- Ile lat miała Mika Urbaniak, kiedy po raz pierwszy sięgnęła po alkohol?
- Co powiedziała Urszula Dudziak, aby Mika Urbaniak poszła na odwyk?
- Jaki tytuł ma książka, w której Mika Urbaniak opowiedziała Markowi Sekielskiemu o swoim nałogu?
Mika Urbaniak poszła na odwyk dzięki mamie?
Mika Urbaniak udzieliła szczerego wywiadu Markowi Sekielskiemu, który ukazał się w książce "Polka na odwyku". Piosenkarka zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, a także ma za sobą walkę z alkoholizmem. Przyznała, że pojechała kiedyś do znajomych, z którymi piła niemal bez przerwy.
W Sopocie piłam codziennie przez sześć miesięcy. Pojechałam tam odwiedzić przyjaciół i zostałam na pół roku. Weszłam w środowisko, w którym po prostu się piło. Odnalazłam w nim akceptację, to poczucie przynależności, którego ciągle szukałam- opowiedziała.
Alkohol pomagał jej być pewniejszą siebie i zdawał się rozwiązywać jej problemy.
Nagle miałam wrażenie, że jestem częścią jakiejś grupy, że jestem lubiana. Alkohol sprawiał, że znikały moje kompleksy, wszystkie złe, trudne emocje- przyznała.
Mika Urbaniak przebywała w środowisku, w którym picie było naturalne, nie miała więc poczucia, że robi coś złego. Jednak z czasem zaczęły się u niej pojawiać pierwsze symptomy choroby afektywnej dwubiegunowej, które w połączeniu z nadużywaniem alkoholu prowadziły do stanów paranoi. Artystka opowiedziała o jednej sytuacji, która zmieniła wiele w jej życiu.
Byłam u znajomych, bardzo dużo wypiliśmy… Mam takie przebłyski, że chciałam wrócić do domu taksówką, ale generalnie niewiele pamiętam. Obudziłam się pod szpitalem, bez ubrań, cała w siniakach… Nie wiedziałam, co mi się stało, kto mnie pobił, dlaczego, czy może ktoś próbował mnie zgwałcić. We krwi miałam śmiertelną dawkę alkoholu — 5,4 promila. Chyba tylko cudem przeżyłam- wyznała.
Kiedy wróciła do Warszawy, Urszula Dudziak miała dość.
Postawiła mi ultimatum: albo idę się leczyć, albo wyprowadzam się z domu. I poszłam na odwyk- przyznała.
Mika Urbaniak zaczęła pić, kiedy była nastolatką
Wiosną ukazała się książka Miki Urbaniak pt.: "Będzie lepiej. Mika Urbaniak szczerze o uzależnieniu, chorobie i miłości". Opowiedziała w niej, jak zaczęły się jej problemy z alkoholem – pierwszy raz piosenkarka sięgnęła po niego, mając 14 lat.
Poszłam ze swoją siostrą Kasią i jej przyjaciółmi do Central Parku na imprezę. Tam wypiłam pierwszy kieliszek. Dał mi wielkiego kopa! Byłam oszołomiona, a po chwili ogarnęło mnie szczęście. Poczułam się silna i bezpieczna. Jest to chwila, od której wszystko się zaczęło. Gdy pierwszy raz byłam pod wpływem alkoholu, poczułam się lepszą wersją samej siebie: przebojową, ładniejszą, wygadaną, odważniejszą. W jednej chwili stałam się kimś, kim chciałam być w swoich wyobrażeniach, ale moja nieśmiałość nie pozwalała mi na to, aby moje marzenia ziściły się. Z kolejnym łykiem alkoholu zmieniałam się w kogoś ze swoich wyobrażeń- opowiedziała.
Urszula Dudziak, matka Miki Urbaniak nie umiała wpłynąć na córki. Często wyjeżdżała na koncerty, nie miała więc nad nimi kontroli.
Moja siostra i ja często zostawałyśmy same w domu, bo moja mama wyjeżdżała do pracy. Musiała zarabiać pieniądze na nasze utrzymanie, na nasz dom. Miała z nami duże problemy, bo nie wiedziała, co powinna zrobić, żebyśmy jej słuchały, żebyśmy liczyły się z jej słowami, żeby była w stanie wpłynąć na nas, na nasze zachowanie, na szaleństwo. Razem z siostrą miałyśmy swój świat i uciekałyśmy do niego, żeby być jak najdalej od tego, co dzieje się w naszym rodzinnym domu. Byłyśmy buntowniczkami i dawałyśmy upust naszym emocjom, nie zważając na konsekwencje- powiedziała.
Finalnie jednak Urszula Dudziak postawiła ultimatum i pomogła córce wyjść z nałogu.
Czytaj też: Muniek Staszczyk wyznał, co doprowadziło do tego, że doznał wylewu. "To cud, że żyję"
Autorka/Autor: Agnieszka Szachowska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA