Agata Buzek opowiedziała o ostatnich dniach życia Jadwigi Jankowskiej-Cieślak, z którą się przyjaźniła. Słynna aktorka zmarła w wieku 74 lat i mimo problemów zdrowotnych do ostatniej chwili nie chciała się poddawać. "W momencie beznadziei Jadzia jeszcze wstała, zrobiła kilka kroków, wmuszała w siebie jedzenie, by odzyskać siły" - opowiadała Agata Buzek.
Agata Buzek o ostatnich dniach życia Jadwigi Jankowskiej-Cieślak
Jadwiga Jankowska-Cieślak należała do grona najwybitniejszych polskich aktorek. Na trwałe wpisała się w historię polskiego kina, zdobywając prestiżową Złotą Palmę na festiwalu w Cannes za rolę w węgierskim filmie "Inne spojrzenie". Jadwiga Jankowska-Cieślak zmarła w wieku 74 lat. Informacje o jej śmierci przekazała agencja Malawski we wtorek 15 kwietnia 2025 roku
Pogrzeb słynnej aktorki odbył się osiem dni później. Na uroczystości pojawiło się wielu znanych gości, w tym między innymi: Maja Komorowska, Ewa Błaszczyk, Daniel Olbrychski, Grażyna Torbicka, Maja Ostaszewska oraz Agata Buzek, którą łączyła ze zmarłą wyjątkowo bliska relacja.
Agata Buzek podczas pogrzebu wygłosiła poruszającą mowę, podczas której opowiedziała o ostatnich dniach życia Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Aktorka mimo problemów zdrowotych nie chciała się poddać i walczyła o siebie aż do ostatniej chwili.
W momencie beznadziei Jadzia jeszcze wstała, zrobiła kilka kroków, wmuszała w siebie jedzenie, by odzyskać siły. Miała w sobie tę wielką determinację, nie uznawała ciała jako przeszkody dla jej ducha, nie uznawała słabości, nie chciała im się poddać- powiedziała Agata Buzek.
Agata Buzek nie zdążyła spełnić prośby Jadwigi Jankowskiej-Cieślak
Agata Buzek odwiedziła Jadwigę Jankowską-Cieślak w szpitalu, niedługo przed śmiercią. Przyniosła jej prezent: grube szydełko i włóczkę, które miały zająć myśli aktorki. Artystka poprosiła młodszą przyjaciółkę o nieco delikatniejszą i mniejszą wersję podarków. Agata Buzek wyznała, że nie zdążyła już spełnić tej prośby.
"Jadzia po zrobieniu kilkunastu oczek powiedziała, że nie może robić tym szydełkiem i włóczką, bo to jest za grube. To też jest o Jadzi, jej delikatności, tym, że odrzucała wszelką toporność, ułatwienie, które nie prowadzi do celu, który sobie wyznaczyła. [...] Nie zdążyłam jej już przynieść cieńszego szydełka i wielu innych rzeczy nie zdążyłam. Pewnie jak wielu z nas. Ale zdążyłam towarzyszyć jej w ostatnich dniach przytomności i nieprzytomności, zdążyłam zobaczyć, jak ważny jest dotyk i bliskość, a ciało, którego już nie da się uratować, bardzo go potrzebuje. Potrzebuje ulgi, pieszczoty, dobroci" - podsumowała Agata Buzek.
Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA