zabrała głos po jego śmierci
Val Kilmer nie żyje. Podano przyczynę śmierci
Tragiczna wiadomość obiegła media. 1 kwietnia 2025 roku w wieku 65 lat zmarł legendarny aktor - Val Kilmer.
Val Kilmer od lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2014 roku zdiagnozowano u niego raka gardła, który znacząco wpłynął na jego życie – przeszedł m.in. tracheotomię, która odebrała mu głos.
Choć przez długi czas unikał publicznych wypowiedzi na temat choroby, z czasem zaczął otwarcie mówić o swojej walce, m.in. w dokumencie "Val' z 2021 roku. Niestety jego stan zdrowia uległ pogorszeniu i 1 kwietnia 2025 roku aktor zmarł w Los Angeles. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc. Smutną informację potwierdziła jego córka, Mercedes Kilmer, prosząc jednocześnie o uszanowanie prywatności rodziny w tym trudnym czasie.
Val Kilmer - kim był?
Val Kilmer urodził się 31 grudnia 1959 roku w Los Angeles i był jednym z tych aktorów, którzy nie tylko grali – oni tworzyli legendy. Świat pokochał go jako niepokornego i chłodnego Toma "Icemana" Kazanskiego w hicie "Top Gun" z 1986 roku. Jego rywalizacja z Maverickiem (Tom Cruise) do dziś pozostaje jedną z najgorętszych ekranowych relacji.
Ale Kilmer to nie tylko "Top Gun". W 1991 roku zagrał Jima Morrisona w filmie "The Doors" – i zrobił to tak dobrze, że wielu widzów nie odróżniało go od prawdziwego frontmana The Doors. W 1995 roku przyszła pora na pelerynę i maskę – Kilmer wcielił się w Batmana w filmie "Batman Forever", stając się jednym z najpamiętniejszych Bruce’ów Wayne’ów w historii.
Po diagnozie raka gardła w 2014 roku aktor przeszedł intensywne leczenie po którym niemal całkowicie stracił głos. W 2022 roku powrócił do swojej kultowej roli w "Top Gun: Maverick". Krótkie, ale wzruszające pojawienie się "Icemana" było dla wielu fanów momentem, który ścisnął za serce. Aktor z nieskrywanym trudem wypowiedział wówczas kilka słów, które jednocześnie były najprawdopodbniej jego ostatnimi słowami wypowiedzianymi na planie filmowym.
Autor: Dagmara Olszewska-Banaś
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images