- Co Joanna Koroniewska powiedziała o presji wyglądu?
- Kto stanął po stronie Joanny Koroniewskiej?
- Co Joanna Koroniewska napisała w najnowszym wpisie na Instagramie?
Joanna Koroniewska o presji wyglądu
Pod jednym z najnowszych wpisów aktorki na Instagramie pojawiło się pytanie od internautki: "Nie może pani farbować odrostów?". Joanna Koroniewska nie pozostawiła tego bez komentarza i poradziła, aby internautka zajęła się swoim wyglądem i życiem.
To jednak nie koniec. Gwiazda miała już bowiem tak dość wszechobecnego hejtu i presji, które towarzyszą kobietom, zwłaszcza tym będącym w show-biznesie, że postanowiła opublikować obszerny wpis w tym temacie. W mocnych słowach dała do zrozumienia, co myśli o kanonach piękna i hejcie.
Mój odrost- moja sprawa. Przynajmniej kontroluję, ile mi siwych włosów przybyło. Dlaczego TO znowu robię? Dla pochwał? Kolejnych nagród ?? Nieeee. Dla setek, tysięcy wiadomości od Was. Dlatego, że jest to też i Wam potrzebne!!!! Wy też macie już dość. Dość wyimaginowanego świata. Dość wyrażania "własnej opinii", która zaczyna i kończy się, niestety, hejtem. Dość hipokryzji. Wszędzie jest jej tyyleee. Nie tylko tutaj. W mediach codziennie. Już nie mogę tego czytać. Tego wymyślania klickbajtow i poróżniania ludzi wokoło. Jak nasze dzieci mają być empatyczne i dobre, skoro wszędzie, wszystko dzisiaj podlega ocenie. Nikt już nawet się nie kryguje, waląc innym prosto w twarz, co o nich myśli… Jak nasze córki mają czuć się piękne, skoro kanony piękna są już tak wyśrubowane, że naprawdę trudno im sprostać… Ja nie wiem, ale mi się przelewa. Od tej nienawiści, złości, zazdrości. Nie tylko tutaj. Wszędzie…- napisała.
Joanna Koroniewska apeluje do kobiet. Wtóruje jej Dorota Szelągowska
Aktorka pokazała także wiadomości, które otrzymała od niektórych swoich obserwatorek. Zawierają one słowa wsparcia i, według gwiazdy, pokazują "początek walki o inną stronę kobiecości". Zdaniem Joanny Koroniewskiej, każda kobieta ma bowiem prawo wyglądać, jak chce i nie musi wpisywać się w panujące kanony piękna.
Chyba jestem już tym zmęczona. Dlatego dzisiaj przekornie wrzucam wiadomości ku pokrzepieniu, dziękując za naprawdę Wasze ogromne wsparcie! [...] Ale pamiętajcie, że może, drogie Panie. Jeśli tylko chce. I też będzie piękna. Zadbana. A prostu naturalna. I jeśli na tym jej zależy, to będzie się TAK właśnie pokazywać. Bycie na świeczniku nie oznacza, że jest się wytrzymałym do granic. Nikt z nas nie jest wystarczająco twardy. Mówię dość. Mam już dość. Chcę normalności!!! Dobrej nocy Kochane! Jest nas więcej!- podkreśliła.
Pod wpisem pojawiło się bardzo dużo słów poparcia dla aktorki. Swoje zdanie w tej sprawie wyraziła także Dorota Szelągowska, która w swoich mediach społecznościowych często porusza temat ciałopozytywności.
Ja bym chciała, żeby nie piętnować ani odrostów, ani botoksu. Każdy ma prawo robić ze swoim ciałem to, co chce i to nie czyni nas lepszymi czy gorszymi. W środku jest człowiek. Po prostu- skomentowała.
Wiele obserwatorek Joanny Koroniewskiej myśli podobnie do niej i dało temu wyraz w komentarzach:
"Naprawdę doszliśmy do momentu, w którym naturalność trzeba tłumaczyć i bronić? Joanna pokazuje prawdziwą siebie – bez filtra, bez retuszu, bez udawania – i właśnie za to dostaje po głowie. Od kogo? Od innych kobiet. To jest chore. Zamiast bić brawo za autentyczność, za odwagę bycia sobą, wolimy wytykać zmarszczki, włosy, odrosty. Jakby perfekcja z Instagrama była walutą naszego człowieczeństwa [...]",
"Ale przecież najważniejsze jest to piękno wewnętrzne, a nie to zewnętrzne, ono przemija, a wewnętrzne zostaje",
Czytaj też: Top Model: Martyna Kaczmarek o ciałopozytywności. Nie wstydźmy się swojego ciała w lecie
Autorka/Autor: Agnieszka Szachowska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA