Michał Milowicz szczerze o wychowaniu syna. "Często czuję, czego on potrzebuje"

Michał Milowicz został ojcem po 50-tce. "Tyle lat czekałem"

Michał Milowicz ma powody do radości. Dokładnie 6 marca 2025 roku powitał na świecie wyczekanego syna — Maurycego Aleksandra. Owoc miłości z młodszą o 13 lat partnerką Katarzyną Kedzierską przyszedł na świat, gdy aktor miał 54 lata.

To jest wymarzone dzieciątko, na które tyle lat czekałem. Zawsze miałem cierpliwość do dzieci: uczyłem dzieci moich przyjaciół pływać czy jeździć na nartach i czekałem, kiedy będę mógł wreszcie swoje dziecko uczyć. Jako dojrzały mężczyzna będę potrafił wychować tego małego człowieczka na szlachetnego mężczyznę

- wyznał na antenie "Dzień dobry TVN".

Bądź na bieżąco:

Nowy etap w życiu Michała Milowicza. Wraz z partnerką wprowadzili się do nowego domu

Oni zostali ojcami w 2025 roku. Dzień Ojca będzie dla nich wyjątkowy

Michał Milowicz wspomniał o wychowaniu syna. "Wiem, co jemu doskwiera"

W dalszej części rozmowy, aktor ujawnił, że choć Maurycy ma dopiero 6 miesięcy, jego zachowanie jest zaskakująco świadome. Maluch jest niezwykle dociekliwy i zawsze zainteresowany tym, co dzieje się wokół niego.

Chowamy na przykład telefon, bo on lgnie do telefonu. On jest tak strasznie kumaty, mówiąc kolokwialnie, że my jesteśmy zaskoczeni. On wszystko kojarzy. W związku z tym jest ciekawy wszystkiego oczywiście. Więc ja mu próbuję schować telefon i już się zaczyna

- dodał.

Ucząc się ojcostwa, Michał Milowicz podkreślił, że bazuje przede wszystkim na swojej intuicji. To ona z łatwością pozwala mu ocenić, z czym w danym momencie boryka się syn. Intuicja jest dla niego kluczem to budowania wspólnej więzi.

Wiem, co jemu doskwiera, naprawdę. Nie muszę się za długo zastanawiać. Często czuję, czego on potrzebuje, co z nim zrobić

- podsumował.

CZYTAJ TEŻ: Marcin Daniec zaskoczył wyznaniem nt. wysokości emerytury. Koledzy z branży mogą pozazdrościć