Justin Timberlake wyjawił prawdę o stanie zdrowia. Walczy z nieuleczalną chorobą

Justin Timberlake
Top Model: Monika Olejnik o chorobie nowotworowej
Źródło: TVN
Były momenty, kiedy śpiewał, siedząc. Czasem skracał choreografię, oddawał fragmenty piosenek publiczności, a uśmiech na jego twarzy jakby przygasał. Fani zauważyli. Niektórzy krytykowali. Dziś już wiadomo, że za kulisami trasy "Forget Tomorrow" działo się coś znacznie poważniejszego niż zwykłe zmęczenie. Justin Timberlake właśnie opowiedział o nieuleczanej chorobie, z którą się zmaga.
Kluczowe fakty:
  • Justin Timberlake przyznał, że ma nieuleczalną chorobę
  • Na co choruje Justin Timberlake?
  • Justin Timberlake zakończył trasę "Forget Tomorrow"

Na co choruje Justin Timberlake?

Justin Timberlake wrócił na scenę z rozmachem. Trasa koncertowa "Forget Tomorrow" miała być powrotem w wielkim stylu — i dla wielu taka była. Jednak osoby uważnie śledzące występy zauważyły, że nie wszystko wyglądało tak, jak kiedyś. Brak dawnej energii, mniej tańca, skracane fragmenty hitów i chwile, gdy muzyk po prostu… przysiadał. Spekulacje się mnożyły: może jest przemęczony, może po prostu się starzeje, może nie ma ochoty koncertować tak jak dawniej?

Okazuje się jednak, że sprawa była znacznie poważniejsza. Gwiazdor w jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych ujawnił, że od jakiegoś czasu zmaga się z boreliozą — chorobą, która potrafi wyniszczyć nawet najbardziej odpornego człowieka. Przez długi czas nie wiedział, co się dzieje. Czuł się coraz słabiej, odczuwał ból nerwowy, problemy z koncentracją, momenty skrajnego wyczerpania. Diagnoza była dla niego zaskoczeniem, ale też — paradoksalnie — pewną ulgą. Bo w końcu zyskał odpowiedź.

"Zmagam się z problemami zdrowotnymi i zdiagnozowano u mnie boreliozę – nie mówię tego, żebyście mi współczuli – ale żeby rzucić trochę światła na to, z czym zmagam się za kulisami. Jeśli doświadczyłeś tej choroby lub znasz kogoś, kto ją ma – to wiesz: życie z nią może być nieubłaganie wyniszczające, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem diagnozę, byłem zszokowany. Ale przynajmniej zrozumiałem, dlaczego stoję na scenie z ogromnym bólem nerwów albo po prostu czuję się niesamowicie zmęczony lub chory. Stałem przed osobistą decyzją. Przestać koncertować? Czy kontynuować i znaleźć rozwiązanie. Zdecydowałem, że radość, jaką daje mi granie, znacznie przewyższa chwilowy stres, jaki odczuwało moje ciało. Cieszę się, że kontynuowałem" - napisał.

Czym jest bolerioza?

Boleriozą możemy się zarazić kiedy kleszcz, który wcześniej był nosicielem bakterii, wbije się w skórę i pozostanie tam przez dłuższy czas – zwykle ponad 24 godziny. Nie każde ukąszenie prowadzi do zakażenia, ale warto obserwować miejsce ugryzienia.

Objawy boreliozy to rumień wędrujący – charakterystyczna, powiększająca się czerwona plama wokół miejsca ukąszenia, jednak nie zawsze się pojawia. W późniejszych etapach mogą to być problemy neurologiczne (np. porażenie nerwu twarzowego), bóle stawów, zaburzenia rytmu serca czy zmiany skórne.

Justin Timberlake zakończył trasę "Forget Tomorrow"

Muzyk przez długi czas milczał. Ani razu nie wspomniał o swoich problemach zdrowotnych w trakcie trwania trasy. Dopiero teraz, gdy koncerty zbliżają się do końca, zdecydował się otworzyć przed fanami. Dlaczego? Bo — jak sam zasugerował — nie chciał, by jego słabsze momenty były odbierane jako lenistwo, brak zaangażowania czy lekceważenie publiczności.

Jego fani zareagowali błyskawicznie. Zamiast krytyki — wsparcie. Zamiast ocen — zrozumienie. Dla wielu to, że nie zrezygnował, mimo że mógł, stało się powodem do jeszcze większego podziwu.

"Trzymamy kciuki";

"Najważniejsze, że jest już diagnoza. Dużo zdrowia i sił!" - czytamy w komentarzach.