- Co o wychowaniu córki mówi Klaudia El Dursi?
- Do jakiej wagi dąży Klaudia El Dursi?
- Jakie podejście do powrotu do formy ma Klaudia El Dursi?
Klaudia El Dursi rozpływa się nad wychowaniem córki. "Piękna lekcja miłości i cierpliwości"
Końcówka lipca 2025 roku to szczególny czas dla Klaudii El Dursi. Dokładnie 26 lipca, prezenterka powitała na świecie swoje trzecie dziecko — upragnioną córeczkę. Owoc miłości z Jackiem Leszczyńskim błyskawicznie stał się oczkiem w głowie rodziców.
Będąc w regularnym kontakcie z instagramowymi fanami, Klaudia wyznała, że pierwsze tygodnie spędzone z córką to czas bezgranicznej miłości i macierzyńskiego oddania. Choć zdarzają się niezwykle wymagające momenty, to właśnie one dają jej największą siłę.
Ten czas to piękna lekcja miłości i cierpliwości. Choć bywają momenty zmęczenia i bezsilności, to wystarczy jedno spojrzenie tych maleńkich oczek, żebym na nowo powstała silniejsza, jeszcze bardziej uważna i czuła. Bo bycie mamą to najpiękniejsza podróż, przepełniona bezgranicznym oddaniem, która nadaje sen mojemu życiu- napisała w treści posta.
Klaudia El Dursi wspomniała o ciele po trzeciej ciąży. "Chciałabym wrócić do formy"
Klaudia El Dursi nie ukrywa, że jednym z jej priorytetów tuż po urodzeniu córki, jest powrót do upragnionej sylwetki. Jako ceniona prezenterka i modelka przykłada do niej ogromną wagę. Choć na ten moment zostało jej kilkanaście nadprogramowych kilogramów, daje sobie przestrzeń, by ze spokojem podejść do redukcji.
Do wagi sprzed ciąży zostało mi 12 kg. Oczywiście chciałabym wrócić do tej formy, ale muszę przyznać, że nigdy nie czułam się taka wolna. Wolna od wyrzeczeń, od dążenia do ideału, od odmawiania sobie- wyznała na Instagramie.
W dalszej części wpisu, 36-latka ujawniła, że w przeszłości nigdy w pełni nie akceptowała swoich kształtów. Zawsze widziała pełne niedoskonałości, które wymagają poprawy. Z perspektywy czasu, nauczyła się odpuszczać i w codziennym życiu pozwalać sobie na drobne przyjemności - związane m.in. z konsumpcją ulubionego jedzenia.
A i tak nigdy nie byłam zadowolona ze swojej sylwetki. Zawsze uważałam, że powinno być lepiej. Teraz, choć do ideału daleka droga, a spoglądając na swoje nagie ciało, pojawia się grymas niezadowolenia, to daję sobie chwilową przestrzeń na to, żeby odpuścić. Wybiorę się do sklepu, kupię większe ciuchy i jeszcze chwilę pocieszę się tym, że sięgam po drożdżówkę z kruszonką bez wyrzutów sumienia- podsumowała.
CZYTAJ TEŻ: Mama Małgorzaty Tomaszewskiej o wychowaniu córki. "Ten zimny chów teraz się przydał"
Autorka/Autor: Aleksandra Piwowarczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA