Michał Malinowski pasjonuje się żeglarstwem. Od kilku lat jest w podróży i odwiedza zapierające dech w piersiach miejsca na świecie. Gwiazdor zdobył popularność w "Na Wspólnej". Poza Polską również spełnia się jako aktor. Zobaczcie, jak wyglądał jako Norbert Owczarek i jak dziś sobie radzi.

Michał Malinowski w "Na Wspólnej" - kogo grał?

Michał Malinowski ma na koncie różne role serialowe, ale fani zdecydowanie kojarzą go z roli Norberta Owczarka z "Na Wspólnej". Gwiazdor grał w produkcji przez kilka lat. W 2019 roku ogłosił decyzję o zakończeniu przygody z serialem. Scenarzyści "Na Wspólnej" wymyślili dla Norberta Owczarka pożegnanie pełne emocji i zwrotów akcji. Bohater serialu wyjechał do Afryki, gdzie zapadł na egzotyczną chorobę. Później bliscy Norberta dowiedzieli się, że został porwany! Agata — żona Norberta, poleciała szukać ukochanego, lecz bezskutecznie.

Michał Malinowski jako Norbert Owczarek był nauczycielem i wychowawcą klasy. Musiał interweniować w sprawie nastolatki gnębionej przez pozostałych uczniów. W tym epizodzie zagrał wtedy m.in. syn Doroty Szelągowskiej.

Sprawdź: Syn Doroty Szelągowskiej wystąpił w "Na Wspólnej". Antoni Sztaba miał do zagrania mocne sceny

Poniżej zdjęcia aktora z planu serialu z lat 2016-2018.

Na Wspólnej

Joanna Jabłczyńska zdradza kulisy "Na Wspólnej". "Jedyny sposób na zrzucenie brzucha po ciąży"

Michał Malinowski w podróży. Jakie przygody przeżywa?

Michał Malinowski kilka lat temu zaskoczył fanów, gdy pochwalił się, że spełnia podróżnicze marzenia i żegluje samodzielnie wybudowaną łodzią. Aktor przebywa obecnie w meksykańskiej Zatoce Magdaleny. Dwa lata temu w rozmowie z Kaliną Szymankiewicz dla cozatydzien.tvn.pl opowiedział o swoim stylu życia.

"Podróżuję już od studiów. Zawsze były to podróże autostopem, np. z Warszawy do Pekinu, podróże z Plecakiem po Azji czy Bliskim Wschodzie. W większości samotne. Właśnie takie pozwalają się sprawdzić, nauczyć wielu rzeczy, poza tym nic tak nie pomaga poznawać nowych ludzi jak bycie samemu. Myślę, że moi bliscy są już do tego przyzwyczajeni. Zresztą sami podróżują i raczej z plecakami niż z biurami podróży. [...] Żegluga pełnomorska to nie jest zajęcie, które można realizować spontanicznie. Tam trzeba wiedzieć, co się robi, mieć plan. Chociażby po to, żeby nie wylądować na skałach albo w cyklonie tropikalnym" - wyznał w wywiadzie.

Michał Malinowski przeżył na morzu chwile grozy.

Podczas jednej z burz, które złapały nas na otwartym morzu, poraził mnie piorun. Wysiadły światła nawigacyjne, a w rękę, którą trzymałem mokrą linę, poraził mnie prąd. Oprócz tego były niespodziewane szkwaly (burze), które wyrywały w środku nocy kotwicę i spychały łódkę na skały, były sieci rybackie zaplątane w śrubę, do których trzeba było nurkować na środku oceanu, żeby je wycinać, były rekiny, którym trzeba było wyciągać haczyki z paszczy, podejrzane łódki, które podpływały w środku nocy do mojej burty i śledziły mnie w niewiadomym celu przez dłuższy czas. Na morzu dzieje się dużo i dosyć często człowiek ma wrażenie, że jego życie jest zagrożone. Ale tak jak powiedziałem już wcześniej: wierzę w to, że nie ma wolności bez ryzyka. I ja nie mam problemu z tym, żeby za tę wolność ryzykiem zapłacić.

Aktor nadal jest w podróży. Zapytany we wspomnianym wywiadzie o to, czy wie, kiedy zakończy rejs, odparł, że nie ma pojęcia i to jest właśnie dla niego najpiękniejsze. Michał Malinowski oczywiście bywa w Polsce z powodu tęsknoty za rodziną i przyjaciółmi.

Michał Malinowski — gdzie zagrał?

Michał Malinowski wykorzystuje aktorskie umiejętności i próbuje swoich sił w zagranicznych produkcjach. W rozmowie z Kaliną Szymankiewicz zdradził, jak zdobył rolę w kolumbijskim serialu "Paraiso Blanco".

"Kiedy po prawie dwóch latach żeglugi dopłynąłem do portu Santa Marta w Kolumbii, myślałem, że będzie to tylko krótki przystanek. Maksymalnie dwa tygodnie. Jednak pokochałem ten kraj tak bardzo, że od razu zacząłem szukać pretekstu do zostania nieco dłużej. Pomyślałem, że spróbuję jako aktor, bo w końcu to jest mój zawód, który studiowałem przez prawie 5 lat. Znalazłem agenta, wziąłem udział w spektaklu teatralnym, przyłożyłem się porządnie do nauki hiszpańskiego, nagrałem kilka castingów i czekałem, aż ktoś będzie potrzebował w jakiejś produkcji obcokrajowca znającego hiszpański. W międzyczasie zaproponowano mi posadę kapitana na sporym katamaranie na Karaibach i postanowiłem z niej skorzystać. Nie napracowałem się jednak za dużo, bo po kilku tygodniach okazało się, że jeden z nagranych wcześniej castingów wypalił, właśnie ten na postać Mike Lewisa z 'Paraiso Blanco'. Nie miałem za bardzo pojęcia, co to będzie za projekt i postać. Postanowiłem jednak zaryzykować i wrócić do Kolumbii. Dopiero potem okazało się, że to numer dwa w obsadzie, antagonista, a nagrania będą nie tylko w Kolumbii, ale również w Stanach Zjednoczonych" - powiedział w rozmowie dla cozatydzien.tvn.pl.

Pozostałe wiadomości

Szpital św. Anny

Zobacz czołówkę serialu "Szpital św. Anny". Premiera już 24 lutego o 17:40 w TVN