Do sądu wpłynął pozew o molestowanie na planie filmu Kevina Costnera
Kevin Costner to jeden z najpopularniejszych aktorów współczesnego Hollywood. Jakiś czas temu artysta zaczął pracować nad serią filmów "Horyzont", która miała być dziełem jego życia. Niestety produkcja zaliczyła finansową klapę, a krytycy byli wobec niej bezlitośni. Gdyby tego było mało, niedawno wpłynął do sądu pozew o molestowanie seksualne, do którego miało dojść na planie drugiej części "Horyzontu".
Domniemaną ofiarą jest Devyn LaBella, kaskaderka, która wzięła udział w nieplanowanej wcześniej w scenariuszu scenie gwałtu. Kobieta twierdzi, że została zmuszona w zagraniu w owej sekwencji bez udziału koordynatorki ds. intymności.
Tego dnia zostałam zdemaskowana, pozbawiona ochrony i głęboko zdradzona przez system, który obiecywał bezpieczeństwo i profesjonalizm. To, co mi się przydarzyło, zniszczyło moje zaufanie i na zawsze zmieniło sposób, w jaki poruszam się w tej branży- napisała w swoim oświadczeniu Devyn LaBella.
Wina za molestowanie na planie filmu spadła na Kevina Costnera
Devyn LaBella złożyła pozew przeciwko Kevinowi Costnerowi i innym producentom filmu "Horyzont: Rozdział 2" już w maju tego roku. Teraz postanowiła jednak uzupełnić jego treść. Serwis US Weekly dotarł do zapisów rozmowy kaskaderki z koordynatorką ds. intymności Celeste Cheney:
— Chciałam omówić wczorajszą abominację, kiedy oboje będziemy mieli okazję. — O nie, bardzo mi przykro to słyszeć, Devyn. Porozmawiajmy o tym. — Dlaczego nie było koordynatora ds. intymności? Dlaczego kaskader wykonywał tę niekaskaderską pracę – zwłaszcza biorąc pod uwagę jej delikatność? Dlaczego nie było żadnych przygotowań do sceny? Dlaczego to nie był zamknięty plan? Jak ustawienie ujęcia zmieniło się w scenę gwałtu? Dlaczego mężczyzna z działu zdjęć reżyserował tę scenę, której nie było w scenariuszu? Kto weźmie odpowiedzialność za nadużycie władzy, zaniedbanie i ignorancję na planie?
Devyn LaBella otrzymała oficjalne przeprosiny od osób, które były odpowiedzialne za plan zdjęciowy, gdy doszło do kręcenia sceny gwałtu. Winą za całą stację został obarczony Kevin Costner, który ich zdaniem "nie nadąża za obecnymi czasami". Swój własny raport na temat zdarzenia wydała koordynatorka ds. intymności. Celeste Cheney uznała, że to właśnie aktor odpowiedzialny za reżyserię serii westernów, powinien przeprosić pokrzywdzoną. Prawnik Kevina Costnera przesłał natomiast oświadczenie magazynowi "New York Post".
Pani LaBella wzięła udział w próbie zbliżonego ujęcia do sceny ze scenariusza. W ujęciu nie było intymności ani niczego seksualnego. Doszło tam do szarpania za sukienkę, gdy [LaBella] była w pełni ubrana w sukienkę z długimi spodenkami, leżąc obok aktora. Liczni świadkowie zaprzeczyli bezpodstawnym twierdzeniom pani LaBelli. Ona sama wysłała SMS-a do swojego przełożonego po zakończeniu, w którym napisała: "Dziękuję za te cudowne tygodnie". Czekamy na szybkie zakończenie tego zwodniczego pozwu- oświadczył prawnik aktora.
Autorka/Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images North America