Za nami 2. odcinek programu "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Tym razem mistrzowie i mistrzynie zmierzyli się z wodnym torem przeszkód i rywalizowali na ścianie wspinaczkowej. Niektórzy sportowcy mieli poważne problemy z wykonaniem konkurencji. Kto pożegnał się z programem?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Co wydarzyło się w 2. odcinku?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Wodny tor przeszkód. Na czym polegała pierwsza konkurencja?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Jakie problemy podczas konkurencji napotkała Karolina Pilarczyk?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Ściana wspinaczkowa. Na czym polegała druga konkurencja?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Jak wyglądała tabela wyników po dwóch konkurencjach?
- "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Pojedynek o świcie. Kto pożegnał się z programem?
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Co wydarzyło się w 2. odcinku?
Za nami 2. odcinek programu "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Mistrzowie i mistrzynie z różnych sportowych galaktyk po raz kolejny zmierzyli się w wymagających konkurencjach. Tym razem do walki stanęło 7 zawodników - Iga Baumgart-Witan, Olga Kelm, Karolina Pilarczyk, Adam Kszczot, Radosław Majdan, Jakub Rzeźniczak oraz Damian Janikowski. Cześć uczestników kolejny dzień na Półwyspie Peloponez rozpoczęła, gromadząc się wokół basenu. Wówczas sportowcy nie wiedzieli jeszcze, że później czeka ich prawdziwy wodny wycisk.
Pierwszym wyzwaniem tego odcinka był "wodny tor przeszkód". W tej konkurencji zawodnicy musieli nie tylko pływać i nurkować, lecz również wykazać się sprytem i przemyślaną strategią. Najpierw każdy z uczestników musiał wyłowić z wody przymocowany do boi worek, który skrywał szczeble do drabiny. Na szczycie wspomnianej drabiny znajdował się klucz otwierający skrzynię, która spoczywała na brzegu. W jej wnętrzu znajdowały się różnokolorowe klocki. Zawodnicy musieli ułożyć drewniane elementy zgodnie ze wzorem, który znajdował się... 2 metry pod powierzchnią wodą.
Dla niektórych uczestników pierwsza konkurencja mogła być prawdziwym wodnym koszmarem. Jakub Rzeźniczak nie ukrywał, że będzie zadowolony, jeśli ukończy konkurencję. Jak przyznał, woda napawa go lękiem, a wszystko to przez bolesne wspomnienia z czasów dzieciństwa.
Jak byłem mały, to się topiłem i od tamtego czasu jakoś nie mogę tego pokonać. To na jakimś kąpielisku było, to było chyba jezioro, już teraz dokładnie tego nie pamiętam. Zacząłem schodzić na dno, dosyć szybko mnie wyłowili, ale ten taki nawet moment, że nie mogłem złapać oddechu i taka panika. I to we mnie bardzo głęboko zostało i jest do tej pory- wspominał piłkarz.
Zachwycony wizją rywalizacji w wodzie nie był również Adam Kszczot. Lekkoatleta rozważał nawet możliwość wycofania się z konkurencji, gdyby woda okazała się dla niego zbyt głęboka. Z kompletnie innym nastawieniem do wyzwania przystąpiła Karolina Pilarczyk, która, jak sama przyznała, jest wielką miłośniczką wody.
Zobacz też: "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Czy wodna konkurencja pokona sportowców? Zobacz fragment 2. odcinka
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Wodny tor przeszkód i problemy Karoliny Pilarczyk
Jako pierwsi z wodnym torem zmierzyli się Kuba, Radek, Olga i Karolina. Rzeźniczak od początku miał pewne problemy z konkurencją, jednak z czasem, jak to określiła prowadząca Anna Senkara, załapał rytm. Karolina i Radosław najszybciej rozpoczęli układanie drewnianych klocków zgodnie ze wzorem znajdującym się pod wodą. Były bramkarz w najkrótszym czasie uporał się z układanką, na drugiej pozycji uplasował się zaś Kuba Rzeźniczak, któremu udało się pokonać strach. Jak przyznał piłkarz, ukończenie wodnego zadania dało mu niezwykłą satysfakcję.
Miejsce trzecie w klasyfikacji przypadło Oldze. Na końcu uplasowała się zaś Karolina Pilarczyk. Mimo swych umiejętności pływackich drifterka miała poważne trudności z zapamiętaniem podwodnego wzoru i odtworzeniem go na powierzchni. Zawodniczka musiała więc kilkakrotnie powtarzać zanurzenie, by sprawdzić kolejność klocków w układance.
Ciężko było rozpoznać, który jest biały, który jest niebieski. [...] Kurczę, przecież ja nie jestem daltonistką, dlaczego ja nie widzę tych barw. Nie widzę, który jest niebieski, który jest biały- tłumaczyła.
Ostatecznie Pilarczyk potrzebowała aż siedmiu podejść i w sumie ponad 50 minut, by ułożyć klocki w odpowiedniej kolejności. Zawodniczka nie ukrywała, iż była zła na samą siebie, że tak późno znalazła sposób, by zobaczyć kolory drewnianych elementów pod wodą. Jak zdradziła, udało jej się to dopiero po zakryciu jednego oka.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Adam Kszczot znalazł sprytny sposób na uporanie się z konkurencją
Czas, którego Pilarczyk potrzebowała na wykonanie konkurencji zmienił plan dalszej rywalizacji - troje pozostałych zawodników musiało zmierzyć się z wodnym torem następnego dnia. Mający problemy z pływaniem Adam nie był szczególnie zadowolony z takiego obrotu spraw. Jak wyjaśnił podczas późniejszej rozmowy z Damianem, przesunięcie rywalizacji oznaczało dla niego dodatkowy stres. Wieczorem lekkoatleta postanowił przygotować się do konkurencji i potrenować nieco na basenie. Poprosił przy tym o pomoc Janikowskiego, który chętnie udzielił mu kilku wskazówek.
Następnego dnia wznowiono rywalizację, a do walki stanęli Iga, Damian i Adam. Podczas gdy lekkoatleci mieli pewne obawy przed startem, Janikowski był pewien, że odniesie sukces.
Myślę, że pójdzie mi jak zawsze - bardzo dobrze- stwierdził bez ogródek.
Ostatecznie Damian zdeklasował konkurencję i uplasował się na szczycie tabeli wyników - pokonał tor prawie siedem razy szybciej niż Karolina. Adam podczas pływania był bardzo ostrożny. Lekkoatleta podszedł jednak do zadania strategicznie i wymyślił sprytną metodę na ułożenie układanki i jednoczesne ograniczenie czasu spędzonego w wodzie. Kszczot opracował system, w którym każdy z kolorów drewnianych klocków odpowiadał innej cyfrze od 1 do 3. Dzięki przemyślanej strategii Adam jako jedyny z uczestników za pierwszym podejściem ułożył klocki we właściwej kolejności i uzyskał drugi najlepszy czas spośród wszystkich zawodników.
Mówią na mnie profesor. To jest bardzo trafne określenie tego, jak ja każdego dnia działałem, podejmowałem decyzje, jak analizowałem. Owszem, kosztowało to dużo energii, usłyszałem setki razy Adam za dużo myślisz nie analizuj tyle- wyznał Kszczot.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Wyznanie Damiana Janikowskiego
W przerwie między konkurencjami uczestnicy udali się na bazar, by kupić produkty na wspólnego grilla. Chwila wolnego czasu dla Radosława i Damiana okazała się również okazją do szczerej rozmowy. Janikowski otwarcie przyznał, że wszystko zawdzięcza sportowi. Jak wyznał, gdyby nie treningi, jego życie mogłoby potoczyć się zgoła inaczej.
Jakby nie sport, myślę, że szkoła by mnie nie wychowała, nie dałaby mi tego, co mógłbym w życiu sobie robić, a raczej szukałbym alternatywy na ulicy w dzielnicy. Myślę, że najszybszą drogą do tego, żeby zarobić pieniądze, byłoby pójście w nielegalne rzeczy, narkotyki, coś w tę stronę. Albo bym pewnie wąchał kwiatki od spodu, czyli pewnie bym zginął w jakimś boju albo bym siedział gdzieś w jakimś miejscu zarobiony po uszy, albo więzienie- stwierdził Janikowski.
Myślę, że Damian naprawdę jest przykładem, jak można z trudnych warunków wyjść i to, co w twoim życiu było trudne, to, co było ciężkie, przekułeś na sukces- powiedział z podziwem o zapaśniku Radosław Majdan
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Rywalizacja na ścianie wspinaczkowej
Wkrótce zawodnicy stanęli przed kolejnym wyzwaniem. Tym razem mistrzowie i mistrzynie rywalizowali na ścianie wspinaczkowej. Zadanie polegało na zebraniu 6 wiszących na niej znaczników w jak najkrótszym czasie. Zwycięzca poprzedniej konkurencji, Damian Janikowski, jako pierwszy spróbował swoich sił we wspinaczce. Choć zapaśnik miał obawy, że jego masa może być utrudnieniem, ostatecznie znakomicie poradził sobie z zadaniem. Adam do zadania podszedł ze spokojem i również nie napotkał na swej drodze większych trudności.
Niestety Idze nie poszło równie dobrze. Lekkoatletka jeszcze przed rozpoczęciem zadania była pełna obaw. W połowie wspinaczki Iga nagle odpadła zaś od ściany z zaledwie dwoma zebranymi znacznikami. Tym samym lekkoatletka zakończyła rywalizację w konkurencji. Baumgart-Witan nie kryła swego rozgoryczenia porażką i nie potrafiła powstrzymać łez.
Myślałam, że prosta jest ta skała, że dam radę. Sama siebie zawiodłam, że tak szybko odpadłam, że zdobyłam tylko te dwa kluczyki- skomentowała.
Niedługo później ze ścianką zmierzyli się kolejni uczestnicy. Radosław obrał dobrą strategię, dobrze z zadaniem poradził sobie również Kuba. Karolina w pewnym momencie niemal powtórzyła los Igi, jednak ostatecznie udało jej się utrzymać. Chwilę słabości przezwyciężyła również Olga.
Na sam koniec miałam wrażenie, że jestem trochę za krótka do tego, nie mogłam znaleźć tej dziury, żeby się ostatecznie się tą nogą zaprzeć, ale jakoś się udał, nie wiem po prostu siłą woli chyba- stwierdziła.
Spośród wszystkich uczestników najszybszy ponownie okazał się Damian, zaś na samym dole tabeli uplasowała się Iga. Olga i Karolina zdobyły tyle samo punktów — w tym wypadku o ostatecznym wyniku przesądził, więc czas spędzony na ścianie. Drugą zagrożoną osobą została Olga.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Pojedynek o świcie. Kto odpadł z programu?
Wieczorem uczestnicy mieli chwilę, by odreagować nieco stres związany z konkurencją. Podczas wyjścia na miasto panowie rozegrali mecz z miejscowymi dziećmi, zaś Olga, Iga i Karolina skandowały jedną z popularnych piłkarskich przyśpiewek.
Następnego dnia przyszła pora na pojedynek eliminacyjny, który tym razem odbył się o świcie. Iga i Olga ruszyły na miejsce starcia, a pozostali uczestnicy oczekiwali na wynik walki o pozostanie w programie. Damian Janikowski zmagał się zaś z problemami zdrowotnymi. Podobnie jak w pierwszym odcinku, runda eliminacyjna polegała na rzucie szklaną kulą wypełnioną wodą. Starcie ostatecznie zwyciężyła Iga — gdy po jej rzucie Olga próbowała złapać kulę, szklany przedmiot dotknął bowiem ziemi.
Bardzo to fajne, że mogłam tu być. Oczywiście, lekki smuteczek jest, że nie wrócę do nich, ale będę ich oglądać i kibicować- skomentowała przegraną Olga Kelm.
"Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Kiedy emisja? Gdzie oglądać?
W programie "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory" grupa utytułowanych sportowców mierzy się z serią wyczerpujących pojedynków. Nowe odcinki programu prowadzonego przez Annę Senkarę emitowane są w każdą środę o 20.50 w TVN. Program można również obejrzeć na platformach Player i Max.
Zobacz też: "Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory". Sprawdzian siły i precyzji. Co wydarzyło się w 1. odcinku?
Rozwiąż quiz:
Autor: Olga Konarzycka
Źródło zdjęcia głównego: TVN