Dariusz Kamys szczerze o Joannie Kołaczkowskiej. "Bez wątpienia była jedną z kobiet mojego życia"

Dariusz Kamys, Joanna Kołaczkowska
Joanna Kołaczkowska o swojej roli w Misji!
Cztery miesiące po śmierci Joanna Kołaczkowska, jeden z jej najbliższych przyjaciół i współpracowników, Dariusz Kamys, podzielił się w mediach dramatycznymi wspomnieniami. W szczerym wywiadzie dla Wirtualnej Polski opowiedział o tym, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia, dlaczego nigdy nie stracił nadziei i jak dziś radzi sobie z pustką, która pozostała po jej odejściu.
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Kiedy zmarła Joanna Kołaczkowska?
  • Co Dariusz Kamys powiedizął na temat Joanny Kołaczkowskiej?

Joanna Kołaczkowska zmarła w wieku 59 lat

Joanna Kołaczkowska była jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego kabaretu - aktorką, satyryczką, współzałożycielką kultowego Kabaretu Hrabi. Przez lata potrafiła łączyć inteligentny humor z wielką empatią; jej charyzma i talent sprawiały, że publiczność kochała ją od pierwszego występu.

Jej odejście z 17 lipca 2025 roku, po ciężkiej walce z agresywnym nowotworem mózgu, wstrząsnęło całym środowiskiem kabaretowym.

Dariusz Kamys, który przez dwie dekady dzielił z nią scenę, garderoby, podróże, sukcesy i porażki - dziś przyznaje, że dopiero po tragedii zrozumiał, jak głęboka była ta relacja. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski powiedział:

"Ona bez wątpienia była jedną z kobiet mojego życia"

Joanna Kołaczkowska
Joanna Kołaczkowska

Dariusz Kamys szczerze o żałobie

W rozmowie z Wirtualną Polską Dariusz Kamys ujawnił, że choroba zaczęła się objawiać nagle i dramatycznie: silne bóle głowy, zaburzenia pamięci, dezorientacja. Diagnoza - glejak - była dla wszystkich ogromnym szokiem.

Po operacji artystka straciła zdolność swobodnego mówienia; komunikowała się coraz trudniej, często jedynie gestami lub spojrzeniami. Pomimo to Dariusz Kamys i inni bliscy nie poddawali się.

Do samego końca wierzyłem (...). Myślałem, że skoro tyle ludzi myśli o Aśce, cała ta dobra energia nie pójdzie na marne (...) Jej odejście wytworzyło pustkę, która nigdy nie zostanie wypełniona. Czasem będzie bolało mniej, czasem więcej. Ale ból zostanie
- wyznał.

Niestety lekarze byli bezsilni. Jak przyznał:

"Niestety, lekarze od początku nie pozostawiali złudzeń"

Jej ostatnie dni wypełnione były bólem, ale także spokojem i godnością. Według Dariusza Kamysa zmarła spokojnie, wśród najbliższych.

Dla Dariusza Kamysa i kolegów z Kabaretu Hrabi strata była ciosem. Zespół przez pewien czas zawiesił działalność, by uporać się z żałobą. Dariusz Kamys wspominał, że nawet dziś, miesiące po pogrzebie, nie umie się pogodzić z jej brakiem. Zdarza mu się odruchowo sięgać po telefon, by wysłać jej zdjęcie nowego obrazu albo napisać kilka słów… i uświadamiać sobie, że to już niemożliwe.

Zawsze, gdy stworzyłem obraz, wysyłałem go Aśce. (…) Ostatnio znów coś namalowałem i już łapałem za telefon, by jej wysłać. Nagle zdałem sobie sprawę, że się nie da. (...) Po śmierci Asi kilka razy do niej dzwoniłem. Cały czas mam zapisany jej numer. (...) Dopiero teraz, po odejściu Asi, widzę, jak wspaniałe mieliśmy życie. Jeszcze pół rok temu nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Człowiek zawsze docenia takie rzeczy z perspektywy czasu
- wyznał Dariusz Kamys.
Dariusz Kamys, Joanna Kołaczkowska
Dariusz Kamys, Joanna Kołaczkowska
Źródło: KAPiF, MWMEDIA

Czytaj też: Zaprojektuj kuchnię marzeń już dziś. Oto praktyczne i sprawdzone inspiracje