- W którym roku debiutowała Kayah
- Jaka jest pierwsza płyta Kayah
- Jak Kayah wspomina początki kariery
- Czy Kayah przyjaźni się z Edytą Bartosiewicz
Kayah o początkach kariery i kontrakcie na pierwszą płytę
Kayah zadebiutowała w 1988 roku singlem "Córeczko", następnie ukazał się jej pierwszy album zatytułowany po prostu "Kayah". Artystka w rozmowie z Michałem Misiorkiem z Plejady zdradziła, co stało się po premierze płyty. Dlaczego wokalistka zerwała kontrakt z wytwórnią?
"Ten kontrakt był ubezwłasnowolniający, z czego nie zdawałam sobie sprawy wtedy, gdy po podpisywałam. Trzeba podkreślić, że generalnie większość artystów ma bardzo mgliste pojęcie o kwestiach prawnych, a młodzi szczególnie. Czując radość, pod wpływem emocji chwytają za długopis. [...] Byłam początkującą artystką, nie miałam doświadczenia, a zależało mi na tym, by się realizować. Nie rozumiałam wszystkich, bardzo zawiłych zapisów w umowach. Zakładałam, że wytwórnia, która chce dać mi szansę i wydać mój album, ma dobre intencje. Nie miała. Traktowana byłam jak niewolniczka, jak przedmiot, który można przesuwać w dowolnych kierunkach" - wyznała gorzko.
Kayah skorzystała wtedy z pomocy prawnika. Jak wyznała, spotkała życzliwą osobę, która reprezentowała ją bezinteresownie, ponieważ początkująca wokalistka nie miała pieniędzy na wynagrodzenie. Artystka uważa dziś, że rozstając się z wytwórnią, odzyskała wolność, ale również wiele straciła.
"Zostałam skazana na 10 lat artystycznej banicji. Wytwórnia postanowiła ukarać mnie za zerwanie kontraktu. Jej pracownicy skutecznie zaczęli niszczyć mi reputację. A że dopiero zaczynałam swoją muzyczną drogę i niewiele osób mnie znało, nie było to trudne. Zrobiono ze mnie niezrównoważoną osobę, z którą nie da się pracować" - ujawniła Kayah w Plejadzie.
Kayah o konsekwencjach zerwania kontraktu z wytwórnią i wsparciu Edyty Bartosiewicz
Kayah powiedziała w wywiadzie, że w branży muzycznej nikt nie traktował jej poważnie. Zarzucano jej, że nie jest profesjonalna i ma trudny charakter. Wokalistka wydała drugą płytę. "Kamień" był jej w pełni autorskim dziełem, ale nikt nie chciał się nim zainteresować.
"Pamiętam, jak Edyta Bartosiewicz i Renata Przemyk, z którymi się wtedy przyjaźniłam, dzwoniły przy mnie do szefów swoich wytwórni, próbując namówić ich do tego, by się ze mną przynajmniej spotkali. Nic to nie dawało. Wszyscy bali się tego, że praca ze mną będzie drogą przez mękę. Proszę mi wierzyć, że zniszczenie człowieka w hermetycznym środowisku, tylko dzięki plotkom, wcale nie jest takie trudne" - powiedziała w Plejadzie.
Kayah na początku tego roku pokazała archiwalne zdjęcie z Edytą Bartosiewicz i złożyła przyjaciółce życzenia urodzinowe.
Edyta Bartosiewicz pokazała kilka lat temu inne zdjęcie z Kayah.
Autorka/Autor: Kalina Szymankiewicz
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA