- Co o upływie czasu sądzi Urszula Dudziak?
- Czy Urszula Dudziak walczy z przemijaniem?
- Skąd Urszula Dudziak czerpie energię do życia?
Urszula Dudziak zaskoczyła wyznaniem nt. przemijania. Takich słów nie spodziewał się nikt
Urszula Dudziak dała się poznać szerszej publiczności w latach 60. XX wieku, kiedy to rozpoczęła swoją prężną karierę muzyczną. Na przełomie lat wydała 50 albumów studyjnych i współpracowała z czołowymi artystami międzynarodowej sceny, m.in. Stingiem, Florą Purim czy Bobbym McFerrinem.
Mimo że artystka mogłaby udać się na zasłużoną emeryturę, regularnie pojawia się w przestrzeni publicznej, udowadniając, że nie zamierza "stać się niewidzialna". Jest pogodzona z upływem czasu, który według niej nie może sprowadzać się jedynie do zmniejszenia fizycznej atrakcyjności lub zaniku męskiego pożądania.
Mam na to metodę. Wiemy, dlaczego tak cierpimy z tego powodu, że stajemy się niewidzialne. Dlatego, że się wpaja w nas, że pożądanie jest najważniejsze, czyli jeżeli jesteśmy pożądane przez mężczyzn, to wtedy jesteśmy atrakcyjne i wspaniałe, ale w momencie, kiedy już nie jesteśmy pożądane, to coś się dla nas kończy- wyznała w rozmowie z Plejadą.
Artystka podkreśliła, że dojrzałe kobiety powinny skupić się na sobie, zamiast poszukiwać atencji ze strony płci przeciwnej.
Ja z tym walczę. Właśnie, że się nie kończy. Atrakcyjność zupełnie na czym innym polega. Skończmy z tym francowatym pożądaniem. Nie musimy być w ogóle pożądane. Powinnyśmy być atrakcyjne, mieć błysk w oku, poczucie humoru, optymizm uśmiech. To jest nasza atrakcyjność- dodała.
To w taki sposób Urszula Dudziak dba o pozytywną energię. Wszystko stało się jasne
W dalszej części rozmowy, piosenkarka wyjawiła, że kluczem do utrzymania pozytywnej energii na co dzień jest świadome zarządzanie własnym nastawieniem. Jak podkreśliła, trzeba pilnować swoich myśli i nie pozwalać im, by nadmiernie skupiały się na negatywnych bodźcach. Z tego powodu, sama stara się unikać przeciążających informacji z mass mediów.
[Trzeba] pilnować myśli, nie nakręcać się, nie oglądać za dużo telewizji, nie czytać prasy, spotykać się z ludźmi, którzy myślą podobnie i nieść tę dobrą nowinę, czyli optymizm. Przede wszystkim mieć go w sobie — to jest kwestia decyzji. Optymizmu można się nauczyć jak obcego języka, czyli bądźmy optymistkami- podsumowała.
CZYTAJ TEŻ: Edyta i Łukasz Golcowie mają powody do radości. To wydarzyło się ćwierć wieku temu
Autorka/Autor: Aleksandra Piwowarczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA