- "Ślub od pierwszego wejrzenia 11". Karolina Bonowicz powiedziała jak czuje się w małżeństwie
- Burzliwa kłótnia Karoliny i Macieja w "ŚOPW". "W dupie masz mój interes!"
- Ciąg dalszy kłótni Karoliny i Macieja ze "ŚOPW". To koniec ich małżeństwa?
Kłótnia Karoliny i Macieja ze "ŚOPW 11" - od czego się zaczęło?
Cała awantura nie pojawiła się znikąd - narastała od kilku dni. Karolina zaczęła coraz mocniej odczuwać, że ich relacja nie rozwija się w naturalny sposób. Według niej Maciej miał wielokrotnie sugerować, aby pewne tematy "zostawiać na później", omawiać je poza kamerami albo po prostu unikać trudniejszych rozmów, tak aby na nagraniach wyglądało to "ładniej". To właśnie ta kwestia, dbałość o to, jak będą przedstawieni w programie, stała się iskrą zapalną.
Karolina Bonowicz poczuła, że nie chodzi już o szczerość i budowanie prawdziwej relacji, lecz o kreowanie wizerunku. W pewnym momencie przyznała nawet, że miała wrażenie, jakby Maciej chciał ustawić ich w taki sposób, by to ona wypadała gorzej, jako ta bardziej emocjonalna, sfrustrowana, a on w kontraście mógł wypaść spokojniej, a nawet lepiej. To przeświadczenie rosło w niej do tego stopnia, że w końcu musiało znaleźć ujście.
Maciej Kubik z kolei odebrał te zarzuty jako całkowicie niesprawiedliwe i niezgodne z prawdą. Twierdził, że nigdy nie próbował niczego ukrywać przed kamerami i że zawsze był gotowy rozmawiać - w każdym momencie, gdy tylko Karolina chciała. Czuł się zaskoczony, a wręcz zaatakowany nagłymi pretensjami, o których jego zdaniem, wcześniej nie było mowy.
Ciąg dalszy kłótni Karoliny i Macieja ze "ŚOPW". To koniec ich małżeństwa?
Gdy konflikt już wybuchł, każde kolejne słowo tylko pogarszało sytuację. Początkowe nieporozumienie szybko przerodziło się w pełną frustracji wymianę zdań, podczas której oboje coraz mocniej obstawali przy swoich wersjach wydarzeń. Maciej czuł się fałszywie oskarżany, Karolina niedoceniona, niewysłuchana i odstawiona na bok.
To właśnie wtedy Maciej całkowicie stracił cierpliwość, przechodząc do bardzo ostrych słów, które nadały tej rozmowie zupełnie nowy, dużo bardziej napięty ton.
"Rzucasz bardzo poważne oskarżenia, które są kłamstwem. Kłamiesz. Po prostu kłamiesz. [...] Co powiedziałem, że co?" - odpowiedział.
Karolina trwała przy swoim, powtarzając, że Maciej wypowiedział te słowa wcześniej. "Wieczorem... Powiedziałeś, że trzeba zrobić tak, żeby nas dobrze pokazali".
Ta wymiana zdań była jak iskra w beczce prochu. Maciej, czując się bezsilny i osaczony, przeszedł do deklaracji, które brzmiały jak zapowiedź końca ich małżeństwa.
"Wiesz co, zróbmy tak. Bo jeśli ty tak twierdzisz, to ja uważam, że kłamiesz. I zrobię to tak, że pokażę ci, że nie zależy mi na tym jak mnie pokazują i po prostu wyjadę. Szczerze ci powiem, że nie wyobrażam sobie być w związku z człowiekiem, który wymyśla historie..."
W tym momencie Karolina wypowiedziała zdanie, które tylko dolało oliwy do ognia. "W takim razie żałuję, że twoje słowa się nie nagrały".
Maciej natychmiast podchwycił temat.
"Aha... Czyli trzeba było mnie nagrywać. Okej".
Karolina próbowała tłumaczyć, że jego zachowanie jest sprzeczne z wcześniejszymi słowami.
"Teraz robisz kompletne przeciwieństwo..."
Maciej odpowiedział z gorzką ironią.
"Myślę, że powinnaś nagrywać. Powinnaś nagrywać wszystko. Super".
Po tej ostrej wymianie Karolina przed kamerami przyznała, jak bardzo przeżywa tę sytuację i jak silnie wierzyła w ten związek. "Byłam trochę przyćmiona tymi pozytywnymi emocjami. Ja naprawdę w to wierzyłam. To może być śmieszne, ale naprawdę wiązałam z tym jakieś nadzieje..." - mówiła.
Maciej natomiast trwał przy przekonaniu, że został niesłusznie oskarżony i nie miał żadnej szansy się bronić. W jego słowach pobrzmiewała zarówno frustracja, jak i rezygnacja.
"Jest mi przykro Karolina. Jest mi naprawdę bardzo przykro, że zrobiłaś... Przez pięć dni nie było o tym mowy. W ogóle nie było o tym mowy. Jak ja powiedziałem o tym przy Zuzi to nagle wymyśliłaś sobie jedną rzecz o pokazaniu... Oskarżasz mnie o coś, czego nie możesz mi udowodnić w żaden sposób, jak jakbym to rzeczywiście zrobił..." - mowił.
Karolina odpowiadała bez zawahania. "Bo to zrobiłeś Maciej!" - padło.
Kolejnym momentem, który dodatkowo rozgrzał atmosferę, była informacja, że Karolina przygotowała listę tematów do omówienia. Maciej zareagował z niedowierzaniem —-dla niego był to dowód na to, że pretensje narastały po cichu, a nie w trakcie rozmów, które mógłby przeprowadzić wcześniej.
"Całą listę masz... Dziś się ta lista nagle uruchomiła. Ok, rozumiem. Dobra. To ja zostanę źle pokazany. Specjalnie dla ciebie. Może potem zrozumiesz... [...] Naprawdę się starałem, ale jak chcesz, żeby było, że to moja wina to niech będzie. To moja wina. Ja jestem za to odpowiedzialny i ok. Masz rację" - mówił.
Autorka/Autor: D.O.
Źródło zdjęcia głównego: tvn