- "Ślub od pierwszego wejrzenia 11" - Karolina i Maciej. Co o nich wiemy?
- Jak wyglądało pierwsze małżeńskie śniadanie Karoliny i Macieja?
- "Wtopa" podczas śniadania Karoliny i Macieja. Co się stało?
"Ślub od pierwszego wejrzenia 11" - Karolina i Maciej. Co o nich wiemy?
Karolina Bonowicz i Maciej Kubik to jedna z trzech par 11. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Od samego początku wzbudzili spore zainteresowanie widzów. Ona energiczna, otwarta i z dużym poczuciem humoru, on spokojny, opanowany i mocno stąpający po ziemi. Ekspertki uznały, że właśnie ta różnica temperamentów może być ich największą siłą. Karolina na co dzień pracuje w branży kreatywnej i uwielbia nowe wyzwania, z kolei Maciej jest przedsiębiorcą działającym w sektorze nieruchomości i finansów.
Ich ślub, który odbył się na zamku w Ogrodzieńcu, był pełen emocji i wzruszeń. Już od pierwszych chwil między nimi widać było sympatię i naturalność. Karolina doceniła przyjazne usposobienia Macieja, a on docenił jej szczerość i ciepło. Widzowie zwrócili uwagę na ich subtelne gesty i błysk w oczach, który pojawił się w trakcie ceremonii. Podczas wesela para zaskoczyła lekkością i humorem, a ich rozmowy pokazały, że potrafią odnaleźć wspólny język mimo różnic.
Jak wyglądało pierwsze małżeńskie śniadanie Karoliny i Macieja?
Podczas rozmowy przy porannym posiłku Maciej zdradził Karolinie, że jego sposób odżywiania daleki jest od standardowego. Uczestnik programu wyznał, że trzyma się tzw. okna żywieniowego.
"Jest dużo dziwnych rzeczy niestandardowych, które ja robię. Chociażby to, że rzeczywiście trzymam się takiego zamkniętego okna żywieniowego. Jem przez dwie, trzy godziny dziennie, a potem nie jem w ogóle. [...] Dzięki temu dochodzi w moim organizmie do procesu autofagii, czyli organizm sam usuwa zniszczone komórki" - tłumaczył Maciej.
Karolina przyznała, że rozumie podejście męża do życia, jednak nie zamierza dołączać do jego codziennego postu.
"Ja na pewno nie jestem osobą, która zrezygnuje z jedzenia w ciągu dnia, czyli śniadań, obiadów i kolacji. Ja tego potrzebuję. Maciej ma widocznie inne potrzeby żywieniowe, ale ma tę lukę żywieniową w godzinach obiadowych, więc będziemy się spotykać na obiadach" - żartowała.
Jakby emocji było mało, w trakcie śniadania wydarzył się mały wypadek. Karolina nie kryła rozbawienia i żartobliwie nazwała siebie "królową gracji".
"Zawsze coś muszę wyczynić. Dzień bez przygody dniem straconym" - mówiła, gdy podczas posiłku doszło do małego incydentu z jedzeniem.
Na szczęście Maciej natychmiast ruszył do pomocy, czym zyskał w oczach żony.
"Może to była lekka wtopa, że akurat przy pierwszym posiłku z mężem sam na sam, ale od razu ruszył do pomocy. Mogę odwrócić kota ogonem i powiedzieć, że to było zaplanowane, bo chciałam sprawdzić męża. Chociaż tak nie było" - dodała z uśmiechem.
Autorka/Autor: D.O.
Źródło zdjęcia głównego: tvn