Joanna Kołaczkowska zachorowała tuż po tym, jak diagnozę usłyszała jej mama. Poruszające słowa siostry aktorki

Joanna Kołaczkowska
"Jacy rodzice, takie dzieci?" 2, odc. 3. Marianna Stuhr o relacji z tatą, żałobie i życiowej pasji
Joanna Kołaczkowska zmarła 17 lipca 2025 roku w wieku 59 lat w wyniku choroby nowotworowej. Śmierć artystki kabaretowej wstrząsnęła jej fanami oraz oczywiście bliskimi, którzy byli przy niej aż do samego końca. Siostra Joanny Kołaczkowskiej w najnowszym wywiadzie wspominała ich wspólne dzieciństwo. Gwiazda Kabaretu Hrabi przejmowała się bardziej losem innych, niż swoim. Poruszające słowa Agnieszki Kamys.
Z artykułu dowiesz się:
  • Jak wyglądało dzieciństwo Joanny Kołaczkowskiej?
  • Jaka była relacja Joanny Kołaczkowskiej z siostrą?
  • Jak siostra Joanny Kołaczkowskiej wspomina ich wspólne życie?
  • Kim jest Agnieszka Kamys?

Jak wyglądało dzieciństwo Joanny Kołaczkowskiej w oczach jej siostry, Agnieszki Kamys?

Agnieszka Kamys, z zawodu pielęgniarka, to siostra Joanny Kołaczkowskiej, żona Dariusza Kamysa z Kabaretu Hrabi. Kobieta niedawno udzieliła wywiadu, który ukazał się w magazynie "Pani". Siostra Joanny Kołaczkowskiej opowiedziała o rodzinnym domu.

"Nasz dom był bardzo biedny. Ojciec zmarł, gdy byłyśmy z Joasią jeszcze maleńkie, ona miała pięć lat, ja sześć. Świat nagle się zawalił. Mama została sama, za to z dwojgiem dzieci i ciężarem życia, który spadł na nią jak lawina. Musiała pracować, żeby nas utrzymać, a jednocześnie być dla nas wszystkim: matką, ojcem, opiekunem i strażnikiem codzienności. Wracała zmęczona, ale nigdy się nie poddała. Dzięki niej czułyśmy, że mamy dom, nawet jeśli w tym domu brakowało wszystkiego – poza obecnością i miłością. Nie było luksusów. Każda rzecz była liczona, każde ubranie noszone do ostatniej nitki, każdy grosz odłożony na coś koniecznego. A jednak tym braku mama potrafiła dawać. Nigdy nie odmawiała, gdy ktoś był w potrzebie, dzieliła się tym, co sama zdobyła z trudem. I myślę, że Joasia odziedziczyła to właśnie po niej. Bez wahania, bez kalkulowania, po prostu dzieliła się tym, co miała. Jakby pieniądz nie miał dla niej żadnego znaczenia. To nie była naiwność, to było głębokie przekonanie, że dzielenie się ma sens" - zdradziła Agnieszka Kamys.

Siostra Joanny Kołaczkowskiej dodała, że nawet w biedzie, jej mama i siostra potrafiły zarażać śmiechem i pozytywną energią.

Mama nie mówiła wiele o uczuciach. Nie była z tych, co powtarzają: 'kocham cię'. Okazywała to w trosce, w codziennym trudzie. Psikusami i żartami doprowadzała nas do śmiechu, przez co życie stawało się bardziej przyjazne. I dlatego wierzę, że artystka, którą dzisiaj wszyscy znają, narodziła się właśnie w tym biednym domu. Bo tam nauczyła się, że śmiech to nie tylko zabawa. To siła, która pozwala przeżyć
- czytamy w "Pani".

Sprawdź też: Siostra Joanny Kołaczkowskiej zdradziła, jak wyglądały jej ostatnie chwile. "Nie chciała rozpaczy"

Joanna Kołaczkowska z mamą
Joanna Kołaczkowska z mamą
Źródło: Instagram @szymonmajewski_official i joanna_kolaczkowska

Mama Joanny Kołaczkowskiej również zachorowała. Artystka bardzo ją wspierała

Według relacji bliskich osób artystki, Joanna Kołaczkowska bardzo spokojnie przyjęła diagnozę. Bardziej przejmowała się tym, jak czuje się jej rodzina.

"To był styczeń, kiedy dowiedzieliśmy się o raku naszej mamy Ani. W tym samym czasie, w którym nasza mama szła na operację (druga połowa kwietnia), Asia usłyszała beznadziejną diagnozę swojej choroby. Asia nie chciała, żebym powiedziała o jej chorobie mamie. Nagrała dla niej filmik. Kiedy odbierałam mamę ze szpitala, puściłam jej to nagranie. Asia mówiła z lekkością: 'Mamusiu, nie martw się, będziemy razem przechodziły radioterapię, chemię, wszystko się uda'" - tak zapamiętała to Agnieszka Kamys i przekazała w rozmowie dla "Pani".