- Jak Maryla Rodowicz dba o kondycję głosu?
- Czy Maryla Rodowicz korzysta z pomocy laryngologów?
- Jaka sytuacja spotkała w przeszłości Marylę Rodowicz?
Maryla Rodowicz wspomina historię sprzed lat. "Trzymała mnie na mrozie 20 stopniowym"
Dokładnie 8 grudnia 2025 roku Maryla Rodowicz będzie obchodzić okrągłe 80. urodziny. Wokalistka ani przez chwilę nie myślała jednak o zasłużonej emeryturze. Chętnie pojawia się w przestrzeni medialnej, grając koncerty, które porywają tysiące Polaków.
W jednym z ostatnich wywiadów dla portalu Świat Gwiazd, artystka otwarcie ujawniła, że nie poświęca dużej uwagi na dbanie o kondycję wokalną. Jej treningiem są jedynie częste występy na żywo, które sprawiają, że struny głosowe są w niesłabnącym stanie.
W sumie nic specjalnego nie robię. Mam wrażenie, że im częściej gram, mój głos staje się bardziej odporny na zmęczenie.. Latem zastanawiałam się, czy moje struny głosowe wytrzymają taką ilość koncertów plenerowych, ale okazało się, że było ok., całkiem dobrze sobie radziłam- wyznała.
Wokalistka zdradziła również, że nie korzysta z pomocy laryngologów ani foniatrów. W przeszłości regularnie odwiedzała zaprzyjaźnionego specjalistę, jednak widząc jego obojętność wobec jej problemu, na dobre zrezygnowała z usług.
Od lat nie wspomagam się konsultacjami u laryngologa ani foniatry. Ale to też wynika z tego, że nie mam laryngologa, od momentu, kiedy moja laryngolog, u której leczyłam się od lat - ja i moje dzieci, nie otworzyła mi drzwi, trzymała mnie na mrozie 20 stopniowym z zapaleniem płuc, przez pół godziny, bo musiała dokończyć kolację- ujawniła.
Wmawiano jej, że szybko straci głos. Maryla Rodowicz zachwyca od lat
W dalszej części rozmowy, piosenkarka podzieliła się kolejną historią z dawnych lat. Okazuje się, że podczas wizyty u znanego foniatry, usłyszała, że jej wokal nie wytrzyma wielu lat. Ku jego zdziwieniu, diagnoza była mylna, a nietuzinkowy głos towarzyszy jej do dziś.
W latach 80. leczyłam się u foniatry, u docenta Tłuchowskiego. Zwykle, kiedy przychodziłam, zapraszał studentów, żeby obejrzeli moje struny głosowe na ekranie. Przy jednej z wizyt w 1984 roku powiedział do nich: 'Popatrzcie na te struny. Ta pani pośpiewa jeszcze ze dwa lata. To już jest końcówka'… Jak widać pomylił się o ponad czterdzieści lat. Profesora już nie ma, a jak nadal śpiewam- podsumowała.
CZYTAJ TEŻ: Agata i Piotr Rubikowie świętują wyjątkową rocznicę. W komentarzach lawina gratulacji
Autorka/Autor: Aleksandra Piwowarczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA